Mogę być o 16.30 na przykład, ale Ninja jest max na 3 graczy.jingowawa pisze: Też się chętnie poskradam i porzucam Shurikenami. Dopiszcie mnie do listy, o której start??
(Warszawa) Agresor - Piątek WIBHiIŚ PW
-
- Posty: 4360
- Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 6 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Biorę Deadwood i Zagładę Atlantydy ;]
Po tych zachwytach co zasłyszałem się tydzień temu na temat Deadwood to muszę zagrać i zobaczyć ;]
I do Zagłady atlantydy przeczytałem instrukcję 1 raz, dziś drugie czytanie :>
Po tych zachwytach co zasłyszałem się tydzień temu na temat Deadwood to muszę zagrać i zobaczyć ;]
I do Zagłady atlantydy przeczytałem instrukcję 1 raz, dziś drugie czytanie :>
Papież ?? A ile on ma dywizjii ??!! (J. Stalin)
Sushi? To jedzenie dla psów. My jemy ziemniaki (Alaksandr Łukaszenka)
Sushi? To jedzenie dla psów. My jemy ziemniaki (Alaksandr Łukaszenka)
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Dla mnie super.schizofretka pisze: Mogę być o 16.30 na przykład, ale Ninja jest max na 3 graczy.
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Na 3?? Na Bgg jest wpisana liczba graczy 2-4 i są nawet zdjęcia z 4 graczami przy stoleschizofretka pisze:Mogę być o 16.30 na przykład, ale Ninja jest max na 3 graczy.jingowawa pisze: Też się chętnie poskradam i porzucam Shurikenami. Dopiszcie mnie do listy, o której start??
http://boardgamegeek.com/image/1061092/ ... rpion-clan
-
- Posty: 4360
- Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 6 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Ściema we 4 lepiej zagrać 2 razy po dwóch.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
- Jaszczur18
- Posty: 10
- Rejestracja: 28 paź 2011, 22:15
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Jezeli znacie mniej wiecej zasady to moge wam w miedzy czasie przypomniec:pBrzostek pisze:Potrzebny mentor do Bożego Igrzyska w piątek dla 3 młodych osób. Ewentualnie, jeżeli nikt się nie zgłosi, jesteśmy do przygarnięcia.
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Trutu pisze:W sumie... jeśli się zbierze co najmniej 6 osób do Battlestara to mogę przynieść jutro i zagrać.
Odp.: Z dodatkami. Po polsku.Pierzasty pisze:Z dodatkami?
Prezes
...piszę powoli, bo wiem, że czytacie powoli...
...piszę powoli, bo wiem, że czytacie powoli...
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Ekhem, no właśnie... Trochę nas odstraszył czyjś komentarz, że sami tego nie ogarniemy i potrzebujemy osoby, która krótko i treściwie nam wszystko powie i przy okazji pomoże rozegrać nam ten pierwszy raz.Jaszczur18 pisze:Jezeli znacie mniej wiecej zasady to moge wam w miedzy czasie przypomniec:pBrzostek pisze:Potrzebny mentor do Bożego Igrzyska w piątek dla 3 młodych osób. Ewentualnie, jeżeli nikt się nie zgłosi, jesteśmy do przygarnięcia.
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Ja wciąż chętny do Battlestara.
Nawet zacząłem oglądać serial na nowo a do rozgrywki przyniósłbym zakupione dodatkowe kostki by się szybciej turlało.
Może się 2 ekipy zbiorą.
Nawet zacząłem oglądać serial na nowo a do rozgrywki przyniósłbym zakupione dodatkowe kostki by się szybciej turlało.
Może się 2 ekipy zbiorą.
