Przyszłość gier planszowych
Re: Przyszłość gier planszowych
Te idealistyczne wypowiedzi są budowane na założeniu, że komputer się nie myli. Poniekąd słusznie, tylko nie ma gwarancji, że osoba programująca się nie pomyli. Jeśli chce się robić takie gry to znacznie lepiej jest wydać produkcje planszowe na jakąś platformę z trybem hot seat - można to już robić w tej chwili ale jakoś nikt się do tego nie garnie (ostatnią grą w tym stylu to Fantasy Wars ale panujące tam zasady są dość... trywialne - oczywiście na plus jest to, że komputer sam pamięta, która figurka ma jaki poziom i ile PW).
Re: Przyszłość gier planszowych
Gry planszowe na kompie ? Gdyby taka miałaby być ich przyszłość to już dawno by się ziściła jako, że możliwości techniczne są. Ale to nie przejdzie - plansza, drewniane pionki, znaczniki twarz w twarz to jest cała esencja planszówek - wersja elektroniczna może być jedynie dodatkiem. . . ale to nie to samo. Grywałem w Puerto Rico w sieci, ale taka ekspresowa partia to nic w porównaniu do normalnej rozgrywki
Co innego jakieś interaktywne elementy. Ale to raczej w grach ekonomicznych czy w klimatach s-f np. twilight empire. Jakieś elektroniczne gadżety mogłyby być fajne i klimatyczne, ale z drugiej strony gra traciłaby na niezniszczalności bo ot. jakiś ważny bajer mógłby się zepsuć, zalać piwem itd.
Gry planszowe w moim mniemaniu rozwijają się w opozycji do gier elektronicznych. Oczywiście - teraz gdy są laptopy można sobie przyjść w 10 osób do kumpla i ciąć całą noc w CSa czy coś innego i jest to ogromna frajda z dużą dozą interakcji i rozmów, ale planszówki to trochę inny klimat i ich mechanika kompa czy elektroniki nie wymaga.
Przyszłość planszówek tkwi w kolejnych genialnych pomysłach na gry, na mechanikę, w klimacie i grywalności, a poza tym w papierze, kartonie i plastiku. Czyli tak jak teraz. . .
Co innego jakieś interaktywne elementy. Ale to raczej w grach ekonomicznych czy w klimatach s-f np. twilight empire. Jakieś elektroniczne gadżety mogłyby być fajne i klimatyczne, ale z drugiej strony gra traciłaby na niezniszczalności bo ot. jakiś ważny bajer mógłby się zepsuć, zalać piwem itd.
Gry planszowe w moim mniemaniu rozwijają się w opozycji do gier elektronicznych. Oczywiście - teraz gdy są laptopy można sobie przyjść w 10 osób do kumpla i ciąć całą noc w CSa czy coś innego i jest to ogromna frajda z dużą dozą interakcji i rozmów, ale planszówki to trochę inny klimat i ich mechanika kompa czy elektroniki nie wymaga.
Przyszłość planszówek tkwi w kolejnych genialnych pomysłach na gry, na mechanikę, w klimacie i grywalności, a poza tym w papierze, kartonie i plastiku. Czyli tak jak teraz. . .
Nikt nie da nam zbawienia.
- Browarion
- Posty: 2374
- Rejestracja: 12 kwie 2005, 14:52
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 19 times
- Been thanked: 2 times
Re: Przyszłość gier planszowych
sirafin pisze:Pod każdym innym względem, tradycyjna planszówka wygrywa. Nie wymaga prądu, mechaniczne uszkodzenie planszy zwykle da się jakoś odratować i grać dalej, masę działań łatwiej wykonać tradycyjnie niż klikać i rozwijać jakieś menu co chwila, nie wyobrażam sobie elektronicznego zastąpienia kart itd. To jak porównanie e-booka i książki.
Uwielbiam takie wypowiedzi. Jasne, proste, w całkowitym przekonaniu o słuszności swojego punktu widzenia...Richtie pisze:Gry planszowe na kompie ? Gdyby taka miałaby być ich przyszłość to już dawno by się ziściła jako, że możliwości techniczne są
jakby tak miało być, to od lat wszystkie - tak, WSZYSTKIE samochody jeździły by wyposażone w zderzak wymyślony przez naszego rodaka. Zderzak, który przy uderzeniu 40 km/h w ścianę (całą powierzchnią dla jasności) absorbuje właściwie całą energię uderzenia - oczywiście pasażerami z lekka rzuci, ale karoseria / w ogóle samochód - ZERO zniszczeń / wgnieceń / rysek.
No ale rzeczywistość jest taka, że wynalazek jest, został kupiony (nie wiem przez kogo) i... i NIC. Bo lepiej klepać samochody i nawet przyzwolić na "zwiększoną" ilość poważnych wypadków - w końcu na tym (koncerny samochodowe) się zarabia!
Już kończę ten OT i od razu wiem - to trochę nie na temat.
