Jaki deck-buliding do kolekcji.

Zastanawiasz się co kupić? Poszukujesz gry dla 2 osób? A może najzabawniejszej gry dla 3-6 osób Reinera Knizia o kosmosie, zaczynającej się na literę Z? Pomożemy!
venomik
Posty: 555
Rejestracja: 30 kwie 2007, 20:20
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 250 times
Been thanked: 266 times

Jaki deck-buliding do kolekcji.

Post autor: venomik »

Bardzo lubię mechanikę budowania decku. Zastanawiam się co nowego dobrać sobie do kolekcji. Moim ulubionym deckbuildingiem jest chyba Legendary Marvel, które ma jednak sporą wadę: do pojedynczej rozgrywki dobiera się raptem 20 różnych kart (5 bohaterów po 4 rożne karty), a jednak wolałbym aby rynek w trakcie rozgrywki był zdecydowanie bardziej różnorodny.

Na czym mi zależy:
- deckbuilding ma być klasyczny: w trakcie gry kupuję karty, wrzucam je na stos odrzuconych, jak zabraknie talii to tasuje odrzucone. Takich przetasowań musi być przynajmniej z 8-10 w trakcie rozgrywki.
- duży potencjał do kombowania się kart między sobą. Tak aby w jednym decku dana karta była bardzo silna, a w innym decku byłaby zupełnie beznadziejna. Przez co gra nagradza znajomość swojego decku w trakcie gry. Podejście 'Kupuję najdroższą kartę na jaką mnie stać' czy 'Kupiłem kilka czerwonych, więc teraz będę dokupywał same czerwone' powinno skutkować porażką.
- może być plansza do tego, ale deck building musi być główną mechaniką i powinno być to odczuwalne w rozgrywce. Taka Zaginiona wyspa Arnak niby ma budowanie talii w trakcie rozgrywki, ale moje odczucia po kolejnych partiach są zawsze takie same: właśnie zagrałem w euro suchara, a nie w deckbuilding.
- ciężar raczej w okolicy 2.5 albo wyżej na BGG.
- język polski albo angielski

Nieistotne natomiast są dla mnie takie czynniki:
- koop vs rywalizacja
- ilość graczy (może być nawet solo)

Te gry już znam: Legendary marvel, Aeons End, Brzdęk, Hero Realms, Star Realms, Dominion, Tyrants of the underdark, Arnak, Harry Potter: Hogwarts Battle, Thunderstone, Race for the Galaxy, Mystic Vale, Vikings gone wild, Lewis & Clark.
I rzecz jasna odpada wszystko, gdzie deck buduje się przed grą.
Ostatnio zmieniony 08 cze 2022, 20:19 przez venomik, łącznie zmieniany 1 raz.
Noidea
Posty: 78
Rejestracja: 21 lut 2017, 16:53
Has thanked: 109 times
Been thanked: 18 times

Re: Jaki deck-buliding do kolekcji.

Post autor: Noidea »

Może któraś z części Ascension? Masz ich cały wachlarz do wyboru, a spełnia twoje założenia.
Awatar użytkownika
Tringa
Posty: 1517
Rejestracja: 03 cze 2018, 13:23
Has thanked: 306 times
Been thanked: 319 times

Re: Jaki deck-buliding do kolekcji.

Post autor: Tringa »

Polecam Tyrants of the Underdark. Fajne jest to, że mieszasz 2 talie i nimi grasz, a nie wielkim deckiem :)

https://boardgamegeek.com/boardgame/189 ... -underdark
"Czasami lepiej jest użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność." - Terry Pratchett – Zbrojni

Moje zbiórki: CLICK
Moje gry: CLICK
Fidel-F2
Posty: 313
Rejestracja: 12 gru 2021, 15:21
Has thanked: 129 times
Been thanked: 44 times

Re: Jaki deck-buliding do kolekcji.

Post autor: Fidel-F2 »

Ale koledze Tyranci się nie podobają.
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 11002
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3371 times
Been thanked: 3252 times

Re: Jaki deck-buliding do kolekcji.

