Nowa gra Days of Wonder

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
AvantaR
Posty: 1071
Rejestracja: 11 sty 2006, 14:27
Lokalizacja: Łaziska Górne
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: AvantaR »

Aristos pisze:Ciekawe jak wyobrażasz sobie wdrożenie bardziej realistycznych zasad walki w grze fantasy...Przecież to sie logicznie wyklucza..No bo ja mam pytanie - jak ocenisz realność ataku grupy koboldów na takiego na przykład ogra i 3 trolle w sposób aby wszyscy powiedzieli że odpowiada rzeczywistości? ..? No bo ja nie jestem pewien czy ktos ma niepodważalne dane jak grubą skórę miał ogr i czy przerdzewiałe mieczyki koboldów mogły mu w ogóle coś zrobić no i przede wszystkim jaką średnią liczebność miał oddział koboldów żeby policzyć ujemny modyfikator do ataku w lesie albo na bagnach..:shock: Powtórzę z uporem maniaka: to wszystko jest umowne i to ma być ZABAWA :D
Bardzo latwo - wystarczy, ze sytuacja w ktorej jeden sztandarowy rozgania mi regiment 15stu krasnoludzkich IronBreakersow nie bedzie mogla miec miejsca. Chodzi mi o pewna logike, ktorej brak czasem boli (na przyklad w Warhammerze). Tak jak dla mnie nie jest logiczne wybicie jedna "figurka zolnierza" trzech "figurek czolgow", tak nie jest logiczne i realne, ze konnica wybija 15 piechurow.

Pzdr
Gór mi mało i trzeba mi więcej
atwar
Posty: 112
Rejestracja: 10 wrz 2004, 14:49
Lokalizacja: obok Pruszkowa

Post autor: atwar »

(...) tak nie jest logiczne i realne, ze konnica wybija 15 piechurow.
Nierealne?
Bitwa pod Kircholmem - 27.09.1605
"Z mojego rozkazu i dla dobra Państwa właściciel tego dokumentu uczynił to, co uczynił.
3 grudnia 1627.
Richelieu"
Awatar użytkownika
TOMI
Posty: 378
Rejestracja: 20 maja 2006, 13:14
Lokalizacja: Bydgoszcz
Been thanked: 19 times

Post autor: TOMI »

Myślę że obawy bardziej dotyczą nie gry ale samej Days of Wonder która robi GRY RODZINNE a u nas grają raczej STARSI ( tak jak ja ) kórzy chcą grać ze znajomymi wieczorem przy piwku :oops: Zabawa w "rodzinną" gierke z kumplami raczej odpada - przynajmniej u mnie :wink:
Awatar użytkownika
Don Simon
Moderator
Posty: 5623
Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
Been thanked: 1 time

Post autor: Don Simon »

TOMI pisze:Myślę że obawy bardziej dotyczą nie gry ale samej Days of Wonder która robi GRY RODZINNE a u nas grają raczej STARSI ( tak jak ja ) kórzy chcą grać ze znajomymi wieczorem przy piwku :oops: Zabawa w "rodzinną" gierke z kumplami raczej odpada - przynajmniej u mnie :wink:
Wiesz, jest wiele różnych gier - niekoniecznie musicie grać w gry DoW. Tylko te bardziej mózgowe mogą być do 3 piw :-).

Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Aristos
Posty: 29
Rejestracja: 07 paź 2004, 13:26
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Aristos »

Bardzo latwo - wystarczy, ze sytuacja w ktorej jeden sztandarowy rozgania mi regiment 15stu krasnoludzkich IronBreakersow nie bedzie mogla miec miejsca. ).
Jaja sobie ze mnie robisz....a widziałżeś kiedyś krasnoludzkiego IronBreakersa że autoratywnie mówisz że jakiś sztandarowy ich 15 nie rozgoni... ? A jakby byli na ten przykład pijani albo pod wpływem jakiegoś efektu magicznego? :D Przyjmij do wiadomości że takie założenia moga być logiczne dla ciebie a dla kogoś innego nie - i sorry stary ale niestety w przypadku fantasy nikomu nie udowodnisz że jego logika w tym przypadku jest gorsza od twojej.... :wink:

Uwielbiam Sci-fi i fantasy ale z całym szacunkiem bawi mnie jak ktos próbuje mi takie rzeczy tłumaczyć "na logikę"...no offence..