Ale dokładnie tak samo działa w wypadku planszówek na kompie - da się zrobić i się stanie - nie dziś to jutro
A gdzie tam! Kocham wiele 'brzydkich' gier dla mechaniki i możliwości spotkania przyjaciół w pojedynku umysłów i żarcikówsirafin pisze:Pod każdym innym względem, tradycyjna planszówka wygrywa
Jeszcze nie dziś, ale jutro...Richtie pisze:Gdyby taka miałaby być ich przyszłość to już dawno by się ziściła
Ale jak to będzie wyglądało: "obrusik", "stolik" czy wirtualna projekcja - nie wiem
niby stary koń, a jednak z ogromnym sentymentem do zabaw i uciech wszelakich
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: Przyszłość gier planszowych
Dla mnie cała przyjemność z planszówek (poza spotkaniem z ludźmi) w ich nieelektryczności: papierze, drewnie, ilustracjach itd. I ludzie to lubią. Inaczej planszówki nie miałyby większego sensu w erze komputerów. Tak samo z czytaniem książek - nie chcę żeby były quasi-filmowymi historiami z ruchomymi obrazkami i dźwiękiem.
Jak planszówki staną się kolejną elektroniczną zabawką, która wymaga prądu, baterii, oprogramowania, planszy ciekłokrystalicznej, holoprojektorów i co tam jeszcze zostanie wymyślone, to ja przestanę się nimi cieszyć.
Jak planszówki staną się kolejną elektroniczną zabawką, która wymaga prądu, baterii, oprogramowania, planszy ciekłokrystalicznej, holoprojektorów i co tam jeszcze zostanie wymyślone, to ja przestanę się nimi cieszyć.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Re: Przyszłość gier planszowych
Ostatnio grałem z grupa znajomych w Metro. Wszyscy się dobrze bawili, oprócz jednej osoby, która... nie potrafiła wyobrazić sobie ścieżek zbudowanych z kafelków! Patrzyła na plansze, patrzyła i nic... dys_zmysł_przestrzenny czy co
A teraz wyobraźcie sobie coś takiego - dokładam kafelek na plansze i w tym momencie moja ścieżka pokrywa się moim kolorem To by było dużo czytelniejsze, prawda ? Mam na myśli dokładnie coś takiego, jak jest pokazane na odwrocie pudelka do Metra - tam ścieżki są pokolorowane!
Może kafelki musiałyby posiadać jakieś elementy elektroniczne, diody itp? Na planszy mógłby być licznik punktacji
A teraz wyobraźcie sobie coś takiego - dokładam kafelek na plansze i w tym momencie moja ścieżka pokrywa się moim kolorem To by było dużo czytelniejsze, prawda ? Mam na myśli dokładnie coś takiego, jak jest pokazane na odwrocie pudelka do Metra - tam ścieżki są pokolorowane!
Może kafelki musiałyby posiadać jakieś elementy elektroniczne, diody itp? Na planszy mógłby być licznik punktacji
- Browarion
- Posty: 2374
- Rejestracja: 12 kwie 2005, 14:52
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 19 times
- Been thanked: 2 times
Re: Przyszłość gier planszowych
Geko - generalnie się z Tobą zgadzam.
Też uwielbiam ciepłe plansze pełne koloru lub bohomazów, cudownie lekkie kosteczki czy ciężkie bakielitowe figurki, ...
Ale nie lubię bardzo rozkładać TtA i rozkładać tych wszystkich znaczników, wyciągać kart 3+/4+, tasować po parę razy, żeby się nie zlepiły i nie zmieniły kolejnej rozgrywki w ciąg wojskowo-biblioteczny . TO bardzo chciałbym usprawnić w moim ukochanym TtA
Też uwielbiam ciepłe plansze pełne koloru lub bohomazów, cudownie lekkie kosteczki czy ciężkie bakielitowe figurki, ...
Ale nie lubię bardzo rozkładać TtA i rozkładać tych wszystkich znaczników, wyciągać kart 3+/4+, tasować po parę razy, żeby się nie zlepiły i nie zmieniły kolejnej rozgrywki w ciąg wojskowo-biblioteczny . TO bardzo chciałbym usprawnić w moim ukochanym TtA
niby stary koń, a jednak z ogromnym sentymentem do zabaw i uciech wszelakich
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: Przyszłość gier planszowych
Michale, ale myślisz tylko o pozytywach. Wziąłeś pod uwagę takie atrakcje, jak: padające baterie, psujący się wyświetlacz, problemy z wyświetlaniem kolorów; kabelek, który się przerwał; pulpit, który upadł i coś nie łączy, albo komunikat "critical error"?Browarion pisze:Geko - generalnie się z Tobą zgadzam.
Też uwielbiam ciepłe plansze pełne koloru lub bohomazów, cudownie lekkie kosteczki czy ciężkie bakielitowe figurki, ...
Ale nie lubię bardzo rozkładać TtA i rozkładać tych wszystkich znaczników, wyciągać kart 3+/4+, tasować po parę razy, żeby się nie zlepiły i nie zmieniły kolejnej rozgrywki w ciąg wojskowo-biblioteczny . TO bardzo chciałbym usprawnić w moim ukochanym TtA
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- Browarion
- Posty: 2374
- Rejestracja: 12 kwie 2005, 14:52
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 19 times
- Been thanked: 2 times
Re: Przyszłość gier planszowych
A po co?Geko pisze:Michale, ale myślisz tylko o pozytywach. Wziąłeś pod uwagę takie atrakcje, jak: padające baterie, psujący się wyświetlacz, problemy z wyświetlaniem kolorów; kabelek, który się przerwał; pulpit, który upadł i coś nie łączy, albo komunikat "critical error"?