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
A o której chcesz zacząć Deadwood? Bo widzę, ze jednak się nie załapię do Ninja.kromka pisze:Biorę Deadwood i Zagładę Atlantydy ;]
Po tych zachwytach co zasłyszałem się tydzień temu na temat Deadwood to muszę zagrać i zobaczyć ;]
I do Zagłady atlantydy przeczytałem instrukcję 1 raz, dziś drugie czytanie :>
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Dokładnie, jak będzie nas minimum 10 osób, to spokojnie możemy zagrać na 2 ekipy w BSG .berem pisze:Może się 2 ekipy zbiorą.
- Pierzasty
- Posty: 2719
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Znaczy ze spolszczonym Pegasusem? To jeśli będzie to ja się mogę dołączyć. O której zaczynacie?Trutu pisze:Trutu pisze:W sumie... jeśli się zbierze co najmniej 6 osób do Battlestara to mogę przynieść jutro i zagrać.Odp.: Z dodatkami. Po polsku.Pierzasty pisze:Z dodatkami?
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Przyniosę dziś kilka gier ze swojej kolekcji i mogą w nie zagrać wszyscy chętni, bo żadnych zapisów nie prowadziłem.
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Nastawiam się na Battlestara ale gdyby nie udało sie w niego zagrać to zabieram Funny Friends i Wellingtona.
A może zabrać: La Citta, Gloria Mundi, Filary Ziemi z dodatkiem lub Alea iacta est?
A może zabrać: La Citta, Gloria Mundi, Filary Ziemi z dodatkiem lub Alea iacta est?
-
- Posty: 1681
- Rejestracja: 13 paź 2007, 08:46
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 26 times
- Been thanked: 19 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Będę dzisiaj na politechnice na chwilę i nie planowałem żadnych gier, ale jeśli ktoś miałby ochotę na szybkie 2 de Mayo o 19 to nie będę się wzbraniał(grę mam przy sobie).
Z gier, których nie mam(i nie znam), a zagrałbym, gdyby nadażyła się okazja: Dominion: Intryga, Acquire, First Train to Nuremberg.
Z gier, których nie mam(i nie znam), a zagrałbym, gdyby nadażyła się okazja: Dominion: Intryga, Acquire, First Train to Nuremberg.
- Pierzasty
- Posty: 2719
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
- Lokalizacja: Otwock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 20 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Będę dziś z Diuną i Galaxy Truckerem, zamierzam się zjawić koło 16 lub niedługo po. Zrobiłem nowe ściągi do Diuny, więc chętnie przyjmę nowych.
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Zagraliśmy w 6 osób w horrorowatą grę którą przyniósł Trutu.
Nie pamiętam tytułu.
Każdy z nas sterował 3 postaciami (razem było więc 18) a zakończenie gry miało nastąpić, gdy zostałoby tylko 6 postaci.
Celem więc pozostanie przy życiu wobec nadciągających zombi.
Każdy kierował poczynaniami 1 dziewczyny (nie posiadającej specjalnych zdolności ale za to najcenniejszą ze wszystkich innych postaci pod warunkiem że przeżyje), faceta z pistoletem (pistolet nieskuteczny na zombiaki ale na ludzi to i owszem - taki radzi sobie lepiej w „negocjacjach” z innymi ludzkimi postaciami) oraz facia z maczugą (ten z kolei ma mocny argument przeciw wrażym nieludziom by nie dopuścić ich tak łatwo do siebie).
Postaci różnie punktowane:
Sceneria taka kameralna: 4 sklepy, supermarket i kanciapa z monitoringiem. A przed tym wszystkim rozbita ciężarówka z podejrzanymi materiałami.
Pomiędzy tymi miejscami należy przemieszczać swe postaci. Gdy w danej lokacji znajdzie się więcej osób to większa jest szansa na odparcie ataków zombi a gdy jest postaci mniej i sił nie staje to trzeba negocjować między sobą kogo oddać na pożarcie; czasem ludzie nie mają żadnych szans na obronę w danej lokacji i są wyniszczani.
