Podejście do gier aka granie dwuosobowe z lepsza polowka
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Podejście do gier aka granie dwuosobowe z lepsza polowka
W niektórych grach istnieje mniejszy lub większy czynnik "agresywnointerakcyjny" - mam tu na myśli np. rywalizowanie o zasilanie farmami miast w Carcassonne, przeszkadzanie w zamknięciu farm w Wilkach i Owcach, blokowanie premii w Scrabble itp.
Nie mówię już nawet o grach strategicznych/wojennych czy szachach (gdzie to jest jak najbardziej oczywiste) - tylko o grach których główny mechanizm teoretycznie polega na czym innym (budowanie czegoś).
Mam wrażenie, że jeżeli w takie tytuły gramy wieloosobowo to "przeszkadzanie" schodzi na drugi plan bo się nie opłaca.. wg przysłowia o dwóch kłócących się a trzecim korzystającym Jednakże w grze dwuosobowej czesto zdarza się że "przeszkadzanie"/blokowanie jest opłacalne i stanowi (imo) integralny element dobrej rozgrywki.
Niestety, ostatnio moja partnerka mocno obraziła się na mnie, stając na stanowisku, że jest to sprzeczne z duchem tych gier i że grając w ten sposób psuję zabawę.. Za cholerę nie wiem jak wyjść z tej sytuacji bo ciężko mi tak nie grać jezeli jest to wg mnie uzasadnione strategicznie Mała przyjemność z grania jezeli nie mozna grac "dobrze/skutecznie"..
Niestety próby grania (2os.) w gry mniej konfrontacyjne a bardziej "euro" (były dwie: WN i Yspahan) skończyły się znudzeniem partnerki :/ - wojenne, szachy itp. w ogóle odpadają. Nie chciałbym porzucać grania z nią lub ograniczyć się tylko do gier wieloosobowych bo te zdarzają nam się rzadziej (i nie pogramy sobie wieczorem po ciezkim dniu )
I jestem w kropce - moze macie jakieś sugestie (ogólnożyciowe ) czy ew. propozycje gier?
Dodam, że moja lepsza połówka nie jest typem gracza lecz radzi sobie całkiem nieźle - potrafiła np. wygrać 5 osobowe Wysokie Napięcie w gronie w ktorym 3 osoby byly wieloletnimi "gamerami" Regularnie wygrywała też ze mną w Zaginione Miasta poki sie nie podszkolilem - teraz gra jest bardziej wyrownana
Nie mówię już nawet o grach strategicznych/wojennych czy szachach (gdzie to jest jak najbardziej oczywiste) - tylko o grach których główny mechanizm teoretycznie polega na czym innym (budowanie czegoś).
Mam wrażenie, że jeżeli w takie tytuły gramy wieloosobowo to "przeszkadzanie" schodzi na drugi plan bo się nie opłaca.. wg przysłowia o dwóch kłócących się a trzecim korzystającym Jednakże w grze dwuosobowej czesto zdarza się że "przeszkadzanie"/blokowanie jest opłacalne i stanowi (imo) integralny element dobrej rozgrywki.
Niestety, ostatnio moja partnerka mocno obraziła się na mnie, stając na stanowisku, że jest to sprzeczne z duchem tych gier i że grając w ten sposób psuję zabawę.. Za cholerę nie wiem jak wyjść z tej sytuacji bo ciężko mi tak nie grać jezeli jest to wg mnie uzasadnione strategicznie Mała przyjemność z grania jezeli nie mozna grac "dobrze/skutecznie"..
Niestety próby grania (2os.) w gry mniej konfrontacyjne a bardziej "euro" (były dwie: WN i Yspahan) skończyły się znudzeniem partnerki :/ - wojenne, szachy itp. w ogóle odpadają. Nie chciałbym porzucać grania z nią lub ograniczyć się tylko do gier wieloosobowych bo te zdarzają nam się rzadziej (i nie pogramy sobie wieczorem po ciezkim dniu )
I jestem w kropce - moze macie jakieś sugestie (ogólnożyciowe ) czy ew. propozycje gier?