Ja się nie wciągam w dyskusję czy lepiej czy gorzej i co mi najbardziej by pasowało.
Bo po prostu uważam, ze za lat ileś (stawiam na te 10. ) takie będą realia gier planszowych; oczywiście nie tylko elektro-gry będą wydawane, i DOBRZE, ale parę gier w e-wersji i tak na pewno kupię.
Wszędzie zapewne będą oprócz zalet wady, oprócz zwolenników - przeciwnicy. Ja będę pośrodku - raz przy starym T&T, raz przy modern TtA.
A jeszcze za lat kilka będę z dumą chodził po parku, laseczką podparty, i opowiadał rozdziawionej dzieciarni, że kiedyś to gry się na tekturze wydawało...
niby stary koń, a jednak z ogromnym sentymentem do zabaw i uciech wszelakich
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: Przyszłość gier planszowych
Pożyjemy, zobaczymy. Pewności żadnej nie ma, że to będzie, że się przyjmie i rozpowszechni.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Re: Przyszłość gier planszowych
Nie wydaje mi się, żeby siła tradycyjnych planszówek leżała w papierze, drewnie, czy innym materiale. Siła dzisiejszych planszówek leży w mechanice. Rozegrania całej gry w 2 godziny, gdzie jest wiele decyzji, strategii, są negocjacje, handel itp. itd. Gier komputerowych, które spełniają te wymagania, dzisiaj po prostu nie ma. Jeżeli są to wzorują się na wersjach "papierowych". Po prostu możliwości techniczne nie gwarantują dzisiaj jeszcze takiej zabawy. Mam niby odpalić kompa i na jednym (nawet 24" monitorze) w 5 osób przesuwać jedną myszką jakieś żetony? Zakładam, że wszystko dzieje się w jednym pomieszczeniu, gdyż nie chcemy stracić największej zalety planszówek jaką jest spotkanie z przyjaciółmi. Umieszczenie 5 komputerów w jednym pomieszczeniu też jest kiepskim rozwiązaniem. W końcu fajnie by było gdyby wszyscy patrzyli na jedną planszę.Geko pisze:Dla mnie cała przyjemność z planszówek (poza spotkaniem z ludźmi) w ich nieelektryczności: papierze, drewnie, ilustracjach itd. I ludzie to lubią. Inaczej planszówki nie miałyby większego sensu w erze komputerów. Tak samo z czytaniem książek - nie chcę żeby były quasi-filmowymi historiami z ruchomymi obrazkami i dźwiękiem.
Jak planszówki staną się kolejną elektroniczną zabawką, która wymaga prądu, baterii, oprogramowania, planszy ciekłokrystalicznej, holoprojektorów i co tam jeszcze zostanie wymyślone, to ja przestanę się nimi cieszyć.
W momencie gdy wejdą telewizory w postaci obrusów, czy tapet 2x2 metry, interaktywne, sterowane dotykiem, trójwymiarowe itp. itd. To zmienia kompletnie postać rzeczy. Niewiele osób będzie tęskniło za drewnianymi kostkami. Jakość rozgrywki się niesamowicie zwiększy.
- Nie trzeba będzie się "bawić" z grą, ustawiać przewracające się pionki, martwić o zabrudzenie kart, szukać kostek które spadły ze stołu, uważać by nie wylać napojów, poprawiać wszystko na planszy
- Męczyć się z samą grą gdyż autor zmienił swoje plany co do mechaniki, gdyż z punktu widzenia produkcji nie można byłoby jej wydać (za dużo elementów, zbyt skomplikowane)
- Nie trzeba będzie wycinać tych wszystkich drzew
- Nie będę musiał mieć zarezerwowane ileś tam szafek na gry. Martwić się, że się zniszczą itp. itd. Nie będę musiał wykopywać ich z czeluści szafy
- Będzie można wprowadzić wiele nowatorskich mechanik (komunikacja pomiędzy graczami za pomocą niewielkich, interaktywnych kart graczy - bezprzewodowa)
- Komputery zajmą się tym całym liczeniem punktów, pilnowaniem wielu wyjątków od zasad i samych zasad. Możliwe, że nie będę musiał czytać instrukcji przez 2 godziny siedząc nad rozłożoną planszą tylko komputer zagra od razu ze mną w grę i wytłumaczy na przykładach wszystko.
- Nie trzeba będzie poświęcać 30 minut na rozłożenie i złożenie gry
- Będzie można zapisać stan gry
KOMPUTERY PRZEJMĄ OD LUDZI CAŁĄ TĄ BRUDNĄ ROBOTĘ. TĄ MĘCZARNIE Z FORMĄ ZOSTAWIAJĄC LUDZIOM SAMĄ KWINTESENCJĘ GIER. MYŚLENIE, PODEJMOWANIE DECYZJI, INTERAKCJĘ Z INNYMI, TWORZENIE TREŚCI ROZGRYWKI.