Post autor: japanczyk »

Nie widze na liscie:
Marvel Champions
Arkham Horror
Diuna Imperium (chociaz to miks w strone worker placement)
Shards of Infinity
Xenoshyft
Legendary Encounters (inna mechanika niz Legendary)
Eminent Domain
Wyprawa do El Dorado
Milennium Blades
Imperium
Baseball Highlights: 2045
Dale of Merchants
Etherfields
Valley of Kings

Łatwiej by było gdybys napisał co z tej listy Ci sie nie podobało
venomik
Posty: 555
Rejestracja: 30 kwie 2007, 20:20
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 250 times
Been thanked: 266 times

Re: Jaki deck-buliding do kolekcji.

Post autor: venomik »

Noidea pisze: 08 cze 2022, 16:43 Może któraś z części Ascension? Masz ich cały wachlarz do wyboru, a spełnia twoje założenia.
Dzięki, zaraz ogarnę sobie recenzje.
Tringa pisze: 08 cze 2022, 16:46 Polecam Tyrants of the Underdark. Fajne jest to, że mieszasz 2 talie i nimi grasz, a nie wielkim deckiem
To już mam, wymieniłem we wpisie ;)
Fidel-F2 pisze: 08 cze 2022, 16:56 Ale koledze Tyranci się nie podobają.
Ok, chyba mało zręcznie to ująłem, zaraz poprawię. Robiąc listę gier, które:
'Mam/grałem i nie chce mieć' to miałem na myśli, że albo już mam, albo już w nie grałem i nie spodobało mi się na tyle aby mieć. Innymi słowy: nie warto wymieniać.
Tyrants of the underdark mam, spodobało mi się. Ale szukam czegoś trochę innego.
japanczyk pisze: 08 cze 2022, 16:57 Nie widze na liscie:
Hmm... tak na szybko to już pierwsze dwa tytuły na Twojej liście to gry, gdzie talie buduje się przed grą. Nie o taki deckbuilding mi chodzi - szukam czegoś, gdzie talie buduje się podczas gry. Coś, co Dominion rozpoczął. Mogłem to wyraźniej zaznaczyć.
japanczyk pisze: 08 cze 2022, 16:57 Łatwiej by było gdybys napisał co z tej listy Ci sie nie podobało
Ok, wrzucę kilka przykładów, ale boję się, że dyskusja przejdzie w stronę 'nie zgadzam się z Twoją opinią o grze X' ;)
W razie czego bardzo mocno proszę o przeczytanie całości tekstu ponizej przed udowadnianiem mi, że się mylę.