Dodam, że moja lepsza połówka nie jest typem gracza lecz radzi sobie całkiem nieźle - potrafiła np. wygrać 5 osobowe Wysokie Napięcie w gronie w ktorym 3 osoby byly wieloletnimi "gamerami" Regularnie wygrywała też ze mną w Zaginione Miasta poki sie nie podszkolilem - teraz gra jest bardziej wyrownana
- Blue
- Posty: 2323
- Rejestracja: 09 gru 2006, 22:42
- Has thanked: 196 times
- Been thanked: 254 times
- Kontakt:
Hmm u mnie sie zawsze wkurza jak przegrywa :p[a zazwyczaj tak jest... musze jeje zaczac dawac wygrywac bo sie skonczy granie ]. I ciezko, bo logicznych nie lubi[hive po 2ch partiach odpadlo], mimo ze np w abalone sobie naprawde niezle radzila. Na 2 osoby szczerze mowiac to trudno znalezc jakakolwiek gre w ktorej nie byloby konfliktow...no bo czego szukac? Pasjansa 2 osobowego? ZM nawet jest w pewnej czesci konfliktowe, bo niby kazdy sobie ustawia, a czasem sie dzieki tym stosikom na środku robi niezle przekręty.
Mozecie zagrac w domino ... albo calkiem losowe gry.
Mozecie zagrac w domino ... albo calkiem losowe gry.
Re: Podejście do gier aka granie dwuosobowe z lepsza polowka
Nie rozumiem? O jakim Carcassonne mowimy?jj pisze:W niektórych grach istnieje mniejszy lub większy czynnik "agresywnointerakcyjny" - mam tu na myśli np. rywalizowanie o zasilanie farmami miast w Carcassonne
Ja, po przykladzie wlasnej zony jak i znajomych kobiet podzielilem gry na dwa rodzaje: kobiece i meskie (wybaczcie seksistowski oddzwiek).jj pisze: Nie mówię już nawet o grach strategicznych/wojennych czy szachach (gdzie to jest jak najbardziej oczywiste) - tylko o grach których główny mechanizm teoretycznie polega na czym innym (budowanie czegoś).
Kobiece to wlasnie takie, gdzie sie buduje, meskie - takie, gdzie podklada sie swinie. Wiem, prosty podzial, lecz w wiekszosci przypadkow sie sprawdza.
Ja proponuje Carcassonne - zwykle.jj pisze: I jestem w kropce - moze macie jakieś sugestie (ogólnożyciowe ) czy ew. propozycje gier?
Oprocz tego - jesli chodzi o dwie osoby - moja zona uwielbia Zaginione Miasta i Przez Pustynie i Ticket to Ride (choc w Twoim przypadku pewnie blokowanie byloby na pierwszym miejscu). Moze dobrym pomyslem jest tez Um Krone und Kragen - i caly typ, gdzie gracze rywalizuja, zbierajac dla siebie cos, nie majac po prostu mozliwosci przeszkadzania sobie wzajemnie.
PS. Moja zona to z kolei typ gracza, ktory zmiazdzyl wszystkich w Osadnikow (+Zeglarze), zdobywajac 12 punktow, gdy my ledwie po 3 mielismy (4 graczy:) )
Re: Podejście do gier aka granie dwuosobowe z lepsza polowka
masz problem imho celem gier jest albo rywalizacja o cos albo posiadanie czegos "naj" (najwiekszego/najliczniejszego itp). Moze pobaw sie w cos licytacyjnego? (problem z 2 osobami) albo nie posiadajacego bezposredniej rywalizacji (alhambra?)jj pisze:np. rywalizowanie o zasilanie farmami miast w Carcassonne, przeszkadzanie w zamknięciu farm w Wilkach i Owcach, blokowanie premii w Scrabble itp.
[...]
Niestety, ostatnio moja partnerka mocno obraziła się na mnie, stając na stanowisku, że jest to sprzeczne z duchem tych gier i że grając w ten sposób psuję zabawę..
Zalezy jeszcze jaki typ walki akceptuje...(czyli: zapytaj Jej) bo wymienione przez Ciebie gry posiadaja nieprzyjemny konflikt miedzy lagodnoscia rozbudowy miasta/stada i mozliwoscia naglego zabrania przeciwnikowi calych profitow z jego pracy.