Pozdro
Pozdrawiam
Aristos

GG:1295823
Awatar użytkownika
ram
Posty: 201
Rejestracja: 29 lis 2005, 16:07
Has thanked: 103 times
Been thanked: 23 times

Post autor: ram »

Co do "wyczynów":
Michael Wittmann, Villers-Bocage, czerwiec 1944.

A wracając do BattleLore - polecam wywiad, którego udzielił Eric Hautemont z Days of Wonder:
http://tinyurl.com/fkdjo

Pozdrawiam.
Aristos
Posty: 29
Rejestracja: 07 paź 2004, 13:26
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Aristos »

No tak..powiedział miedzy innymi, iż chcą aby standardowy czas rozgrywki zamykał się w 1 godzinie i zeby gra mieściła się na stole kuchennym - myślę że to raczej przekreśla epickość :? Ale skoro mocno podkreśla elastyczność systemu to na pewno jest szansa że gracze zrobią swoje kampanie (łączenie zestawów na wzór Overlord z MM'44 itd)..:)

W piatek DoW uaktualnili BattleLore Chronicles i pokazali podział jednostek na 3 stopnie zaawansowania w wyszkoleniu i wpływ wyszkolenia/wyposażenia na mobilność i zdolnosci bojowe...Coraz więcej info :D
Pozdrawiam
Aristos

GG:1295823
Wojpajek
Posty: 64
Rejestracja: 21 gru 2004, 15:06

Post autor: Wojpajek »