Tylko nieliczni będą tęsknić za papierem i drewnem .
Zresztą nie tylko plansza będzie interaktywna. Każdy żeton, czy karta może być żywa - animowana. Kawałek e-papieru, który w zależności gdzie sie znajduje inaczej się zachowuje. Małe żeton robotników, który będąc u gracza na ręku odpoczywają, a w momencie przesunięcia ich na planszę zaczynają pracować. Przy czym w domu ma się jedną talię kart, a treść do nich wgrywa się razem z grą i wgrywaniem planszy. Nie będzie problemu z tym, że mam w domu kilkadziesiąt gier, w których powtarzają się setki elementów (kostki, znaczniki, pionki itp. itd.). Cóz to jest za marnotrastwo!
Wstawki animowane, fabularyzowane w grach przygodowych. A tak w ogóle to po co te wszystkie plansze i elementy? Wszyscy zakładają gogle i spotykamy się w rzeczywistości wirtualnej przy wirutalnej planszy... Ups... zagopolowałem się .
Nie wiem na ile się powtarzam, bo całego wątku nie czytałem, ale ja mniej więcej tak to widzę. Na więcej mi nie starcza wyobraźni.
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Re: Przyszłość gier planszowych
Tak. W całkowitym przekonaniu. Bo mam rację, a Ty się myliszBrowarion pisze:Uwielbiam takie wypowiedzi. Jasne, proste, w całkowitym przekonaniu o słuszności swojego punktu widzenia...
Jeśli planszówka dla kogoś to tylko mechanika to ok. . . ale dla mnie poza mechaniką to klimat i rytuał samego grania, fizyczność elementów - elektroniczny obrus dużo w tej kwestii traci.
Nikt nie da nam zbawienia.
Re: Przyszłość gier planszowych
Ja tylko na chwilkę, śladem offtopu... Browarion, ale Ty żartujesz, prawda? Wiesz o tym, że "zderzak Łągiewki" to pic na wodę, fotomontaż i ogólnie żre się z zasadą zachowania pędu?Browarion pisze:jakby tak miało być, to od lat wszystkie - tak, WSZYSTKIE samochody jeździły by wyposażone w zderzak wymyślony przez naszego rodaka. Zderzak, który przy uderzeniu 40 km/h w ścianę (całą powierzchnią dla jasności) absorbuje właściwie całą energię uderzenia - oczywiście pasażerami z lekka rzuci, ale karoseria / w ogóle samochód - ZERO zniszczeń / wgnieceń / rysek.
No ale rzeczywistość jest taka, że wynalazek jest, został kupiony (nie wiem przez kogo) i... i NIC. Bo lepiej klepać samochody i nawet przyzwolić na "zwiększoną" ilość poważnych wypadków - w końcu na tym (koncerny samochodowe) się zarabia!
E.
- Browarion
- Posty: 2374
- Rejestracja: 12 kwie 2005, 14:52
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 19 times
- Been thanked: 2 times
Re: Przyszłość gier planszowych
Nie, nie wiem.Earl_MW pisze:Ja tylko na chwilkę, śladem offtopu... Browarion, ale Ty żartujesz, prawda? Wiesz o tym, że "zderzak Łągiewki" to pic na wodę, fotomontaż i ogólnie żre się z zasadą zachowania pędu?
No teraz to ty mnie zaskakujesz - kurcze, dawaj info ile sie da.
Oglądałem parę latek temu program (nie satyryczny ) o tym, że to istnieje, że działa, pokazywali zderzenia.
Czytałem potem gdzieś jakiś artykulik o tym i o tym wykupieniu rozwiązania przez jakieś koncerny i nie wykorzystywania go (jakas Polityka czy inne wprost)
Co prawda wiem łatwo wpaść na to zderzak Łągiewki (jak już wiem jak się nazywa twórca ), ale i artykuł, i reportaż w TV omawiały to jako realne rozwiązanie (a artykuł dodatkowo wylewał łzy nad złymi koncernami)
I nic, absolutnie nic nie wskazywało, że to chucpa i fotomontaż.
Earl - dawaj info i chętnie sprawdzę, szczególnie, że z moich znajomych tez ktoś mi to potwierdził.
Ostatnio zmieniony 29 paź 2009, 23:07 przez Browarion, łącznie zmieniany 1 raz.
niby stary koń, a jednak z ogromnym sentymentem do zabaw i uciech wszelakich
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: Przyszłość gier planszowych
Mechanika oczywiście, ale teraz rozmawiamy o kwestii materii, nie zasad. Akurat dla mnie ta fizyczność jest fajna. Tak samo fajnie idzie dwie godziny się przez las i czuje pod podeszwami ściółkę, a przecież można wsiąść w terenówkę i przejechać ten kawałek w 15 min.konev pisze: Nie wydaje mi się, żeby siła tradycyjnych planszówek leżała w papierze, drewnie, czy innym materiale.
Siła dzisiejszych planszówek leży w mechanice. Rozegrania całej gry w 2 godziny, gdzie jest wiele decyzji, strategii, są negocjacje, handel itp. itd.
