Proszę o podpowiedź w kwestii klimatycznej gry na 2 osoby

[maluman]

Witam

Szukam fajnej gry na dwie osoby. Czegoś, w co możnaby się 'zanurzyć' i czerpać radość z rozgrywki. Tak postawione warunki, niestety dyskwalifikują typy, które można znaleźć w innych wątkach dla dwóch osób.
Preferencje moje i współgracza są takie:
1. Nie dominująca losowość
2. Umiarkowana złożoność (duża kompleksowość)
3. Nie za trudna
4. Odczuwalny klimat
5. Duże replayability
6. Lubimy różne klimaty - głównie SF/Fantasy, ale może też być historyczna.

Wśród gier, które do tej grałem były:
1. LOTR - Konfrontacja (bardzo się podobało, ale ile można w to grać... poza tym za mało 'kompleksowa')
2. Caylus - mi zupełnie nie podszedł - zbyt abstrakcyjny i zbyt męczący umysł (gra złożna nie koniecznie musi być wyczerpująca).
3. Dragons of Kir - podoba nam się ta gra, ale uwagi te same co do LOTR'a
4. Memoir 44 - przy pierwszej styczności bardzo mi się podobała, ale zdaję sobie sprawę, że na dłuższą metę losowość zabija.
5. Neuroshima HEX - bardzo się nam obu podoba, ale również za mało kompleksowa
6. Duel in the Dark - bardzo fajna gra, jednak małe replayability

Zastanawiam się od wczoraj nad dwoma tytułami: 1960 - The Making of President, oraz Conflict of Heroes. Czy ktoś miałby dla mnie jakieś podpowiedzi?

Dzięki z góry.

[Don Simon]

Through the Ages swietnie dziala na 2 osoby.

[melee]

Twiwlight Struggle, 1960, CoH, wszystkie właściwie spełniają te warunki - zawsze można podyskutować nad "dominującą losowością"

[samur]

LOTR to na pewno swietny wybor Czuc klimat Tolkienowskich opowiesci no i ma bardzo duze replayability, jest dosyc zlozona, no i swietna

Ale ja tez polecilbym Ci zobaczyc Mr. Jack. Dla mnie ta gra rowniez jest bardzo dobra i spelnia zalozenia, ktore tutaj podales Tylko, ze to gra dosyc specyficzna, wiec lepiej w nia zagraj przed zakupem.

[steady]

Ja powiem: Manoeuvre i Caylus Magna Carta. Obie super, odczuwalny klimat duża regrywalność.

[Don Simon]

Ja powiem: Manoeuvre i Caylus Magna Carta. Obie super, odczuwalny klimat duża regrywalność.

CMC ma klimat? Na pewno nie wiekszy, niz planszowa wersja, a maluman ja odrzucil jako abstrakcje...

[waffel]

Moje osobiste "gorące tytuły" które kupię jak tylko będzie mnie stać to CoH i TS - oba zapewniają to, co w grach cenię najbardziej (wbrew pozorom nie są to lasery) czyli ogromne emocje, napięcie i "intensywność" rozgrywki.

Mr Jack też jest bardzo fajny, ale raczej jako pojedynek na logikę - można się trochę zawiesić rozkminiając drzewko możliwych ruchów. Aż takich dreszczy mi to nie daje, ale może dlatego, że jeszcze jestem za cienki żeby blefować albo jakieś wyjątkowo kreatywne ruchy wykonywać.

[Odi]

Manoeuvre jest bardzo fajny, ale radziłbym spróbowac przed zagraniem. Mogą być problemy ze spełnieniem warunku 1 i 4.

Z racji ilości rzutów kostek i systemu 'podkręcania' ataku dodatkowymi kartami, M. premiuje raczej dobre planowanie w celu zwiększenia szans na udany atak. Ruszamy się oddziałami 'za free', więc manewrów nie determinują karty. Losowość mniejsza niż w grach M'44-podobnych, ale jest.

Klimat bitwy niby jest ale... jakiś taki... abstrakcyjny trochę. Gra sama w sobie super, replayability przeogromne (8 różnorodnych armii), ale lepiej sprawdź gdzieś (Vassal?)

Mam 1960:The Making of President - nie grałem jeszcze, ale wygląda bardzo, bardzo samkowicie. Wykonanie na najwyższym poziomie. Bardo pożądanym wstepem do gry powinno być jednak zapoznanie się (książka? net?) z przebiegiem kampanii. Grajacy w 1960 bardzo sobie ją chwalą (losowość ma mniejszą niż bratnie TS)

Sprawdź też Race for the Galaxy. Gra wygląda na trudną, losową i niestrawną dla nowego gracza. Pozory mylą. Klimat jest spory, system ikonek KAPITALNIE się sprawdza podczas rozgrywki, gra się świetnie, replayability duże - minusem jest minimalna interakcja.