Jasne..z polotem to są sterty żetonów, gdzie trzeba uważać żeby nie kichnąć żeby nam sie linie zaopatrzenia nie poprzestawiały... W Memoir'44 ujemne modyfikatory IMHO umownie określają problemy z mobilnością / widocznością jednostek atakujących oddziały schowane w niesprzyjającym terenie. Podkreślam umownie.. A z tego co piszesz to najlepiej by było co mieć? Modyfikatory inne na zagajnik, mały las iglasty, puszczę, mały/średni/duży pagórek itd itp... Specjalnie koloryzuję bo fani gier startegicznych maja tendencję do tracenia granicy w dażeniu do realizmu kosztem radości z gry..
No to nie koloryzuj :P Ja jestem fanem gier strategicznych i zawsze powtarzam, że nie ma to jak grywalność, kosztem kompromisów. Ale wybacz inaczej czołg zachowa się w lesie a inaczej w mieście. Popadasz w skrajności. Dlatego ja powiem tak- że gra wojenna w której jest teren czysty i dodatkowo jeden modyfikator na wszystkie też nie jest ok. Ja też specjalnie koloryzuje bo niektórzy ludzie chcą zabić w grze to co najlepsze- czyli te pewne zróźnicowanie jednego pola od drugiego, które wystarczy tylko by różniło się o kilka punktów w modyfikacji.
No bo w ten sam deseń można zapytać: "a ten jeden żołnierzyk to jakie czołgi atakuje - bo jeśli to Tygrysy no to przecież szansa bliska zeru.." i sobie można mnożyć dalej...A potem instrukcja ma 20 stron z gestymi tabelkami a wszyscy się pytają dlaczego nie mogę znaleźć chetnych do gry..
Jak grasz w gry to pewnie oczami wyobraźni widzisz tę ludzką falę rosyjskich żołdaków East Froncie atakującą umocnione nieliczne oddziały niemieckie w Stalingradzie. Dlatego wyobraź sobie że: jesteś żołnierzem- GI. Twoje uzbrojenie to thompson, dwa granaty i mundur w zielonym kolorze i nic innego- aha zapomniałem o tym, że masz nogi i możesz szybko uciekać. Pomnóż się razy 10, 20, 30 - do liczebności np. plutonu.
Więc jest Ciebie trzydziestu ziomali full metal jacket siedzących w krzakach i czekających na to by przeżyć tę zasraną wojnę najlepiej bez dodatkowego wystawiania tyłka na pastwe przeciwnika. I teraz jedzie nagle na Ciebie x 30 (masz granty i karabin maszynowy) Pantera, Tygrys, Marder, a może jakiś francuzki stary czołg (a walczysz gdzieś w Normandii więc nawet i beznadziejny czołg francuzki z początku wojny może się pojawić). I teraz pytanie- wyskoczysz na takiego blaszaka z karabinem i granatem? No może nie ty jeden ale Ciebie 30? Gwarantuje Ci, że w tym momencie piechota może skorzystać tylko i wyłacznie z trzeciego rodzaju broni- nogi... No jeśli teren jest w miarę gęsty to można próbować wejść na czołg i rzucić w niego granatem- jeśli to ma sens- bo jak powiedziałem najlepiej jest nie robić za bohatera, bo po co kończyć w trumnie owiniętej flagą z gwaizdkami. Dlatego pewne minimalne zasady urealniające by się przydały.
Co do instrukcji to co ma 20 stron to już bez przesady- 20 stron nie móc przeczytać w 30-40 minut ze zrozumieniem to już wolne żarty...
Panowie - troche zawieszenia niewiary - przecież sam Borg powiedział, żeby nie tłumaczyć wszystkiego na siłę odpowiednikami z reala bo to nie o to chodzi (zreszta po prostu nie da się). A jeśli nie możecie to dajcie sobie spokój bo idealna w waszym przekonaniu gra byłaby właśnie wielogodzinną smażalnią mózgów dla wąskiej grupy pasjonatów a nie w założeniu lekka grą taktyczną, w którą można i z dzieckiem pograć i z kumplem - a nie trzeba rezerwować sobie na nią weekendu..
Tu się z Tobą zgadzam- potrzeba nam gry, która będzie na tyle laitowa by móc zagrać z kumplem i z dzieckiem i mieć przy okazji odrobinę życia na planszy- bo memoir to jakieś warcaby bardziej z rzucaniem kostkami czy moge zbić przeciwnika czy nie. Ja już od kilku lat szukam gry taktycznej IIWŚ, która była by na tyle prosta by móc ją sobie przyswoić w 30-40 minut i mieć dużo funu i zarazem realizmu. Póki co SL odpada- jest skomplikowany na tyle, że dziecko nie pojmie wszystkiego, ASL - to już w ogóle (ale też się do niego przymierzałem) natomiast Memoir to niestety gierka bardziej ograniczająca. To mówienie, że jest realistyczna a tak naprawde wcale nie jest... Na razie znalazłem Axis and Allies MIniatures- ta gra wygląda na złoty środek (będę dopiero przymierzał się do testów) no i Lock'n Load- proste i realistyczne:)
Ciekawe jak wyobrażasz sobie wdrożenie bardziej realistycznych zasad walki w grze fantasy...Przecież to sie logicznie wyklucza..No bo ja mam pytanie - jak ocenisz realność ataku grupy koboldów na takiego na przykład ogra i 3 trolle w sposób aby wszyscy powiedzieli że odpowiada rzeczywistości? ..? No bo ja nie jestem pewien czy ktos ma niepodważalne dane jak grubą skórę miał ogr i czy przerdzewiałe mieczyki koboldów mogły mu w ogóle coś zrobić no i przede wszystkim jaką średnią liczebność miał oddział koboldów żeby policzyć ujemny modyfikator do ataku w lesie albo na bagnach.. Powtórzę z uporem maniaka: to wszystko jest umowne i to ma być ZABAWA
Idąc Twoim rozumowaniem --> nie można bawić sie w gry fantasy bo tam są ogry, trolle i inne szkarady- a jak udowodnić to logicznie, że one istniały? Na tym właśnie polega tworzenie świata fantasy :) Autor mówi, że w jego świecie może być to to i to... i każde z tych istnień ma z góry przez niego określone cechy. Ktoś się znajdzie kto powie, że ja się z tym światem nie zgadzam i zrobi swój jeszcze inniejszy ;) i lepsiejszy :] nazywając w nim wszystko od początku, wydobywając jego szczegóły z mroków wyobraźni, lub po prostu powielając stare dobrze oklepane schematy. Dlatego albo kupisz ten świat i powiesz tak ! to jest to, to jest to w czym chcę przeżywać swoje przygody, albo stwierdzisz, że ten świat jest jakiś nierealny ;) postawiony na głowie, żeby troll miał twardszą skórę od orka?? To jakiś fantasy-picasso idę szukać innych krain....