Trochę tak, trochę nie. Na co dzień mamy coraz więcej elektroniki dookoła. Miło jednak dla odmiany poobcować z czymś naturalnym, co ma swoją fakturę, ciężar i nie jest tylko obrazem wyświetlanym elektronicznie. Pomijając kwestię spotkania z ludźmi wolisz grać tradycyjnie w planszówki, czy na komputerze? Na komputerze jest przecież łatwiej, są odgłosy, monetki latają po ekranie, punkty się same liczą itd.konev pisze: W momencie gdy wejdą telewizory w postaci obrusów, czy tapet 2x2 metry, interaktywne, sterowane dotykiem, trójwymiarowe itp. itd. To zmienia kompletnie postać rzeczy. Niewiele osób będzie tęskniło za drewnianymi kostkami. Jakość rozgrywki się niesamowicie zwiększy.
Trzeba będzie tylko wszystko rozłożyć, podpiąć do prądu, ustawić wyświetlacz, martwić się czemu coś nie łączy, źle się wyświetla itd.konev pisze: - Nie trzeba będzie się "bawić" z grą, ustawiać przewracające się pionki, martwić o zabrudzenie kart, szukać kostek które spadły ze stołu, uważać by nie wylać napojów, poprawiać wszystko na planszy
To przecież od tego są gry komputerowe. Np. HoMM to przecież taka planszówka komputerowa. Jako planszówka by się nie sprawdziła, właśnie ze względu na całą biurokrację. Poza tym, wyobraź sobie, że jakaś reguła jest doprecyzowana, a była źle napisana przez programistę. Trzeba czekać aż zrobią łatkę do pobrania albo grać na z błędnymi zasadami. Nie mówiąc już o tym, że odpadają własne zasady i modyfikacje.konev pisze: - Męczyć się z samą grą gdyż autor zmienił swoje plany co do mechaniki, gdyż z punktu widzenia produkcji nie można byłoby jej wydać (za dużo elementów, zbyt skomplikowane)
Tylko trzeba będzie zużywać więcej zasobów energetycznych, żeby obsługiwać te elektroniczne zabawki.konev pisze: - Nie trzeba będzie wycinać tych wszystkich drzew
To akurat nienajgorszy argument. Ale podejrzewam, że kolejne gry będą wydawane też na jakimś nośniku, więc też gdzieś to będzie trzeba przechowywać. Zaoszczędzone miejsce z kolei w części będzie trzeba przeznaczyć na podstawowy osprzęt do gry.konev pisze: - Nie będę musiał mieć zarezerwowane ileś tam szafek na gry. Martwić się, że się zniszczą itp. itd. Nie będę musiał wykopywać ich z czeluści szafy
Też mi rozwiązanie . Można sobie coś na kartce napisać i pokazać drugiemu graczowi. Albo wyjść z pokoju na negocjacje.konev pisze: - Będzie można wprowadzić wiele nowatorskich mechanik (komunikacja pomiędzy graczami za pomocą niewielkich, interaktywnych kart graczy - bezprzewodowa)
Co będzie trwało pół godziny wolnego wyjaśniania każdego elementu. A jak ktoś coś źle zaprogramuje...konev pisze: - Komputery zajmą się tym całym liczeniem punktów, pilnowaniem wielu wyjątków od zasad i samych zasad. Możliwe, że nie będę musiał czytać instrukcji przez 2 godziny siedząc nad rozłożoną planszą tylko komputer zagra od razu ze mną w grę i wytłumaczy na przykładach wszystko.
Tyle czasu potrzebują gry typu Battlelore. Przeciętna planszówka potrzebuje 5-10 min. Mniej więcej tyle ile rozłożenie maty z ekranem, wyświetlaczy, itd.konev pisze: - Nie trzeba będzie poświęcać 30 minut na rozłożenie i złożenie gry
To akurat celny argument, ale dla mniejszości planszówek. Rzadko zdarza się, że ludziom chce się grać w planszówki na raty. Nawet w te długie.konev pisze: - Będzie można zapisać stan gry
Tak, jestem dziwny. Kilkadziesiąt lat temu też wieszczyli koniec książki, przecież są filmy. Komu będzie się chciało przerzucać ten papier i wyobrażać sobie to co napisane. Przecież w filmie od razu wszystko widać, jest dźwięk itd.konev pisze: Tylko nieliczni będą tęsknić za papierem i drewnem .
Pytanie, czy chcesz, żeby gra była ruchoma i udźwiękowiona. Ja nie. Chce się delektować spokojem, bezruchem i w takiej atmosferze myśleć co kto planuje i jak zagrać. Tak samo jak nie chcę mieć książki z dźwiękiem i ruchomymi obrazkami. Poza tym, ten cały ruch, animacje i dźwięk po pierwsze będą rozpraszać, po drugie irytować. Wyobrażasz sobie 20tą partię w Puerto Rico, wysyłacie towary na statki i... po raz kolejny ta 30-sekundowa durna animacja, jak robotnicy wrzucają towary na statki i statki odpływają z portu.konev pisze: Zresztą nie tylko plansza będzie interaktywna. Każdy żeton, czy karta może być żywa - animowana. Kawałek e-papieru, który w zależności gdzie sie znajduje inaczej się zachowuje. Małe żeton robotników, który będąc u gracza na ręku odpoczywają, a w momencie przesunięcia ich na planszę zaczynają pracować. Przy czym w domu ma się jedną talię kart, a treść do nich wgrywa się razem z grą i wgrywaniem planszy. (...)