[Andy]

Manoeuvre jest bardzo fajny, ale radziłbym spróbowac przed zagraniem. Mogą być problemy ze spełnieniem warunku 1 i 4.

W grze zdecydowanie dominuje konieczność myślenia i kombinowania, nie los (mimo kart i kostek). Klimat "historyczny" jest oczywiście całkowicie umowny - historii jest w Manoeuvre tyle, co w Mr. Jacku.

Mam 1960:The Making of President - nie grałem jeszcze, ale wygląda bardzo, bardzo samkowicie. Wykonanie na najwyższym poziomie. Bardo pożądanym wstepem do gry powinno być jednak zapoznanie się (książka? net?) z przebiegiem kampanii.

Nie jest to konieczne, jeśli kogoś aż tak bardzo nie interesuje. Wystarczająca ilość informacji historycznych podana jest kursywą na każdej karcie wydarzeń. Dzięki tym notkom i archiwalnym zdjęciom, a także opracowaniu graficznemu elementów gry (nawiązującemu do tamtych czasów) klimat w czasie rozgrywki jest fantastyczny!

[Don Simon]

Nie jest to konieczne, jeśli kogoś aż tak bardzo nie interesuje. Wystarczająca ilość informacji historycznych podana jest kursywą na każdej karcie wydarzeń. Dzięki tym notkom i archiwalnym zdjęciom, a także opracowaniu graficznemu elementów gry (nawiązującemu do tamtych czasów) klimat w czasie rozgrywki jest fantastyczny!

To ja dodam, ze dla mnie klimat w TS jest duzo badziej zajmujacy niz w 1960. Zupelnie nie znam przebiegu kampanii i gra w 1960 przeradza sie w zwykle rzucanie kart z jakimis numerkami, bez zadnego wczuwania sie w sytuacje. Stad wydaje mi sie, ze rada o zapoznaniu sie z tematem moze byc dosc dobra.
A TS i tak jest lepsze .

[Kmet]

Blue Moon City bardzo dobrze chodzi na 2 osoby. Choć można mieć zastrzeżenia do replayability. Ale jak gra się w różne gry o ograniczonym replayability to jakoś można to przeżyć - jak już gram w dwie osoby to głównie w trzy gry :
LOTR - Konfrontacja
Neuroshima Hex
właśnie BMC
no jeszcze soccer tactics - ale to dla specyficznego grona.
pozdrawiam

[Filippos]

Oprócz wymienionych wyżej rozważ jeszcze Jambo i Fury of Dracula. To ostatnie ma w mojej kolekcji tytuł najczęściej granej na dwie osoby niedwuosobowej gry Wiele osób się z tym nie zgodzi ale dla mnie FoD właśnie na dwie osoby błyszczy (shines ).

[Odi]

Np ja się nie zgodzę

FoD od 3 osób zyskuje bardzo fajny klimacik, gdy gracze ścigający Draco zastanawiają się "gdzie się wąpierz podziewa", a tymczasem Dracula ledwo się powstrzymuje, żeby smiechem nie parsknąć, słysząc texty w rodzaju: "Założę się, że siedzi gdzieś we Włoszech".
Owszem, w 2 osoby zapewne mogłoby być ciekawie i zajmująco, a rozgrywka staje się bardziej taktycznym pojedynkiem, w którym każdy błąd może Dracule drogo kosztować.
Tym niemniej nie wyobrażam sobie, żeby FoD zaczynać od gry dwuosobowej. Gracz prowadzący będzie miec pod swoją opieką 4 postacie. Każda ma 2 dodatkowe umiejętności i może mieć 3 karty zdarzeń i 3 karty ekwipunku (wszystkie zakryte). Karty zdarzeń w FoD są zwykle pełne tekstu (ENG) i na pierwszy rzut oka nie bardzo wiemy, kiedy najlepiej ich użyć i co nam tak naprawdę dają.Tłumaczenie w takim wypadku nie wiele zmienia - raczej pogłębia chaos i wprowadza dłużyzny. Ogarnięcie tego wszystkiego w trakcie pierwszych gier, może nastręczać wiele trudności.