Re: Podejście do gier aka granie dwuosobowe z lepsza polowka
moze cos w tym jest tylko ze w sporej czesci tych gier "kobiecych" takze sprawdza sie podkladanie swin no wezmy takie scrabble.. przeciez niby tylko sie buduje.. niby... [a moze to tylko ja jestem takim "agresorem" ? ]aswiech pisze:Kobiece to wlasnie takie, gdzie sie buduje, meskie - takie, gdzie podklada sie swinie. Wiem, prosty podzial, lecz w wiekszosci przypadkow sie sprawdza
Ja wlasnie mowie o zwyklym Carcassonne! Jezeli nie moge zrobic nic co da mi jako taki zysk punktowy to niepotrzebny klocek sluzy do jakiegos zablokowania.. a jezeli mam wiecej farmerow zasilajacych miasta to przeciwnik za te miasta nie dostanie punktow (a jest to spora suma). Dodam ze gramy z rzeka wiec zazwyczaj farmy sa dosc duze i siegaja wielu miast (a staramy sie robic najwiekszy uzytek z naszych farmerow i powiekszamy farmy ). Aha.. są jeszcze karczmy i katedry.. i o ile karczmy pozwalaja zrobic samemu troche punktow na drodze to jakos w naszych grach katedry najczesciej sluza do zepsucia miasta przeciwnika.. (chyba jeszcze nikt nigdy nie zamknal miasta z katedra.. zarowno taka ktora sam sobie polozyl jak i polozona przez przeciwnika).aswiech pisze:Nie rozumiem? O jakim Carcassonne mowimy? (...)
Ja proponuje Carcassonne - zwykle.
ZM gramy ale niestety mnie juz troche nudzi PP i TtR bede musialsie przyjrzec - a w TtR da sie sensownie pomozdzyc? I jak z tym blokowaniem? to jakas marginalna strategia czy wlasnie dobrze jest tak grac?aswiech pisze: Oprocz tego - jesli chodzi o dwie osoby - moja zona uwielbia Zaginione Miasta i Przez Pustynie i Ticket to Ride (choc w Twoim przypadku pewnie blokowanie byloby na pierwszym miejscu). Moze dobrym pomyslem jest tez Um Krone und Kragen - i caly typ, gdzie gracze rywalizuja, zbierajac dla siebie cos, nie majac po prostu mozliwosci przeszkadzania sobie wzajemnie.
no wlasnie osadnicy jakos mojej nie podeszli (zrobilem wielkie oczy jak to uslyszalem) ale mysle ze to kwestia tlumaczenia zasad przez kumpla (namieszal troche ).. gorzej ze po pojedynczym srednim doswiadczeniu nie ma zapalu zeby sprobowac jeszczee razaswiech pisze: PS. Moja zona to z kolei typ gracza, ktory zmiazdzyl wszystkich w Osadnikow (+Zeglarze), zdobywajac 12 punktow, gdy my ledwie po 3 mielismy (4 graczy:) )
Ostatnio zmieniony 13 lut 2007, 12:16 przez jj, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Podejście do gier aka granie dwuosobowe z lepsza polowka
no mam problem jak cholera co do rywalizacja vs naj to cos w tym niby jest ale jednak jest spora szara strefa.. wezmy takie carcassonne czy tez chocby nieszczesnych osadnikow ze zlodziejem i rycerzami.. Rywalizacyjne odrzucilem i "w wojne" sie nie bawimy ani (jak juz pisalem) w szachy nie gramy. Ale wyglada na to ze drazliwa strefa jest wieksza niz sadzilem z drugiej strony takie "kazdy sobie" tez jakos nie zdobyl jej sympatii - i nie pomogly nawet drewniane wielbladki w Yspahanie Alhambre lukne.. a czy ona nie ma przypadkiem jakiejs tony dodatkow?khaox pisze:masz problem imho celem gier jest albo rywalizacja o cos albo posiadanie czegos "naj" (najwiekszego/najliczniejszego itp). Moze pobaw sie w cos licytacyjnego? (problem z 2 osobami) albo nie posiadajacego bezposredniej rywalizacji (alhambra?)jj pisze:np. rywalizowanie o zasilanie farmami miast w Carcassonne, przeszkadzanie w zamknięciu farm w Wilkach i Owcach, blokowanie premii w Scrabble itp.
