Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Ja jak na razie nie zauważyłem przewagi którejś ze stron. Wydaje mi się jedynie, że runner, który nie przyciśnie na początku i nie zdobędzie choć kilku punktów to runner, który później ma spory problem. Po pierwsze korp ma dużo "przystępniejszy" swój warunek zwycięstwa, niech ktoś zaprzeczy i stwierdzi, że łatwiej jest przewinąć R&D korpa niż wypłaszczyć runnera
Po drugie w sytuacji kiedy każdy serwer jest chroniony przez 2-3 lody (nawet niezrezowane) sumaryczny koszt ich "obsługi" (rez vs łamanie) jest niższy w przypadku korpa, który w podstawce chyba łatwiej też zarabia niż runner.
Reasumując jestem sobie spokojnie w stanie wyobrazić korpa, który przegrywając 0:6 wygrywa mecz na punkty. Runner w takiej sytuacji ma już dużo ciężej.
42% dla korporacji i 58% dla runnera byłoby problemem gdyby mecz w netrunnerze grało się tylko w jedną stronę. W grze turniejowej gra się obiema stronami, więc nie widzę tu problemu przewagi którejś ze stron i takim wypadku idealny balans nie jest potrzebny.
To z tego, że gra mi się przyjemnie i nie widzę przewagi którejś strony. Nie mam z tym problemu, najczęściej i tak gram każdą stroną na zmianę. Nawet jak na octgn zagram 3 razy z rzędu korpem, bo ktoś złożył sobie nowy deck runnerem i chce potestować to później zakładam grę i piszę, że szukam kogoś do gry korpem.
Poza tym nie bez przyczyny mówi się, że są trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, bezczelne kłamstwa i statystyki. Jeśli mój znajomy nigdy w życiu nie grał w żadną planszówkę a ja dzień w dzień gram przynajmniej kilka partii w Netka to statystycznie rzecz biorąc obaj jesteśmy planszoholikami
Ok to zamartwiaj się tym, bo ktoś tak napisał. Albo najlepiej przestań grać, unikniesz późniejszego rozczarowania
Ja z kolei nadal będę się cieszył każdą kolejną partią. Z chęcią odkupię od Ciebie nieotwierana Data Packi
Z resztą kolega BozaLampka dobrze to ujął:
grze turniejowej gra się obiema stronami, więc nie widzę tu problemu przewagi którejś ze stron i takim wypadku idealny balans nie jest potrzebny.
Gdybym faktycznie miał zobaczyć, że jedna strona jest lepsza od drugiej i był skazany na granie tą słabszą to faktycznie mógłby być problem. Jednak w Netrunnerze żeby sensownie graćtrzeba mieć zbudowane przynajmniej po jednej talii obu stron.
Btw 42% dla win ratio dla korpa a Andy stwierdził, że u niego w domu runner wygrał tylko raz. Hmm statystyka...
Co za problem zagrać rewanż zmieniając strony? Np. w Memoir44 tak już jest, że scenariusze zwykle nie są zbalansowane. Prosty rematch i po sprawie.
W żadnej grze, w której strony nie są lustrzanym odbiciami, nigdy nie osiągniemy 50% statystycznej wygranej. Będzie blisko i w praktyce, jeśli sami nie zauważymy dysproporcji, to gra będzie nam dobrze służyć.
Ja chwale sobie Wojnę o Pierścień pod względem balansu gry. Nie wiem czy są lepsze przykłady.
Być może autorzy gry wiedzą o tym niezbalansowaniu i się z tym pogodzili. Dlatego właśnie gra się na turniejach dwumecz a nie jedną grę losując stronę. Może nawet gra w założeniu ma być niezbalansowana, może celowo runner jest silniejszy od złej korporacji, tak by nawet fabularnie pasowało...
Bea pisze:Być może autorzy gry wiedzą o tym niezbalansowaniu i się z tym pogodzili. Dlatego właśnie gra się na turniejach dwumecz a nie jedną grę losując stronę. Może nawet gra w założeniu ma być niezbalansowana, może celowo runner jest silniejszy od złej korporacji, tak by nawet fabularnie pasowało...
To powiedz graczowi corpo na turnieju, że fabularnie by było lepiej jakby przegrał
pattom pisze:
Tylko wówszas to gra dyktuje nam statystycznego wygranego a nie sam gracz i jego umiejętności
Byzydura mój panie, jaki sens miałyby wtedy turnieje?