Co się tyczy natomiast epoki- wg. mojej LOGIKI ;) to np. o ile piechur z karabinem, granatem, kurtką w kolorze khaki i nogami nie ma szans przeciwko czołgowi, to o tyle taki piechur w zbroi , dobrze ustawiony, świetnie wytrenowany może zatrzymać nawet całą armię wroga na dłuższy czas ---> był kiedyś taki rycerz (autentyk) który sam jeden na moście, zatrzymał na cały dzień kilka tysięcy wrogich rycerzy. Inny przykład - Crecy łucznicy angielsy (piechurzy) rozgramiają kwait francuzkiego rycerstwa (na koniach). Stirling garstka szkotów z długimi włóczniami, z dobrą taktyką (spadli z okolicznych wzgórz na przeprawiających się kawalerzystów angielskich) potrafiłą rozgromić kilkaset świetnie zaprawionych w bojach rycerzy angielskich...
Wniosek:w nie wszystkich epokach, wojna była tak samo loginczna z logicznego punktu widzenia :lol:

[Poprawione przez: Rathi]
Awatar użytkownika
folko
Posty: 2442
Rejestracja: 23 wrz 2004, 13:26
Lokalizacja: Wodzisław Śl.
Kontakt:

Post autor: folko »

Wojpajek pisze:był kiedyś taki rycerz (autentyk) który sam jeden na moście, zatrzymał na cały dzień kilka tysięcy wrogich rycerzy.
Pamiętasz coś więcej?
zewsi
Posty: 122
Rejestracja: 17 lut 2006, 16:56
Lokalizacja: Białystok
Has thanked: 1 time

Post autor: zewsi »

folko pisze:
Wojpajek pisze:był kiedyś taki rycerz (autentyk) który sam jeden na moście, zatrzymał na cały dzień kilka tysięcy wrogich rycerzy.
Pamiętasz coś więcej?
Kokosz się nazywał :)
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Post autor: jax »

Aristos pisze:W piatek DoW uaktualnili BattleLore Chronicles i pokazali podział jednostek na 3 stopnie zaawansowania w wyszkoleniu i wpływ wyszkolenia/wyposażenia na mobilność i zdolnosci bojowe...Coraz więcej info :D
HAHAHAHAHA. I mowcie dalej ze przy takich 'szczegolach' jak powyzej nie ma miejsca na taki totalny, super wyrafinowany, burzacy zupelnie grywalnosc i komplikujacy ponad zdrowa miare 'szczegol' jak liczebnosc/straty jednostki.
Awatar użytkownika
TOMI
Posty: 378
Rejestracja: 20 maja 2006, 13:14
Lokalizacja: Bydgoszcz
Been thanked: 19 times

Post autor: TOMI »

Podzial na wyszkolenie i zaawansowanie jednostek OK - tylko, że może to się przekladać ( jak w Memoir 44) TYLKO na ilośc pól, o którą można przesunąć daną jednostkę hi hi - a wtedy nie bedzie się już z czego smiac. :wink:
Aristos
Posty: 29
Rejestracja: 07 paź 2004, 13:26
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Aristos »

No to teraz tyle napisaliście że będę musiał z godzinę w pracy poswięcić na ripostę..:-)

Jax -
HAHAHAHAHA. I mowcie dalej ze przy takich 'szczegolach' jak powyzej nie ma miejsca na taki totalny, super wyrafinowany, burzacy zupelnie grywalnosc i komplikujacy ponad zdrowa miare 'szczegol' jak liczebnosc/straty jednostki.


Teraz ty koloryzujesz - o ile dobrze pamiętam (a nie było to dawno) nigdy nie pisałem że taki szczegół jak liczebność/straty jednostki burzy grywalność...napisałem że mnożenie modyfikatorów ponad miarę ją burzy i że ilość modyfikatorów do zaakceptowania jest subiektywna..:D

Wojpajek
Ale wybacz inaczej czołg zachowa się w lesie a inaczej w mieście.