[...]
Niestety, ostatnio moja partnerka mocno obraziła się na mnie, stając na stanowisku, że jest to sprzeczne z duchem tych gier i że grając w ten sposób psuję zabawę..
No to JEST dobra rada musze przyznac i trafne spostrzezenie a propos lagodnosci i zabrania profitow, bardzo trafnekhaox pisze: Zalezy jeszcze jaki typ walki akceptuje...(czyli: zapytaj Jej) bo wymienione przez Ciebie gry posiadaja nieprzyjemny konflikt miedzy lagodnoscia rozbudowy miasta/stada i mozliwoscia naglego zabrania przeciwnikowi calych profitow z jego pracy.
Blue, niezle pocieszenie i rada, nie ma coBlue pisze:...
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Re: Podejście do gier aka granie dwuosobowe z lepsza polowka
Sprobuj moze Ballon Cup - niby kazdy sobie, ale mozna popsuc. Ale jest to na tyle lagodne i nawet jak stracisz w jednym miejscu to za chwile mozesz zyskac w drugim, ze moze to byc dobra propozycja dla Ciebie. I pewien wstep do bardziej konfliktowych pozycji.jj pisze:no mam problem jak cholera co do rywalizacja vs naj to cos w tym niby jest ale jednak jest spora szara strefa.. wezmy takie carcassonne czy tez chocby nieszczesnych osadnikow ze zlodziejem i rycerzami.. Rywalizacyjne odrzucilem i "w wojne" sie nie bawimy ani (jak juz pisalem) w szachy nie gramy. Ale wyglada na to ze drazliwa strefa jest wieksza niz sadzilem z drugiej strony takie "kazdy sobie" tez jakos nie zdobyl jej sympatii - i nie pomogly nawet drewniane wielbladki w Yspahanie Alhambre lukne.. a czy ona nie ma przypadkiem jakiejs tony dodatkow?
Ponadto polecam Thurn und Taxis - wlasciwie zepsuc mozna tylko poprzez zabranie karty sprzed nosa, ale tez nie do konca, bo zawsze moze cos innego przypasowac.
No i dobra moze tez byc Hazienda - przy mapie dla 2 osob jest walka o teren, ale wlasciwie nie ma tam bezposredniej rywalizacji tylko konkurowanie o pola i podlaczenia do rynkow - kto pierwszy ten lepszy. Ale poniewaz teren zawsze sa inne mozliwosci nie wystapi sytuacja, gdy ktos komus calkowicie zepsuje plany.
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Ticket to Ride mam Marklina, wiec to jest chyba najbardziej mozgowa gra.
Priorytetem jest wybudowanie trasy, wiec od Ciebie zalezy na czym sie skupiasz - czy na tym, zeby przeciwnik jak najwiecej stracil, czy zebys Ty najwiecej zarobil.
Jak dla mnie to jest gierka, gdzie sie raczej realizuje swoje cele, niz psuje innym - wiec polecam. Podobnie TuT.
Sprobuj tez Um Krone und Kragen. Chyba ze jestes totalnym maniakiem niszczenia wszystkiego to bedziesz dobieral karty takie, ktore moglaby Twoja lepsza polowa wziac, a nie takie, jak Ci odpowiadaja:)
Priorytetem jest wybudowanie trasy, wiec od Ciebie zalezy na czym sie skupiasz - czy na tym, zeby przeciwnik jak najwiecej stracil, czy zebys Ty najwiecej zarobil.
Jak dla mnie to jest gierka, gdzie sie raczej realizuje swoje cele, niz psuje innym - wiec polecam. Podobnie TuT.