Reasumując: FoD do gry dwuosobowej poleciłbym tylko wtedy, gdy:
- pogracie najpierw ze znajomymi w większej grupie, a dopiero potem przejdziecie na partie dwuosobowe
- BARDZO Wam podejdzie klimat tej gry i TAK BARDZO macie na nią ochotę, że będziecie gotowi poświęcić czas na poznanie kart, umiejętności postaci oraz przemożecie paskudne dłużyzny pierwszych partii

[waffel]

Też nie polecam FoD na dwie osoby. Nawet na trzy osoby, kiedy grający ludźmi kontrolują po dwóch łowców, można się pogubić. Pamiętam rozgrywkę w której jeden łowca obwieszony krucyfiksami i wodą święconą już wszedł do miasta z Draculą za dnia (prawie pewna śmierć Draka), ale wpadł na Mgłę (strata ruchu). Gdybym pamiętał, że jedna z moich postaci ma Forewarned (anulowanie wydarzenia Draculi) tobyśmy wygrali, a tak to zwiał i został niesmak :)

[Filippos]

Ja wiedziałem że tak będzie że się rzucą i poczną odradzać FoDa na 2.
Zgoda że może nie pierwsza partia na dwie, zgoda że wymaga to od gracza grającego łowcami ogarnięcia kilku kart, ale zabawa jest przednia. Owszem, tracimy smaczek dyskusji pomiędzy łowcami, gra staje się bardziej wymagająca dla Draca.
On the other hand przy grze w pięć osób jedyną osobą przy stole która ma fun jest Drac, bo działanie łowcy ogranicza się do ruchu i wzięcia karty, a później czekania 10 minut.

Reasumując - Fod na 2 osoby świetny, ale dla koneserów gatunku, którzy potrafią docenić smaczki

[Odi]

Ja wiedziałem że tak będzie że się rzucą i poczną odradzać FoDa na 2

Poddaj się! Mamy przewagę liczebną!

[maluman]

Through the Ages swietnie dziala na 2 osoby.

Dzięki, ale to biały kruk (ceny używanych absurdalne). Jak będzie kiedyś dostępna, to sprawdzę.

LOTR to na pewno swietny wybor Czuc klimat Tolkienowskich opowiesci no i ma bardzo duze replayability, jest dosyc zlozona, no i swietna
Ale ja tez polecilbym Ci zobaczyc Mr. Jack. Dla mnie ta gra rowniez jest bardzo dobra i spelnia zalozenia, ktore tutaj podales Tylko, ze to gra dosyc specyficzna, wiec lepiej w nia zagraj przed zakupem.

Chodzi Ci o tego LOTR'a? http://www.boardgamegeek.com/game/823
Czy może WoTR? http://www.boardgamegeek.com/game/9609
W obu przypadkach przydałoby mi się więcej infrormacji. LOTR to dla mnie coś jak Shadows over Camelot (tak na oko), więc na 2 osoby słabo to widzę.

Ja powiem: Manoeuvre i Caylus Magna Carta. Obie super, odczuwalny klimat duża regrywalność.

Nie te rewiry, ale dzięki za podpowiedzi. To nie ma być kolejna eurogra podobna do pozostałych.

Moje osobiste "gorące tytuły" które kupię jak tylko będzie mnie stać to CoH i TS - oba zapewniają to, co w grach cenię najbardziej (wbrew pozorom nie są to lasery) czyli ogromne emocje, napięcie i "intensywność" rozgrywki.
Mr Jack też jest bardzo fajny, ale raczej jako pojedynek na logikę - można się trochę zawiesić rozkminiając drzewko możliwych ruchów. Aż takich dreszczy mi to nie daje, ale może dlatego, że jeszcze jestem za cienki żeby blefować albo jakieś wyjątkowo kreatywne ruchy wykonywać.

Mr Jack to również nie te rewiry - nie chodzi mi o grę logiczną, chociaż oczywiście przy okazji chętnie w nią zagram, bo już wiele dobrego o niej słyszałem. Co do TS muszę się zastanowić, czy nie lepiej brać TS niż 1960:TMoP, ze względu na bliższą nam tematykę. Szczególnie, że Don Simon to potwierdza:

To ja dodam, ze dla mnie klimat w TS jest duzo badziej zajmujacy niz w 1960. Zupelnie nie znam przebiegu kampanii i gra w 1960 przeradza sie w zwykle rzucanie kart z jakimis numerkami, bez zadnego wczuwania sie w sytuacje. Stad wydaje mi sie, ze rada o zapoznaniu sie z tematem moze byc dosc dobra.
A TS i tak jest lepsze .

Blue Moon City bardzo dobrze chodzi na 2 osoby. Choć można mieć zastrzeżenia do replayability. Ale jak gra się w różne gry o ograniczonym replayability to jakoś można to przeżyć - jak już gram w dwie osoby to głównie w trzy gry :
LOTR - Konfrontacja
Neuroshima Hex
właśnie BMC
no jeszcze soccer tactics - ale to dla specyficznego grona.
pozdrawiam

Dzięki, ale we wszystkie te gry grałem (nie przepadam za BMC - Knizia w swojej zwykłej formie), ale to również nie te rewiry, o które mi chodzi w tym wątku.