Są 2 lokacje gdzie warto mieć swe silniejsze postaci i wypracować większość w pomieszczeniu. To pomieszczenie monitoringu bo dzięki niemu wiadomo gdzie przybędą nowe hordy zombich (można podzielić się tymi wiadomościami z innymi) i parking przed sklepami bo tam można pozyskać różne bonusy ale niebezpieczniejsze to miejsce bo odkryte i łatwiej tam polec.
A historia potoczyła się mniej więcej w ten sposób...
Tak się złożyło że w pewnym rejonie miasta spotkali się przedstawiciele paru mafijnych rodzin. Dziwne ale w każdej grupce był przywódca, jego dziewczyna i ochroniarz.
Było sielsko anielsko gdy nagle światła pogasły a w otoczeniu zaczęły pojawiać się człapiące powoli przekształcone koszmarnie istoty jakby ludzkie ale już nieludzkie.
Wszyscy nagle rozbiegli się w różne miejsca zaskoczeni ale postanowili po pewnym czasie współpracować w pewnym zakresie aż do momentu przyjścia odsieczy.
W samą porę bo za chwilę na środku placu nieudanie wyhamowała i przewróciła się jakaś tajemnicza ciężarówka. Niektórzy z ciekawości podążyli do niej i mieli rację bo zyskali z niej cenne przedmioty mogące się potem przydać w walce z nieumarłymi. Tymczasem moje postaci udały się gdzie indziej i między innymi do miejsca z monitoringiem. Tam właśnie nastąpiło spotkanie z postaciami Trutu. Razem zabarykadowaliśmy się w tym pomieszczeniu na dobre praktycznie do końca koszmaru. To było dobre nasze posunięcie bo potem Trutu przekazywał przede wszystkim moim postacią koordynaty marszrut zombich. Była obopólna korzyść a w kolejnych minutach tym bardziej nasza współpraca stawała się owocniejsza, że ja swymi postaciami opanowałem plac i wyciągałem z ciężarówki kolejne przedmioty część przekazując do postaci mego kompana. Jak było trzeba potraktowałem nadchodzących nieludzi także znaleźnymi granatami.
W międzyczasie pojawiało się coraz to więcej zombi i także dodatkowe ich ilości kierowały się w te najbardziej tłoczne miejsca (czyżby tacy samotni lub ciekawi) oraz dodatkowo w te miejsca gdzie było lokalnie najwięcej dziewczyn (czy zaaferowani ich krzykami czy innymi walorami).
Nasza „spółdzielnia” z Trutu dotrwała do samego końca gdzie ta bestyja chyba trochę próbowała oszukać co do miejsc pojawienia się kolejnych wrogów albo system monitoringu zaczął szwankować bo nieoczekiwanie on sam stracił jedną ze swych postaci (dziewczynę samotnie uciekającą – a jego faceci siedzieli w monitorinu, technicy psia ich mać) a ja zachowałem wszystkie. Inni wcześniej już wyginęli i teraz włóczyli się po okolicy jako zarażeńcy, szczególnie silnie atakując pomieszczenie monitoringu które wkrótce zdobyli porażając jednego ze speców Trutu.
Oprócz gier historycznych zasmakowałem w grach które można okręslić jako przygodowe lub fabularne lub jeszcze inaczej. By można było przedstawić jakieś realia a historia rozgrywek zostawała w pamięci i "na papierze"
Nie pamiętam tytułu.
Każdy z nas sterował 3 postaciami (razem było więc 18) a zakończenie gry miało nastąpić, gdy zostałoby tylko 6 postaci.
Celem więc pozostanie przy życiu wobec nadciągających zombi.
Każdy kierował poczynaniami 1 dziewczyny (nie posiadającej specjalnych zdolności ale za to najcenniejszą ze wszystkich innych postaci pod warunkiem że przeżyje), faceta z pistoletem (pistolet nieskuteczny na zombiaki ale na ludzi to i owszem - taki radzi sobie lepiej w „negocjacjach” z innymi ludzkimi postaciami) oraz facia z maczugą (ten z kolei ma mocny argument przeciw wrażym nieludziom by nie dopuścić ich tak łatwo do siebie).