Wstawki animowane, fabularyzowane w grach przygodowych. A tak w ogóle to po co te wszystkie plansze i elementy? Wszyscy zakładają gogle i spotykamy się w rzeczywistości wirtualnej przy wirutalnej planszy... Ups... zagopolowałem się .
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- Ink
- Administrator
- Posty: 2820
- Rejestracja: 17 gru 2007, 09:53
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 105 times
- Been thanked: 160 times
- Kontakt:
Re: Przyszłość gier planszowych
Jako programistę dziwi mnie trochę, że jednym z ważniejszych argumentów przeciw jest "a jak ktoś coś źle zaprogramuje"/"a jak będą błędy" itd.
A jak ktoś źle zbuduje telewizor/samochód/windę, to będzie jeszcze gorzej. A jednak są używane. Wydaje mi się, że przy ocenie samej idei nie powinno się zakładać, że zostanie ona źle zrealizowana.
A jak ktoś źle zbuduje telewizor/samochód/windę, to będzie jeszcze gorzej. A jednak są używane. Wydaje mi się, że przy ocenie samej idei nie powinno się zakładać, że zostanie ona źle zrealizowana.
Games Fanatic -/- Gradanie -/- Za dużo gier
O ile wyraźnie nie zaznaczono inaczej, powyższa wypowiedź nie jest stanowiskiem moderacji lub administracji forum.
O ile wyraźnie nie zaznaczono inaczej, powyższa wypowiedź nie jest stanowiskiem moderacji lub administracji forum.
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: Przyszłość gier planszowych
Ink, ale nie chodzi mi o błąd programisty - bo się nie zna na swojej pracy. Tylko o sytuacje, że reguły okazują się błędne i niedoprecyzowane i jest sprostowanie ze strony autora po wpuszczeniu gry na rynek. Albo o sam fakt, że przy grach złożonych często można jakąś regułę źle zinterpretować. Przykład - w grze W Roku Smoka w wersji flashowej nie można kupić podwójnego przywileju, jak skończą się żetony podwójnych przywilejów. Tymczasem okazuje się, że w normalnej można kupić wtedy dwa pojedyncze i że w ogóle przywileje nie są fizycznie ograniczone. Niby drobiazg, a jak zmienia mechanikę.
Jeszcze jeden argument mi przyszedł do głowy. Mamy już na konsolach gry planszowe - m.in. Osadników z Catanu i Carcassonne. Można chyba grać w nie w kilka osób przed jednym ekranem. Grał ktoś? Gra się lepiej niż w wersję tradycyjną? Z tego co kojarzę, to w konsolowym Carcassonne są animacje i dźwięki.
Wydaje mi się, że zamiana ekranu na trójwymiarową matę na stole nie będzie jakąś wielką zmianą jakościową. I w związku z tym, czemu nie gramy na konsolach w planszówki, czemu nie pokazujemy producentom, że chcemy więcej takiej rozrywki, tylko ciągle kupujemy ten papier, drewno, te wstrętne pudełka? Przecież w ten sposób spowalniamy rozwój elektronicznych planszówek.
Jeszcze jeden argument mi przyszedł do głowy. Mamy już na konsolach gry planszowe - m.in. Osadników z Catanu i Carcassonne. Można chyba grać w nie w kilka osób przed jednym ekranem. Grał ktoś? Gra się lepiej niż w wersję tradycyjną? Z tego co kojarzę, to w konsolowym Carcassonne są animacje i dźwięki.
Wydaje mi się, że zamiana ekranu na trójwymiarową matę na stole nie będzie jakąś wielką zmianą jakościową. I w związku z tym, czemu nie gramy na konsolach w planszówki, czemu nie pokazujemy producentom, że chcemy więcej takiej rozrywki, tylko ciągle kupujemy ten papier, drewno, te wstrętne pudełka? Przecież w ten sposób spowalniamy rozwój elektronicznych planszówek.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Re: Przyszłość gier planszowych
Geko, nie wiem w jaką wersję flashowego w roku smoka grałeś, ale w tej z linku na BGG jest ok, w ogóle robione przez amatorów wersje mają zwykle dobrze spisane zasady, tak ze często jak coś jest "źle" w wersji elektronicznej to wystarczy zajrzeć do instrukcji/FAQ żeby stwierdzić że jednak jest dobrze
[ale z houserule faktycznie byłby problem, chyba że twórcy gry przewidzieliby możliwość wprowadzania takowych... tylko jakoś tego nie widzę]
Proceder w którym sam autor sam nie wie co miał na myśli tego typu urządzenia mogłyby ukrócić. Programiści wymusiliby na autorze jednoznaczną weryfikację, miałby od razu ekipę do testów w ramach procesu produkcyjnego
Co do bugów to jakoś nie widzę problemu żeby takie urządzenie automatycznie brało łatki z internetu.
A jak już mamy łącze z internetem w pakiecie taka matka mogłaby mieć opcję robienia logów i automatycznego wysyłania ich na bgg.