Legendary Marvel: głównym problemem jest to, że w trakcie rozgrywki jest 20 róznych kart na rynku. Niemniej to mój ulubiony deckbuilding.
Hero realms: po części za proste, po części mam problem z tym, że czerwone karty kombują/są kombowane wyłącznie przez inne czerwone karty, złote kombują/są kombowane wyłącznie przez inne złote, itp. Przez co spora część zakupów jest podyktowana posiadanym do tej pory kolorem. Lekko upraszczam, ale nie da się ukryć, że efekty odpalane na kartach są mocne, to nie jest tylko mały dodatek do 'bazowej zdolności karty'. Więc nie da się wygrać bez ich regularnego odpalania.
Brzdęk w kosmosie: Tutaj mój największy problem jest taki, że jest stosunkowo mało kombowania się kart. Jest fajny aspekt budowania talii, bo trzeba odpowiednio wyważyć kilka 'walut' (atak, ruch, rekrutacja), ale w porównaniu do Legendary Marvel znacznie rzadziej jakaś karta staje się mocna, ponieważ zagrałem inną, odpowiednią kartę w danej turze. Poza tym też kombują się w ramach jednej frakcji, więc trochę casus Hero Realms.
Podobny zarzut mam w sumie też choćby do Tyrants of the underdark. Mało jest realnego odpalania kombosów. Karta pozwalajaca wystawić szpiega zawsze będzie kartą pozwalącą wystawić szpiega. Karta dająca X ataku zawsze będzie kartą dającą X ataku. Oczywiscie fajne połączenia pomiędzy kartami można znaleźć i jest ich dużo, ale jednak nie do końca to jest kombo. Wyjaśnię o co mi chodzi:
Jest sobie karta, która pozwala dociągnąć kartę za każdego szpiega na planszy. No to mając tę kartę będę dążył do tego, aby szpiegów mieć dużo, wtedy po jej zagraniu bedę dociągał nawet 5 kart. Tylko to już nie jest kwestia 'czy uda mi się odpalić kombo?', ale kwestia przygotowania setupu pod optymalne wykorzystanie tej karty. Dlatego też pisałem o grze, gdzie 'karty kombują się między sobą', co miało odróżnić ten rodzaj deckbuildingu od Brzdęka czy Tyranów.
Ciężko mi opisać dokładnie różnice, ale spróbuję:
Powiedzmy tak: w Brzdęku musisz zadbać o to, żeby mieć odpowiednią ilość kart pozwalających się ruszać. Nie ma tak wielkiego znaczenia w Twoim decku czy będą to akarty A, B, C i D czy może E, F i G. Podobnie w Tyranach - jeśli masz karty dające bonus jak masz przynajmniej 4 inne karty awansowane w kręgu - to warto mieć możliwość awansowywania kart do kręgu. Ponownie: czy to zrobisz kartą X, Y czy Z to nie ma kolosalnego znaczenia.
Natomiast w Legendary Marvel wygląda to inaczej. Przykładowo: warto mieć w talii odpowiednią porcję rekrutacji. I tu już potrafi być kolosalna różnica czy punkty rekrutacji zapewnia karta A czy B. Dla jednego gracza karta A (niebieska) będzie genialna, bo przy jej pomocy odpali sobie zdolność Thora i Angela, natomiast dla innego gracza karta A będzie nieopłacalna. I analogicznie karta B (szara) będzie dla gracza posiadającego karty Thora i Angela nieopłacalna, za to u drugiego gracza fakt, że posiada kartę B zamiast A sprawi, że dwie potencjalnie przeciętne tury staną się genialne.
Do tego dochodzi aspekt, że w Legendary Marvel istotna jest kolejność zagrywanych kart. Co dodaje więcej decyzyjności graczowi i regularnie nagradza za znajomość decku, który się posiada. Odpalić dodatkową rekrutację czy może dobrać kartę? Bo jeśli karta będzie miała odpowiedni kolor to pozwoli mi odpalić 2 inne kombosy na posiadanych kartach.
Generalnie upraszczajac: w Brzdęku/Tyranach optymalizuje się zakupy na poziomie całego decku, natomiast w Legendary Marvel na poziomie pojedynczych kart.
Co oczywiście nie jest w żadnym wypadku wadą, rewelacyjnie się bawię przy Brzdęku i przy Tyrants of the underdark, po prostu szukam teraz czegoś innego.
MsbS
Posty: 884
Rejestracja: 30 mar 2008, 17:34
Has thanked: 55 times
Been thanked: 73 times

Re: Jaki deck-buliding do kolekcji.

Post autor: MsbS »

W 3Trollach mają G.I.Joe Deck building game od Renegade Game Studios. Widziałem całkiem pochlebne wideorecenzje. Combosy są jak najbardziej.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4109
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2654 times
Been thanked: 2564 times

Re: Jaki deck-buliding do kolekcji.

Post autor: Gizmoo »

Polecę to, co sam mam w kolekcji i uważam, że to są bardzo dobre deckbuildery. ;)

Dark Gothic
Fort
The Few and Cursed
Tortuga 2199
Paperback
Thunderstone Quest

I na koniec - City of Iron 2nd edition, ale to jest bardzo specyficzny deckbuilder, bo każdy kupuje karty do swojego decku ze swojej prywatnej puli, a dodatkowo - musi zarządzać kolejnością zagrywanych kart.
Awatar użytkownika
Gromb
Posty: 2823
Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
Lokalizacja: Katowice
Has thanked: 845 times
Been thanked: 363 times

Re: Jaki deck-buliding do kolekcji.

Post autor: Gromb »

Sentinels of the Multiverse
Troszkę nietypowy Deck builder.
Niby decki są przypisane do bohaterów i rotują przez całą grę, ale można złożyć bardzo ładne comba plus zbudować przed sobą rękę. Plus to, że karty z decku jednego bohatera wpływają na wszystkie decki do okoła, od towarzyszy w drużynie po Deck niemilca i środowiska w którym walczymy.
Czasem wykręcają się takie comba, że głowa mała.
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
Ursala
Posty: 5
Rejestracja: 14 gru 2021, 12:03
Been thanked: 1 time

Re: Jaki deck-buliding do kolekcji.