Sprobuj tez Um Krone und Kragen. Chyba ze jestes totalnym maniakiem niszczenia wszystkiego to bedziesz dobieral karty takie, ktore moglaby Twoja lepsza polowa wziac, a nie takie, jak Ci odpowiadaja:)
Re: Podejście do gier aka granie dwuosobowe z lepsza polowka
sztuk 16 tzn 4 pudelka po 4 dodatki, gdzie kazdy dodatek jest niezalezni i zawiera nowe mozliwosci. W razie czego wszystkie sa dostepne w sklepach, bo wyboru dodatku bez wstepnej rozgrywki nie polecam. Co do licznosci, posiadam jedno pudelko (4. skarbiec kalifa... ladne = skrzyneczki, drugi woreczek itp), teraz zamowilem drugie (1. dodatek) i nie mam aktualnie zamiaru kombinowac dalej.jj pisze:Alhambre lukne.. a czy ona nie ma przypadkiem jakiejs tony dodatkow?
co do gry w 2 osoby, uzywa sie tam sztucznego gracza (jak w al cabohne), co jest takim sobie pomyslem zwlaszcza gdy uzywasz dodatkow (sztuczny gracz nie mysli, a dodatki sa na myslenie)
a moze pojdz dalej od mozgozernych w strone jakis wyscigow / zrecznosciowek (jungle speed) / karcianek (6 nimmt) / rodzinnych strategii (Thurn und Taxis)
ja zazwyczaj staram sie robic w grze to co sie najbardziej oplaca i najbardziej zbliza do wygranej.. moge budowac i moge niszczyc ale nie mam jakiejs perwersyjnej radosci z niszczenia nie skacze dookola sagana z gotujacym sie przeciwnikiem pokrzykujac wesolo i wymachujac dzidaaswiech pisze: Chyba ze jestes totalnym maniakiem niszczenia wszystkiego to bedziesz dobieral karty takie, ktore moglaby Twoja lepsza polowa wziac, a nie takie, jak Ci odpowiadaja:)
no ale jezeli mam do wyboru samemu zyskac 5 punktow zwyciestwa lub zablokowac przeciwnikowi 30 to w dwuosobowej grze wybor drugiego wydaje mi sie trafny inna rzecz ze w opinii mojej partnerki to wlasnie jest przejaw destrukcyjnych sklonnosci bo powinienem budowac/zyskac te 5 punktow i zostawic w spokoju jej misternie szykowany plan
Bo ta wlasnie gra wydaje mi sie taka "kobieca" (mimo ze ja sam ja b.lubie mimo elementu losowego) - duzo nieagresywnej interakcji miedzyludzkiej, mozliwosc przekonywania, zaskarbiania sobie przyjaciol (ktorym sie nie wbija noza w plecy ), malo matematyki i abstrakcyjnych konceptow (of course to prosta generalizacja i prosze nie dawac mi tu zaraz przykladow kobiet tlukacych w Caylusa, Go i szachy bo ni o to tu chodzi ).Hudson pisze: jj, czemu zrobiles wielkie oczy na wiesc, ze komus Osadnicy nie podeszli? Gra jak wiele innych, jednym sie podoba, innym nie
No ale mniejsza z osadnikami bo i tak sa wieloosobowi (mimo wszystko ta gra w wersji dwuosobowej bez negocjacji wydaje mi sie ulomna)
Ostatnio zmieniony 13 lut 2007, 12:49 przez jj, łącznie zmieniany 1 raz.
- janekbossko
- Posty: 2614
- Rejestracja: 09 lut 2006, 21:44
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 26 times
- Been thanked: 27 times
Podłączę się do tematu...