IMO całkiem fajna perspektywa.
A HoM&M jest broken.... jak gra polega na tym że
1) Mam armię, gonię przeciwnika
2) przeciwnik ucieka
3) mija tydzień
4) przeciwnik zbiera własną armię
5) zamiana ról i wróć do pkt 1
to coś jest nie tak, mam wrażenie że jest względnie mało gier elektronicznych które wymagają myślenia i dobrze chodzą na multi.
[ale z houserule faktycznie byłby problem, chyba że twórcy gry przewidzieliby możliwość wprowadzania takowych... tylko jakoś tego nie widzę]
Proceder w którym sam autor sam nie wie co miał na myśli tego typu urządzenia mogłyby ukrócić. Programiści wymusiliby na autorze jednoznaczną weryfikację, miałby od razu ekipę do testów w ramach procesu produkcyjnego
Co do bugów to jakoś nie widzę problemu żeby takie urządzenie automatycznie brało łatki z internetu.
A jak już mamy łącze z internetem w pakiecie taka matka mogłaby mieć opcję robienia logów i automatycznego wysyłania ich na bgg.
IMO całkiem fajna perspektywa.
A HoM&M jest broken.... jak gra polega na tym że
1) Mam armię, gonię przeciwnika
2) przeciwnik ucieka
3) mija tydzień
4) przeciwnik zbiera własną armię
5) zamiana ról i wróć do pkt 1
to coś jest nie tak, mam wrażenie że jest względnie mało gier elektronicznych które wymagają myślenia i dobrze chodzą na multi.
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
R.Feynman
Re: Przyszłość gier planszowych
Albo jakiś skomplikowany edytor (w postaci "zrób se pan grę") albo programowanie w kodzie gry. Make your choice.zephyr pisze: [ale z houserule faktycznie byłby problem, chyba że twórcy gry przewidzieliby możliwość wprowadzania takowych... tylko jakoś tego nie widzę]
A teraz popatrz na gry komputerowe i zauważ jak wiele z nich posiada niedopracowane elementy mechaniki, które nie pasują w jakiś sposób do rozgrywki, psują ją, sprawiają, że zamiast głównego zamysłu stosuje się coś zupełnie odwrotnego bo na przykład walka jest trywialnie prosta więc po co się skradać czy kombinować (Asssins Creed). Nie sądzę też, by twórcy gier planszowych mieli problemy z rozumieniem stworzonych przez siebie zasad - oni co najwyżej źle dobierają słowa by zasady te przekazać.Proceder w którym sam autor sam nie wie co miał na myśli tego typu urządzenia mogłyby ukrócić. Programiści wymusiliby na autorze jednoznaczną weryfikację, miałby od razu ekipę do testów w ramach procesu produkcyjnego
Czyli miniaturowy komputer z dużym wyświetlaczem - czyli różnica w tym co można zrobić od 10 lat na komputerach polega tylko i wyłącznie na rozmiarze wyświetlacza.Co do bugów to jakoś nie widzę problemu żeby takie urządzenie automatycznie brało łatki z internetu.
A jak już mamy łącze z internetem w pakiecie taka matka mogłaby mieć opcję robienia logów i automatycznego wysyłania ich na bgg. IMO całkiem fajna perspektywa.
To jest gra do pierwszej bitwy. Na koniec zauważyłeś też to co umknęło Ci wcześniej - gry komputerowe robi się inaczej bo to nie mechanika ma przyciągać do zakupu a grafika, szybkie klikanie myszą, whatever. W każdym razie w grach planszowych mamy odpowiedniki tego typu zachęt (wykonanie, rzucanie kostkami) ale jest pewna granica - nie da się sprawić by gra planszowa z popsutą mechaniką była sukcesem rynkowym i została uznana za dobrą grę (jeśli jestem w błędzie to mnie popraw). W grach elektronicznych jest to jak najbardziej możliwe i choć w większości przypadków nie mamy z tym do czynienia to jednak się trafia wystarczająco często by powiedzieć "nie" dla zbliżenia się sposobu robienia gier planszowych do gier elektronicznych.A HoM&M jest broken.... jak gra polega na tym że
1) Mam armię, gonię przeciwnika
2) przeciwnik ucieka
3) mija tydzień
4) przeciwnik zbiera własną armię
5) zamiana ról i wróć do pkt 1
to coś jest nie tak, mam wrażenie że jest względnie mało gier elektronicznych które wymagają myślenia i dobrze chodzą na multi.
Do czego zmierzam. Mówimy tu o graniu w gry planszowe na komputerze z dużym wyświetlaczem (niech nawet będzie dotykowy - to tylko eliminuję myszkę z układu i nic więcej). Jeśli ktoś będzie w stanie przekonująco powiedzieć, że cała magia planszówek zamyka się na siedzeniu przy jednym stole zamiast przed ekranem PC to wygrywa w tej dyskusji. Jest w stanie? Nie sądzę.
Jedyna "przewaga" takich produkcji, która może zjednać sobie ludzi to multi przez sieć... Czy o to jednak chodzi grającym w planszówki dziś? Ja 100 razy bardziej wolę zagrać face to face z sąsiadem niż z kimkolwiek z bardziej doświadczonych i obytych graczy na tym forum przez sieć.