Post autor: Ursala »

To ja może polecę Terrors of London (ale to gra 2-osobowa, z dodatkiem daje możliwość grania 2v2) albo Abyss.
Awatar użytkownika
Jiloo
Posty: 2435
Rejestracja: 19 sie 2011, 14:11
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 529 times
Been thanked: 459 times
Kontakt:

Re: Jaki deck-buliding do kolekcji.

Post autor: Jiloo »

Z rzeczy które jeszcze nie padły, a co mogę z czystym sercem polecić:

Apex Theropod – choć to głownie pod rozgrywkę solo. Oczywiście da się grać nawet do 6 osób, jednak losowość tej gry jest dużo bardziej bolesna w rozgrywkach wieloosobowych.

Chronicles of Frost – bardzo mało znana gra polskiego projektanta – naprawdę fajny deckbuilder z eksploracją. Rozgrywki są szybkie i dynamiczne, a kombienie kart bardzo szybko się rozbudowuje. Można solo.

Cowboy Bebop: Space Serenade – unikałem tej gry, bo bałem się że bazuje na licencji nic sobą nie oferując. Po pierwszej rozgrywce w kopię znajomej zamówiłem swoją. Bardzo fajnie kombi się karty (4 frakcje podobnie jak w Star realms czy Ascension), postaci są niesymetryczne i mają unikalne zdolności, do tego aspekt poruszania się i łapania złoczyńców.

Cthulhu: A Deck Building Game – kooperacja oparta ma mechanice deckbuildingu. Na szybko można przyrównać mechanicznie do Legendary Encouters, choć jest inna. Jeszcze za mało grałem, ale wstępnie mi się podoba.

Dungeon Alliance – pewne podobieństwa do Mage Knight – kartami poruszamy jednostkami na mapie, zabijamy potwory, w wersji kompetytywnej poruszamy też potworami by atakować przeciwników.

Heroes of Tenefyr – kooperacja, gdzie budowanie talii jest trochę nietypowe. Karty zdobywamy po zabiciu potwora i trafia do naszej talii, więc nie mamy trochę kontroli nad tym co zdobywamy, ale są sposoby na wymianę kart pomiędzy graczami. Wymaga fajnej współpracy z innymi. Trochę push your luck.

Path of Light and Shadow – deck builder z mapą I area control. Ciekawe rozwiązanie budowania talii. Kart jest mało wzorów i są powtarzalne, ale w tej grze ma to sens. 12 rund na zdobycie największej liczby punktów za podbijane regiony, ale są również inne drogi do zwycięstwa.

Renegade – kooperacja w klimatach cyperpunkowych. Dość trudna i wymagająca ścisłej współpracy. Fajne jest to, że kupując kartę musimy jednej użytej do zakupu wyrzucić, więc nasz deck ma zawsze 15 kart, ale staje się silniejszy. Dość ciężka nomenklatura, która na początku mnie odstraszała, ale gra okazała się mechanicznie prosta.

Trains – kolejny deckbuilder z mapą, choć może nie „kolejny” bo gra ma już trochę lat. Mocno mechanicznie zbliżona do Dominiona, ale ma swoje pomysły na to by być inną. Budujemy tracy kolejowe i dworce, które na koniec punktują. Bardzo fajny DBC, a mocno niedoceniony.

Na koniec bonus, bag builder – Warp's Edge.
Gra tylko i wyłącznie solo, u mnie ścisły top gier True Solo. Wiem, że żetony to nie to samo co miętoszenie kart w ręku, ale jest budowanie, jest wyrzucanie z „worka” czyli esencja budowania talii. Tylko co innego trzymamy w ręku, ale uczucie podobne.

PS.
W tym wątku opisałem (prawie) każdy deckbuilder w jaki grałem. Uzupełniam co jakiś czas jeśli ogram coś nowego. Są też wypowiedzi innych, może coś się przyda.
viewtopic.php?f=43&t=50213
| keep-disco-evil |
mam | szukam | oddam
ODPOWIEDZ