Wiesz..święta racja :D - ale jak masz znaleźć część wspólną negatywnych wpływów tych terenów w stosunku do takiego pola pszenicy to jest to ograniczenie mobilności/skuteczności itd itp I jak masz umownie to pokazać w prostej w założeniach grze to po co dawać dodatkowy modyfikator jeśli można to załatwić jednym?
czyli te pewne zróźnicowanie jednego pola od drugiego, które wystarczy tylko by różniło się o kilka punktów w modyfikacji.
No a jak sobie wyobrażasz dodatkowe punkty modyfikacji w grze gdzie na obrażenia rzucasz 4 kostkami, hę? :) Niech no zgadnę ..- najprościej zrobic system coby miał więcej kostek które możnaby odejmować/dodawać czyż nie? Teoretyzując zupełnie dla zabawy - No ale wtedy trzeba by było zwiększyć ilość żołnierzyków na heks terenu żeby lepiej odzwierciedlać straty - heksy musiały być wobec tego większe - potrzebujemy większej planszy - o kurczę przecież po co powiększać heksy jak można żołnierzyki zastąpić tekturowymi żetonami do piętrzenia - dalej wstaw najbliższe skojarzenie !! :wink:
Jak grasz w gry to pewnie oczami wyobraźni widzisz tą ludzką fale rosyjskich żołdaków East Froncie atakującą umocnione nieliczne oddziały niemieckie w Stalingradzie..(..) Dlatego pewne minimalne zasady urealniające by się przydały.
Oczywiście że sobie wyobrażam - dlatego tak fajnie mi się w M44 gra.. :) Ale również z tego samego powodu nie potrzebuję specjalnie żeby M'44 urealnić na siłę bo po prostu uznaję że dany oddział był w stanie rozwalić kilka czołgów :wink: Jak będę chciał symulacji to sobie zagram w inną grę :-)
Co do instrukcji to co ma 20 stron to już bez przesady- 20 stron nie móc przeczytać w 30-40 minut ze zrozumieniem to już wolne żarty...
no sorry ale nie czytasz mnie.. :) Po pierwsze napisałem " 20 stron z gęstymi tabelkami , po drugie - ja przeczytam 20 stron - nie takie instrukcje czytałem, ty przeczytasz 40 stron maczkiem z wyjątkami w 2 godziny i to łykniesz - a łyknie to ktoś kto w niedzielę chce zagrać po obiedzie? Nie łyknie...pamietam jak się najarałem na Wojnę o Pierścień firmy Encore...Kupiłem na Allegro zawiozłem na działkę bo namówiłem znajomych - całą sobotę czytaliśmy instrukcję i rozstawialiśmy grę a w niedzielę graliśmy...nie pamiętam nawet czy udało nam się skończyć :D Generalnie w tonę planszówek fajnych można byłoby w tym czasie zagrać ...Różnica: M'44 - 15 min tłumaczenia zasad kompletnemu nowicjuszowi i gramy przy piwku, WoP - gnije w piwnicy bo mogę sobie co najwyżej sam ze sobą grać :D
Tu się z Tobą zgadzam- potrzeba nam gry, która będzie na tyle laitowa by móc zagrać z kumplem i z dzieckiem i mieć przy okazji odrobinę życia na planszy
No chociaż w czyms sie zgadzamy :wink:
Idąc Twoim rozumowaniem --> nie można bawić sie w gry fantasy bo tam są ogry, trolle i inne szkarady- a jak udowodnić to logicznie, że one istniały?
Oj..nie idziesz moim rozumowaniem... :) Wręcz trzeba się w nie bawić bo rozwijają wyobraźnię...przecież ja właśnie za tym jak najbardziej jestem!! Tylko jeden z moich adwersarzy napisał że oczekuje urealnienia gry według własnych kryteriów logicznych (przykład sztandarowy vs IronBreakersi w liczbie 15 sztuk jest bez szans) - więc mówię że nie może uznawać swojej logiki za nadrzędną w stosunku do logiki twórcy gry w klimatach fantasy - nie moze definitywnie stwierdzić że np. 4 średnio wyszkolonych krasnoludów nie rozwali 27 goblasów bo to nierealne...Dla niego nie może taka sytuacja zaistnieć - a dla twórcy gry może ; czyli jeśli nie jestes w stanie tego świata zaakceptować to gra nie jest dla ciebie... Uffffff się nagadałem :)