Postaci różnie punktowane:
Sceneria taka kameralna: 4 sklepy, supermarket i kanciapa z monitoringiem. A przed tym wszystkim rozbita ciężarówka z podejrzanymi materiałami.
Pomiędzy tymi miejscami należy przemieszczać swe postaci. Gdy w danej lokacji znajdzie się więcej osób to większa jest szansa na odparcie ataków zombi a gdy jest postaci mniej i sił nie staje to trzeba negocjować między sobą kogo oddać na pożarcie; czasem ludzie nie mają żadnych szans na obronę w danej lokacji i są wyniszczani.
Są 2 lokacje gdzie warto mieć swe silniejsze postaci i wypracować większość w pomieszczeniu. To pomieszczenie monitoringu bo dzięki niemu wiadomo gdzie przybędą nowe hordy zombich (można podzielić się tymi wiadomościami z innymi) i parking przed sklepami bo tam można pozyskać różne bonusy ale niebezpieczniejsze to miejsce bo odkryte i łatwiej tam polec.
A historia potoczyła się mniej więcej w ten sposób...
Tak się złożyło że w pewnym rejonie miasta spotkali się przedstawiciele paru mafijnych rodzin. Dziwne ale w każdej grupce był przywódca, jego dziewczyna i ochroniarz.
Było sielsko anielsko gdy nagle światła pogasły a w otoczeniu zaczęły pojawiać się człapiące powoli przekształcone koszmarnie istoty jakby ludzkie ale już nieludzkie.
Wszyscy nagle rozbiegli się w różne miejsca zaskoczeni ale postanowili po pewnym czasie współpracować w pewnym zakresie aż do momentu przyjścia odsieczy.
W samą porę bo za chwilę na środku placu nieudanie wyhamowała i przewróciła się jakaś tajemnicza ciężarówka. Niektórzy z ciekawości podążyli do niej i mieli rację bo zyskali z niej cenne przedmioty mogące się potem przydać w walce z nieumarłymi. Tymczasem moje postaci udały się gdzie indziej i między innymi do miejsca z monitoringiem. Tam właśnie nastąpiło spotkanie z postaciami Trutu. Razem zabarykadowaliśmy się w tym pomieszczeniu na dobre praktycznie do końca koszmaru. To było dobre nasze posunięcie bo potem Trutu przekazywał przede wszystkim moim postacią koordynaty marszrut zombich. Była obopólna korzyść a w kolejnych minutach tym bardziej nasza współpraca stawała się owocniejsza, że ja swymi postaciami opanowałem plac i wyciągałem z ciężarówki kolejne przedmioty część przekazując do postaci mego kompana. Jak było trzeba potraktowałem nadchodzących nieludzi także znaleźnymi granatami.
W międzyczasie pojawiało się coraz to więcej zombi i także dodatkowe ich ilości kierowały się w te najbardziej tłoczne miejsca (czyżby tacy samotni lub ciekawi) oraz dodatkowo w te miejsca gdzie było lokalnie najwięcej dziewczyn (czy zaaferowani ich krzykami czy innymi walorami).
Nasza „spółdzielnia” z Trutu dotrwała do samego końca gdzie ta bestyja chyba trochę próbowała oszukać co do miejsc pojawienia się kolejnych wrogów albo system monitoringu zaczął szwankować bo nieoczekiwanie on sam stracił jedną ze swych postaci (dziewczynę samotnie uciekającą – a jego faceci siedzieli w monitorinu, technicy psia ich mać) a ja zachowałem wszystkie. Inni wcześniej już wyginęli i teraz włóczyli się po okolicy jako zarażeńcy, szczególnie silnie atakując pomieszczenie monitoringu które wkrótce zdobyli porażając jednego ze speców Trutu.