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: Przyszłość gier planszowych
Otoż to. A ja ciągle czekam na opinie osób, które zdecydowanie wolą Osadników i Carcassonne na konsoli od wersji pudełkowych. Są tacy? Niech się wypowiedzą.hallas pisze: Jeśli ktoś będzie w stanie przekonująco powiedzieć, że cała magia planszówek zamyka się na siedzeniu przy jednym stole zamiast przed ekranem PC to wygrywa w tej dyskusji.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- Fruczak Gołąbek
- Posty: 918
- Rejestracja: 29 wrz 2009, 00:56
- Lokalizacja: Warmińsko-mazurskie
- Has thanked: 72 times
- Been thanked: 39 times
Re: Przyszłość gier planszowych
Mi się wydaje że będzie tak jak jest tyle tylko że kiedy pojawią się nowe technologie to gry planszowe będą po prostu atrakcyjniejsze pod względem wyglądu. Np na kartach zamiast zwykłych obrazków będzie jakaś animacja. Ostatnio grałem w Warhammer Invasion, wyobraźcie sobie kartę, na której ork porusza się, marudzi a jak się go użyje to przyjmuje postawę bojową niby szczegół i pierdoła a cieszy. Do gry takie coś nie jest niezbędne ale też taki obrazek jak jest dziś nie jest niezbędny. Można grać tylko z napisem np. "ork, atak-1, hp-2, koszt-2" . Zresztą w przypadku wszystkich gier z figurkami jest podobnie. Np. Space Hulk. Można też używać zwykłego papieru do drukarki wyciętego tak żeby pasował na kratę na podłodze i napisać że to Marynata lub obcy, nawet nie trzeba kolorować. Też da się grać ale jednak figurki bardzo grę uatrakcyjniają. Myślę że rozwój gier pójdzie w tym kierunku, jeśli by się tak stało to mi to nie przeszkadza.
Myślę że rozwój technologii może spowodować że pojawią się jakie gry całkowicie innowacyjne. Nie potrafię sobie teraz nic wyobrazić ale może coś jak Dixit. Na pewno będzie fajnie
Myślę że rozwój technologii może spowodować że pojawią się jakie gry całkowicie innowacyjne. Nie potrafię sobie teraz nic wyobrazić ale może coś jak Dixit. Na pewno będzie fajnie
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Re: Przyszłość gier planszowych
To byłby prawdziwy cios dla wyznawców koszulek!Fruczak Gołąbek pisze:Np na kartach zamiast zwykłych obrazków będzie jakaś animacja.
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
- poooq
- Posty: 1241
- Rejestracja: 28 lut 2009, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa Wesoła
- Has thanked: 134 times
- Been thanked: 61 times
Re: Przyszłość gier planszowych
Fruczak Gołąbek pisze:wyobraźcie sobie kartę, na której ork porusza się, marudzi a jak się go użyje to przyjmuje postawę bojową
Były kiedyś takie kalendarzyki i linijki ze wschodu z wilkiem i zającem, zmieniające obrazek w zależności od kąta pod którym patrzyło się na nie. Problem z nimi taki, że były z grubego plastiku. A może to faktycznie fajny gadżet do gier?
Po co piać, gdy można grać?
Odkrycie roku 2019: nie każdego interesuje moje zdanie.
Odkrycie roku 2019: nie każdego interesuje moje zdanie.
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Re: Przyszłość gier planszowych
Pomijasz aspekt spotkania z ludzmi - kluczowy.Geko pisze:Otoż to. A ja ciągle czekam na opinie osób, które zdecydowanie wolą Osadników i Carcassonne na konsoli od wersji pudełkowych. Są tacy? Niech się wypowiedzą.
Calkowicie sie zgadzam z konevem.
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Re: Przyszłość gier planszowych
Catan to nie jest dobry przykład bo nie ma trybu hot seat (sprawdziłem z ciekawości). Carcassonne ma tak samo jak Ticket to Ride (ciekawe tylko, dlaczego nie da się grać w pięć osób na jednej konsoli...). Nie ma co jednak czekać na opinie bo raczej nikt o zdrowych zmysłach nie kupi wersji na konsolę jeśli gra w normalne gry planszowe (a chyba tacy ludzie uczęszczają na to forum). Widać, że jak położymy monitor poziomo, zrobimy go dotykowego to będzie TA różnica, która pchnie gry planszowe w świetlaną erę elektroniki - ale wtedy przestanę w takie gry grać.Geko pisze: Otoż to. A ja ciągle czekam na opinie osób, które zdecydowanie wolą Osadników i Carcassonne na konsoli od wersji pudełkowych. Są tacy? Niech się wypowiedzą.
Re: Przyszłość gier planszowych
Gdy spopularyzowane i dostępne dla szerokiej publiczności będą stoły elektroniczne (takie stoły już są) z hologramami 3D przewagą będzie tylko dotknięcie materialnego klocka.
Myślę, że mamy jeszcze 5-10 lat, ale to tylko strzał.
Myślę, że mamy jeszcze 5-10 lat, ale to tylko strzał.