Mozemy jakby co to pogadać o tym w Puerto bo się offtop tutaj robi :wink:
Ostatnio zmieniony 19 wrz 2006, 11:32 przez Aristos, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Aristos

GG:1295823
Aristos
Posty: 29
Rejestracja: 07 paź 2004, 13:26
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Aristos »

Tomi -
Podzial na wyszkolenie i zaawansowanie jednostek OK - tylko że może to się przekladać ( jak w Memoir 44) TYLKO na ilośc pół o którą można przesunąć daną jednostkę hi hi - a wtedy nie bedzie się już z czego smiac.
I dokładnie ma byc jak mówisz - wpływ doświadczenia tylko na stosunek mobilności do obrażeń czyli im bardziej wyszkolony/wyposażony oddział tym większe zadawane obrażenia (liczonej ilością kostek) kosztem mobilności (liczonej w heksach terenu) - brzmi znajomo? :wink:
Pozdrawiam
Aristos

GG:1295823
Aristos
Posty: 29
Rejestracja: 07 paź 2004, 13:26
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Aristos »

A tutaj na forum DoW ktoś zarzucił screenem planszy do BL...
http://www.daysofwonder.com/index.php?t ... d4e43d567d

Jak dla mnie jeśli ktoś spodziewał się innej planszy niż do M'44 to się zawiedzie... :wink:

PS. No chyba że to wymyślny fake - choć z drugiej strony nikt z DoW nie zakwestionował prawdziwości screena.. :D
Pozdrawiam
Aristos

GG:1295823
Awatar użytkownika
ram
Posty: 201
Rejestracja: 29 lis 2005, 16:07
Has thanked: 103 times
Been thanked: 23 times

Post autor: ram »

Screen jest prawdziwy. Pojawił się na stronie Asmodee Editions.
http://tinyurl.com/nrsgp

A co do lekkiej gry taktycznej - może Tide of Iron z FFG?

Pozdrawiam.
Muttah
Posty: 1197
Rejestracja: 11 wrz 2005, 15:36
Lokalizacja: Katowice
Been thanked: 2 times

Post autor: Muttah »

imho, pisanie że "jeden piechur wykosił mi jednostkę pancerną i to jest bez sensu" po prostu nie ma... sensu :wink: a szczególnie w M'44, gdzie nie ma rozróżnienia w oddziałach piechoty (a przynajmniej jest ono bardzo powierzchowne - zwykli, specjalni, wojska inżynieryjne i to chyba tyle). Akurat we wspomnianym przypadku (piechota vs pancerniacy) najistotniejsza nie jest liczebność, a wyposażenie. Tak jak ktoś już pisał, 30 chłopa może conajwyżej spie... jak przyjedzie choćby jeden czołg, natomiast kilka "anti tank crews" może wyrządzić czołgom ogromne szkody, szczególnie z zasadzki - i jest to właśnie kwestia wyposażenia, której M'44 nie oddaje.

No i właśnie, Tide of Iron wydaje się mieć podział na standard / anti-armor crews, co powinno nieco uwiarygodnić rozgrywkę (taką mam przynajmniej nadzieję... pozostaje czekać 8) )
Wojpajek
Posty: 64
Rejestracja: 21 gru 2004, 15:06

Post autor: Wojpajek »

W Memoir zrobiono rozróżnienie na rodzaje wojsk, dlatego można założyć, że piechota bez żadnej plakietk irangersów lub 6DPDes. to poprostu mięcho armatnie...
Folko: jak będę w Wawie to sprawdze, bo tu nie mam tej ksiązki.
Muttah
Posty: 1197
Rejestracja: 11 wrz 2005, 15:36
Lokalizacja: Katowice
Been thanked: 2 times

Post autor: Muttah »