Oprócz gier historycznych zasmakowałem w grach które można okręslić jako przygodowe lub fabularne lub jeszcze inaczej. By można było przedstawić jakieś realia a historia rozgrywek zostawała w pamięci i "na papierze"
- veljarek
- Posty: 1189
- Rejestracja: 07 sty 2009, 19:50
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 23 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Draco dzięki za uratowanie wieczoru grą Timbuktu po nieudanych Deadwood i Zagłada Atlantydy.
Czy ktokolwiek testował te gry przed ich wydaniem? Przecież ona nie działają.
Czy ktokolwiek testował te gry przed ich wydaniem? Przecież ona nie działają.
_______________
Nie wystarczy grać w gry, trzeba jeszcze grać we właściwe gry
Nie wystarczy grać w gry, trzeba jeszcze grać we właściwe gry
- Jaszczur18
- Posty: 10
- Rejestracja: 28 paź 2011, 22:15
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Sorry nigdzie was nie widzialem z bozym igrzyskie ale to pewnie dlatego ze od 16 :30 siedzialem w sali wojennej tylko:pBrzostek pisze:Ekhem, no właśnie... Trochę nas odstraszył czyjś komentarz, że sami tego nie ogarniemy i potrzebujemy osoby, która krótko i treściwie nam wszystko powie i przy okazji pomoże rozegrać nam ten pierwszy raz.Jaszczur18 pisze:Jezeli znacie mniej wiecej zasady to moge wam w miedzy czasie przypomniec:pBrzostek pisze:Potrzebny mentor do Bożego Igrzyska w piątek dla 3 młodych osób. Ewentualnie, jeżeli nikt się nie zgłosi, jesteśmy do przygarnięcia.
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Jeśli dobrze zrozumiałem z opisu chodziło o Mall of Horror , miałem przyjemność raz zagrać, super gierka .berem pisze:Zagraliśmy w 6 osób w horrorowatą grę którą przyniósł Trutu.
Nie pamiętam tytułu.
Bardzo chciałbym ją dorwać, ale niestety już od dłuższego czasu jest niedostępna.
Szkoda Trutu, że nie dałeś info o niej, najprawdopodobniej zwolniłbym swoje miejsce przy BSG na rzecz MoH.
U nas standardowo, wygrali Cyl..., ha! tu was mam, zaskoczenie ale to ludzkość triumfowała na koniec.
Po części przez Michała, ale to może on sam napisze o tym .
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Dobra, nie ma problemu. I tak trochę plany się pozmieniały, zaczęliśmy z Neuroshimą Hex, a potem dołączyliśmy do świetnego Mall of Horror Jeszcze raz dziękuję współgraczom za gręJaszczur18 pisze:Sorry nigdzie was nie widzialem z bozym igrzyskie ale to pewnie dlatego ze od 16 :30 siedzialem w sali wojennej tylko:p
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
oj zabawnie było...veljarek pisze:Draco dzięki za uratowanie wieczoru grą Timbuktu po nieudanych Deadwood i Zagłada Atlantydy.
Czy ktokolwiek testował te gry przed ich wydaniem? Przecież ona nie działają.