Co moglibyście polecić dla dwóch osób, ale przeciwnie do jj, jakąś grę, gdzie podkładanie świń jest najważniejsze . Moja lepsza połówka bardzo lubi Drakona i przeszkadzać mi w najróżniejszy sposób. Teraz chciałbym coś nowego - Wysokie Napięcie nie nadaje się (chociaż nie narzeka na nie), Cytadela już mi się trochę przejadła i odpoczywam od niej, do Jungle Speeda potrzeba większej liczby osób. W Ticket to Ride Marklin gramy czasami, ale bez specjalnego blokowania - mi frajdę sprawia samo budowanie pociągów
Niedługo kupię Neuroshimę Hex i jeżeli świat jej będzie przeszkadzał, to może czasem zagra. Najlepsze byłyby jakieś karcianki z podkładaniem świń
Co moglibyście polecić dla dwóch osób, ale przeciwnie do jj, jakąś grę, gdzie podkładanie świń jest najważniejsze . Moja lepsza połówka bardzo lubi Drakona i przeszkadzać mi w najróżniejszy sposób. Teraz chciałbym coś nowego - Wysokie Napięcie nie nadaje się (chociaż nie narzeka na nie), Cytadela już mi się trochę przejadła i odpoczywam od niej, do Jungle Speeda potrzeba większej liczby osób. W Ticket to Ride Marklin gramy czasami, ale bez specjalnego blokowania - mi frajdę sprawia samo budowanie pociągów
Niedługo kupię Neuroshimę Hex i jeżeli świat jej będzie przeszkadzał, to może czasem zagra. Najlepsze byłyby jakieś karcianki z podkładaniem świń
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
No to Balloon Cup - w przeciwienstwie do don_simona uwazam ze jest bardzo konfliktowy a podkladanie swin jest podstawa i nie jest tak ze za chwilke taka podlozona swinie sobie czyms latwo zrekompensujesz.edrache pisze:Niedługo kupię Neuroshimę Hex i jeżeli świat jej będzie przeszkadzał, to może czasem zagra. Najlepsze byłyby jakieś karcianki z podkładaniem świń
Ale nie budzi negatywnych emocji, jesli to dla kogos wazne.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
E tam - nie jest tak zle. Moze rzeczywiscie troche przesadzilem ze stwierdzeniem,ze nie jest konfliktowy, ale zdecydownaie podtrzymuje stwierdzenie, ze jesli stracisz jeden z torow, to za chwile on sie zmienia i mozna spokojnie zdobyc go powtornie.jax pisze:No to Balloon Cup - w przeciwienstwie do don_simona uwazam ze jest bardzo konfliktowy a podkladanie swin jest podstawa i nie jest tak ze za chwilke taka podlozona swinie sobie czyms latwo zrekompensujesz.
Ale nie budzi negatywnych emocji, jesli to dla kogos wazne.
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
- MichalStajszczak
- Posty: 9460
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 506 times
- Been thanked: 1445 times
- Kontakt:
odrywajac sie od samego baloon cup (w ktory niestety nie gralem) sa pewne gry w ktore mozna rownie przyjemnie grac pokojowo i agresywnie.MichalStajszczak pisze:Jak widać, ocena gry zależy od indywidualnych cech gracza. Agresywny jax widzi w Baloon Cup grę konfliktową, a spokojny Don Simon uważa grę za wybitnie pokojową
a wracajac do tematu TuT faktycznie jest bardzo przyjemne, ale niektorym graczom wydaje sie bardzo monotonne (zbierasz na trase dlugosci 4... potem dlugosci 5, potem dlugosci 6...)
a może na odwrót.. bo Don Simon porównuje BC do hiperagresji z ktora spotyka sie na codzien w grach wiec BC to przy tym "pikus" a jax czuje ze to agresywniejsze niz zazwyczaj dodam ze nie znam ani Simona ani jaxa wiec nie wiemMichalStajszczak pisze:Jak widać, ocena gry zależy od indywidualnych cech gracza. Agresywny jax widzi w Baloon Cup grę konfliktową, a spokojny Don Simon uważa grę za wybitnie pokojową
dla mnie w takiej sytuacji jest istotne jaki styl "nagradza" mechanika gry i czy to zmienia sie w czasie rozgrywki. Bo rzadko zdarzaja sie gry w ktorych "rownie dobrze" mozna stosowac rozne strategie i zadne nie sa lepsze (lub lepsze w konkretnych okolicznosciach zaleznych czy to od elementu losowego czy gry przeciwnika).khaox pisze: odrywajac sie od samego baloon cup (w ktory niestety nie gralem) sa pewne gry w ktore mozna rownie przyjemnie grac pokojowo i agresywnie
Z drugiej strony moze powienienem wyluzowac i wtedy moge w wilkach i owcach ukladac stadka.. tylko ze to puzzle sie robia. ehh co robic.. co robic.. chyba szukac gier ktore nie pozwalaja na 'swinska' rywalizacje ale sie podobaja obojgu
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Psychoanaliza.jj pisze:a może na odwrót.. bo Don Simon porównuje BC do hiperagresji z ktora spotyka sie na codzien w grach wiec BC to przy tym "pikus" a jax czuje ze to agresywniejsze niz zazwyczaj dodam ze nie znam ani Simona ani jaxa wiec nie wiem
Dorzuce jeszcze Land Unter - chyba spelnia wymagania karcianki w ktorej podklada sie swinie.