...aczkolwiek mięcho armatnie z bazookami, lub bez - to jednak jakaś różnica :wink: Inna sprawa że same bazooki były za słabe na niemieckie czołgi, no ale tu wiadomo - chodzi też o PIAT'y, Panzershrecki itd. (ogółem anti-armor). Podobnie piechota z ciężkimi karabinami (MG42, 50 cal, etc.) też powinna mieć znaczną przewagę nad taką, która tego sprzętu (z jakiś powodów) nie posiada.
Dani
Posty: 329
Rejestracja: 19 mar 2006, 19:27

Post autor: Dani »

avantar pisze:Oczywiscie. Ale zalozmy, ze jedna figurka przedstawia 10 ludzi, czyli oddzial mialby kolo 40stu. No to co - 10 ludzi wytlucze 30 (a chocby nawet mniej!) czolgow? W kazdym badz razie nie ma zadnych modyfikatorow w zaleznosci od liczebnosci i strat w oddziale - co jest wedlug mnie strasznym bledem. Powinno byc tak, ze po stracie 50% jednostek w danym oddziale (zaokraglajac w dol na przyklad) odejmujesz od rzutow przynajmniej jedna kostke.

Pozdrawiam
Tak, ale w mechanice chodziło o skuteczność strzału do zasięgu, a nie o skuteczność do liczebności. Poza tym wielkość odziałów opisuje scenariusz, nieraz to mała grupa, a nieraz cały batalion. Poza tym taki odział piechoty może być uzbrojony w dużą ilość broni przeciwpancernej, moździerze itp. Inaczej jest nieco z czołgami, bo tam jeden odział to max. 10 czołgów. Najgorsze jest raczej to, że artylerie można zniszczyć tylko wyrzucając granat, ewentualnie flage i zepchnąć za plansze. A tak poza tym wszystkim, to Memoir to nie ten typ gry. To lekka, miła i przyjemna gra, gdzie nie trzeba znać 37 stron zasad, 8 stron wyjątków od zasad i 6 stron errat.

A co do BattleLore to odwrotnie do Memoir'44, a podobnie do Command And Colors większość bitew będzie polegać na walce wręcz. No i widać, że będzie większe zróżnicowanie jednostek. Miejmy więc nadzieję, że tak jak w bitewniakach, do których zresztą (bardzo moim zdaniem dobrze) upodabnia się ta gra, da się to odczuć w samej rozgrywce.
Ostatnio zmieniony 04 gru 2006, 09:07 przez Dani, łącznie zmieniany 2 razy.
psycho_l
Posty: 50
Rejestracja: 07 wrz 2004, 15:20
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: psycho_l »

Polecam ten plik, jest tu szeroko opisana sama gra, zawartośc pudełka i dużo informacji.

http://static.battlelore.com/lang/engli ... primer.pdf

Na stronie http://www.battlelore.com można też znaleźć link do sklepu, gdzie można już zamawiać, jednak za wysyłkę do Polski trzeba doliczyć 20 euro, co daj w sumie 90 eurosów...... niestety trochę dużo...
Dani
Posty: 329
Rejestracja: 19 mar 2006, 19:27

Post autor: Dani »

Im więcej czytam o tej grze tym bardziej nie mogę się jej doczekać. Jak tylko wyrobie się z obecnych planów zakupów gier (co pewnie nieco potrwa :?) to zaczne poważnie przymierzać się do tej gry. Pewnie do tego czasu wyjdzie kilka dodatków i będzie można coś sobie dokupić.
Awatar użytkownika
Lothar
Posty: 121
Rejestracja: 15 wrz 2006, 07:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Lothar »

gra bedzie pieknie wygladala jak kazda z DoW ale dla mnie to poprostu troszke inne memoir44 a na memoir sie mocno zawiodlem, dlatego raczej nie kupie BL
Awatar użytkownika
ghostdog
Posty: 645
Rejestracja: 20 sty 2006, 15:54
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3 times

Post autor: ghostdog »

pytanko. Czy któryś z naszych rodzimych sklepików ma zamiar tę gierkę sprowadzać?
Awatar użytkownika
ja_n
Recenzent
Posty: 2303
Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: ja_n »

ghostdog pisze:pytanko. Czy któryś z naszych rodzimych sklepików ma zamiar tę gierkę sprowadzać?
To akurat jest w 100% pewne moim zdaniem.
ODPOWIEDZ