Oprócz wymienionych wyżej rozważ jeszcze Jambo i Fury of Dracula.

A Jambo spełnia moje założenia (epic game) - to chyba jakaś prosta handlówka? FoD to raczej nie moje klimaty.

Jak na razie na celowniku mam (dokładnie w tej kolejności):
1. Conflict of Heroes (nie jestem wargamerem, ale bardzo do mnie przemawia Struggle of Empires i liczę na podobny rozmach przy możliwości dobrej zabawy na 2 osoby - do SoE trudno zebrać ekipę)
2. Twilight Struggle lub 1960 - the Making of President
3. Race for the Galaxy
4. LOTR i WOTR (muszę się tym tytułom jeszcze przyjrzeć, widziałem kiedyś w Alibi kolegów męczących WOTR i za bardzo mi to przypominało bitewniaka, LOTR'a w akcji jeszcze nie widziałem)
Dziękuję wszystkim, jakby ktoś miał jeszcze coś do dodania, chętnie przeczytam.

[samur]

Chodzilo mi o tego LoTRa http://boardgamegeek.com/boardgame/18833

[melee]

CoH a SoE to zupełnie inne klimaty, mimo wspólnego "of"
Maneouvre to nie eurogra..
TS jest rzeczywiście ciekawszy niż 1960
Mam wrażenie, że RftG jednak nie spełni Twoich założeń..

[Odi]

Ale CoH i SoE to zupełnie inne skale. CoH to taktyczne pole walki, SoE to wielka kampania mocarstw.
Jeśli potrzebujesz czegoś podobnego do SoE ale na dwie osoby (kampania, skala strategiczna, territory control) to powinieneś sprawdzić sobie coś ze stajni GMT:
Kutuzow (Kampania 1812 roku, 2-4 os)
Wellington (kampania iberyjska)
Napoleonic Wars 2ed (2-5 os), http://boardgamegeek.com/boardgame/36399

Spokojnie nadają się dla nie-wargamerów, ale angielski jest obowiązkowy.

ew Hannibal Rome vs Carthago lub Hannibal Barkas

PS Manoeuvre to nie eurogra Poczytaj recki na BGG, albo zobacz sobie video recenzję Toma Vassela (też na BGG)

[melee]

[B]

Blue Moon. Nawet samą podstawką można się długo bawić. Bardzo wciągająca i angażująca karcianka, z klimatem i ślicznym wykonaniem. A jak zacznie się nudzić -> dodatki!

[Don Simon]

4. LOTR i WOTR (muszę się tym tytułom jeszcze przyjrzeć, widziałem kiedyś w Alibi kolegów męczących WOTR i za bardzo mi to przypominało bitewniaka, LOTR'a w akcji jeszcze nie widziałem)

War of the Ring jest rewelacyjny - jesli lubisz klimat, walke, troche rzucania kostkami i znacie dobrze angielski to warto sprobowac.

[maluman]

Ale CoH i SoE to zupełnie inne skale. CoH to taktyczne pole walki, SoE to wielka kampania mocarstw.
Jeśli potrzebujesz czegoś podobnego do SoE ale na dwie osoby (kampania, skala strategiczna, territory control) to powinieneś sprawdzić sobie coś ze stajni GMT:
Kutuzow (Kampania 1812 roku, 2-4 os)
Wellington (kampania iberyjska)
Napoleonic Wars 2ed (2-5 os), http://boardgamegeek.com/boardgame/36399
Spokojnie nadają się dla nie-wargamerów, ale angielski jest obowiązkowy.
ew Hannibal Rome vs Carthago lub Hannibal Barkas
PS Manoeuvre to nie eurogra Poczytaj recki na BGG, albo zobacz sobie video recenzję Toma Vassela (też na BGG)

Dzięki, obejrzę video. Co do CoH i SoE, to nie chodziło mi o poziom strategiczny, ale o rozmach gry. Nie potrzebuję czegoś podobnego do SoE, tylko czegoś o podobnym rozmachu i wymagającym podobnego zaangażowania.

Chodzilo mi o tego LoTRa http://boardgamegeek.com/boardgame/18833

Dzięki, ale jak już pisałem, grałem w Konfrontację.

War of the Ring jest rewelacyjny - jesli lubisz klimat, walke, troche rzucania kostkami i znacie dobrze angielski to warto sprobowac.

Ktoś w Poznaniu to ma (chyba Arturius), więc uśmiechnę się do niego, ale obawiam się, że nie mam tak dużego stołu .

[Andy]

Duel in the Dark chyba jeszcze nikt nie wymieniał. Klimacik jest!