(no chyba ze ktos ma wersje dla dzieci - z owieczkami)
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
- mistrz_yon
- Posty: 705
- Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 158 times
- Been thanked: 252 times
- Kontakt:
Re: Podejście do gier aka granie dwuosobowe z lepsza polowka
A tutaj się nie zgodzę, tzn. zgodzę się w części - faktycznie, MOŻE to być walka o teren i "układanka". Wszystko zależy od przyjeego stylu gry. Jeżeli chce się grać agresywnie, to można, inna sprawa że żeby grać agresywnie i wygrywać (czyli nie tylko blokować przeciwnika, ale jeszcze raelizować własne cele punktowe) to trzeba grę dobrze znać.Don Simon pisze:No i dobra moze tez byc Hazienda - przy mapie dla 2 osob jest walka o teren, ale wlasciwie nie ma tam bezposredniej rywalizacji tylko konkurowanie o pola i podlaczenia do rynkow - kto pierwszy ten lepszy.
Przestrzegałbym jednak przez postrzeganiem Haziendy jako lekkiej gierki, szczególnie w wersji 2 osobowej. Abstrahując od czynnika losowego, właśnie w tej wersji jest najbardziej mózgożerna - nie ma na kogo zwalić swojego niepowodzenia :/
pozdrawiam,
mistrz_yon
Polecam Unexploited Cow - po polsku Atomuuuowki:)edrache pisze:Najlepsze byłyby jakieś karcianki z podkładaniem świń
Choc to raczej podkladanie krowy niz swini. Naprawde, nie ma nic lepszego, jak polozyc komus szpiega i nie dosc, ze zaplaci za wystawienie, to jeszcze nie dostanie kasiury, jak ja wysadzi:)
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Oj, jak ktos tak gra to nie bardzo mu wroze sukces. Nie spotkalem sie jeszczy by ktos monotonnie ukladal trasy o coraz wiekszej dlugosci. Czasem sie leci od razu w dluga trase, czasem same krotkie i koszysta z pomocy Kolodzieja. Jest sporo mozliwosci, stad mowienie o monotonni jest dosyc oryginalne.khaox pisze: a wracajac do tematu TuT faktycznie jest bardzo przyjemne, ale niektorym graczom wydaje sie bardzo monotonne (zbierasz na trase dlugosci 4... potem dlugosci 5, potem dlugosci 6...)
W kwestii agresywnosci Balloon Cup - kazdy wie, ze Jacek nie dosc, ze oszukuje to jeszcze zawsze stara sie podlozyc swinie, wiec nie dziwi, ze i w tej grze doszukuje sie on mozliwosci by jak najbardziej komus dokopac .
Co do glownego pytania jj - sprobuj te gry, o ktorych mowilismy i po testach wroc z wynikami - zobaczymy czy juz trafiles, czy trzeba dalej szukac.
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Najbardziej wpleconożowbijalny jest chyba Mall of horror i Gra o tron. A z gier, w których można przeszkadzać (a nawet trzeba), ale się podobają dziewczynom polecam Schotten-totten - podobne do zaginionych miast, ale daje więcej możliwości i satysfakcji (chyba, bo jeszcze w to z dziewczyną nie udało mi się wygrać ) Z poniekąd pokojowych jeszcze mogę polecić Samuraia (tak mocno poniekąd ) czy O zoo le mio.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
to mial byc cytat innej osoby, ktory uslyszalem po partii ja w czasie tej partii ulozylem chyba 4x 7kę. Niestety, nie wszystkie osoby stosuja sie do zasady "nie podeszlo? zmien taktyke i zobacz jeszcze raz".Don Simon pisze:Oj, jak ktos tak gra to nie bardzo mu wroze sukces. Nie spotkalem sie jeszczy by ktos monotonnie ukladal trasy o coraz wiekszej dlugosci.khaox pisze: zbierasz na trase dlugosci 4... potem dlugosci 5, potem dlugosci 6...
Analogicznie, Piratow:corke gubernatora widzialem jako zdecydowanie nudna, az do momentu kiedy od niechcenia zaczelismy walczyc ile popadnie "byle szybciej zakonczyc" i gra zmienila sie z bardzo-nudna na prawie-jak-ciekawa