Papież ?? A ile on ma dywizjii ??!! (J. Stalin)
Sushi? To jedzenie dla psów. My jemy ziemniaki (Alaksandr Łukaszenka)
Sushi? To jedzenie dla psów. My jemy ziemniaki (Alaksandr Łukaszenka)
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Wczoraj zagraliśmy z Leo w Price of Honour, czyli polską kampanię do Conflict of Heroes. Graliśmy scenariusz nr 7 - Cienie we mgle. Polegał on na tym, że Polacy mieli odbić z niemieckich rąk Łowicz, a w szczególności wieżę kościoła, w której zagnieździł się CKM. Korzystając z osłony mgły (12 żetonów rozkładanych na początku) Polacy (dowodzeni przeze mnie) zaczęli żwawo pędzić w stronę niemieckich pozycji. Podzieliłem ich na dwie grupy. Pierwsza, mniejsza, składająca się ze strzelców, miała za zadanie przejąć budynki na prawej flance. Druga, główna, w skład której wchodzili strzelcy, ale też drużyna z Browningiem i lekkim moździerzem, miała za wszelką cenę zdobyć wieżę kościoła (główny cel scenariusza). Przez pierwsze dwie rundy Polacy podchodzili pod budynki, a Niemcy siedzieli w budynkach, ewentualnie cofając wysunięte do przodu drużyny. Obie strony wymieniały ogień, ale bez większych sukcesów, z racji odległości i korzystania z ochrony budynków, mgły, czy lekkiego lasu. W trzeciej turze pierwsza grupa Polaków dość łatwo podeszła pod niemieckie budynki na prawej flance (niemiecki ostrzał w tym im nie przeszkodził) i jedna drużyna zaczęła szturmować budynek. Tymczasem w okolicach kościoła pierwsza drużyna dotarła pod jego wejście, ale łatwo nie było, bo Niemcy strzelali z wieży, a na lewo (patrząc od polskiej strony) od wieży była niemiecka drużyna strzelców oraz drużyna z karabinami maszynowymi, które skutecznie utrudniały dotarcie do wieży bez kłopotów. Do tego na prawo za kościołem usadowiła się niemiecka drużyna z lekkim moździerzem i regularnie nękała Polaków. Czwarta runda to już duży sukces Polaków na prawej flance - przejęcie dwóch budynków kluczowych (punktujących na koniec gry) po wyeliminowaniu wroga oraz ciężkie walki (ze stratami) w kościele (pierwsza drużyna dostała się do środka) i w jego okolicach (wspomniane niemieckie nękanie przez dwie drużyny będące z lewej strony kościoła oraz moździerza). Piąta runda dużo nie zmieniła, do kościoła dostały się kolejne drużyny, pojawili się kolejni zabici po obu stronach i cześć jednostek znalazła się w ciężkiej sytuacji (spanikowani, przygwożdżeni ogniem itp.). Ostatecznie Polakom nie udało się przejąć wieży kościoła przed końcem gry i efekcie punktacja była następująca: Polacy: 5 PZ za zabite jednostki wroga + 2 PZ za kontrolę dwóch budynków na prawej flance na koniec gry; Niemcy: 4 PZ za zabite jednostki wroga + 4 PZ za utrzymanie wieży kościoła. Zatem wygrała strona niemiecka 8 do 7. Dzięki Leo, za miłe spotkanie i emocje nad planszą (swoją drogą kostki chwilami dawały w kość )
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- KubaP
- Posty: 5833
- Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 137 times
- Been thanked: 408 times
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Moja pierwsza partia w BSG z dodatkami. Fajna sprawa, duże urozmaicenie, choć ja chyba jeszcze się nie znudziłem w moim gronie podstawką. Za jakieś 10 czy 15 gier jednak Exodus obowiązkowo. Może do tego czasu zdecyduje się ktoś na wydanie polskiego PegasusaKostyr pisze:U nas standardowo, wygrali Cyl..., ha! tu was mam, zaskoczenie ale to ludzkość triumfowała na koniec.
Po części przez Michała, ale to może on sam napisze o tym .
Gra bardzo sympatyczna, Michał przezabawnie pograł, czekam z niecierpliwością na jego relację
A ludzkość wygrała chyba jednak tylko dzięki pozytywnemu nastawieniu Cylon Leadera.
Re: [Warszawa] AGRESOR Piątek Inżynieria Środowiska PW
Nie ma sprawy. Nie raz się świat ratowało.veljarek pisze:Draco dzięki za uratowanie wieczoru grą Timbuktu po nieudanych Deadwood i Zagłada Atlantydy.
Czy ktokolwiek testował te gry przed ich wydaniem? Przecież ona nie działają.