??
No właśnie o tym mówię, że dobrze jest jak gra jest zbalansowana i to umiejętności gracza decydują o wyniku a nie rozbalansowane elementy gry.
Tak jak napisał mat_eyo jest to byzydura Jeżeli grasz obiema stronami to ostatecznie liczą się umiejętności graczy. Ważne jest ile punktów agend zdobędziesz, poza tym 42% korpo oznacza, że korporacją jak najbardziej też da się wygrać. Nie jest to 100% dla runnera i tylko ciułamy punkty korporacją. Poza tym żadna gra karciana nigdy nie będzie w 100% zbalansowana czy będzie to netrunner, wh:i czy star wars.
Biorąc pod uwagę budowę gry można powiedzieć, że nie ma takiego lodu, którego by runner nie mógł teoretycznie przejść. Jeśli by był to gra chyba byłaby zepsuta. I tu chyba jest pies pogrzebany. Jeśli runner jest dobry, przejdzie każdy lód. Co więc pozostaje korporacji? Albo być szybszym, albo wykończyć runnera inaczej, a to trochę zależy od szczęścia. Może stąd takie statystyki.
Na BGG czytałem o strategii turniejowej, że grasz korpem nie o największej szansie zwycięstwa bo i tak polegniesz, tylko korpem który regularnie przegrywa, ale za to zazwyczaj zdąży zebrać 6 punktów. Wtedy jest największa szansa zwycięstwa w dwumeczu. Na szczęście turnieje mnie nie interesują i nie muszę się takimi wypaczeniami przejmować :)
Bea pisze:Być może autorzy gry wiedzą o tym niezbalansowaniu i się z tym pogodzili. Dlatego właśnie gra się na turniejach dwumecz a nie jedną grę losując stronę. Może nawet gra w założeniu ma być niezbalansowana, może celowo runner jest silniejszy od złej korporacji, tak by nawet fabularnie pasowało...
Jeżeli obserwują statystyki to zapewne wiedzą, ale czy się pogodzili to raczej wątpię .
Przy takiej dysproporcji można spodziewać się bardzie dopakowanych kart korporacji w przyszłych dodatkach i tyle.
Gra oferuje mnóstwo kombinacji kart i z czasem będzie ich coraz więcej. Niemożliwym jest aby wydawca przewidział i przetestował wszystkie obecne i przyszłe interakcje kart.
42 / 58 to jeszcze nie tragedia, ale jeśli taki stan się będzie się pogarszał na niekorzyść korpo to FFG raczej podejmie kroki aby odchylenie nie było większe niż +/-5% dla którejś ze stron. A przynajmniej powinno je podjąć...
pattom pisze:To powiedz graczowi corpo na turnieju, że fabularnie by było lepiej jakby przegrał
Ok to małe wyjaśnienie, widzę że się przyda:
Mecz w Netrunnera składa się z dwóch partii. Po pierwszej gracze zamieniają się stronami, tak żeby obaj zagrali zarówno korpem jak i runnerem. Za wygranie partii dostaje się 2 punkty. Sumuje się również punkty projektu z obu partii i ten, kto zdobył ich więcej również otrzymuje dwa punkty. Przy remisie przyznaje się każdemu z graczy po punkcie.
Nie ma tak, że ktoś gra tylko korporacją i jest z tego powodu pokrzywdzony bo "gra ma zepsuty balans". Poza tym nie wiem czy w ogóle byłoby możliwe granie tylko jedną stroną. Ze względu na asymetryczność gry trzeba dobrze znać możliwości i sposoby gry obu stron żeby liczyć na sukces więc trzeba regularnie grywać po obu stronach barykad (stołu). Koniec końców w szerszej perspektywie to niezbalansowanie się wyrówna, tak jak losowość w grze z dużą ilością rzutów kostką.
Pozwolę sobie na analogię do piłki nożnej. Czy według Was, jeśli stosunek posiadania piłki w meczu wynosi 58-42 % to jedna drużyna drugą zdominowała? Bo ja bym to nazwał wyrównanym wynikiem.
Nie mogą za bardzo dopalic korporacji bo na poziomie początkującym korpo wygrywalalby zawsze. Był wywiad z twórca ANR gdzie mówił ze jest zadowolony z aktualnego balansu.
mat_eyo pisze:Pozwolę sobie na analogię do piłki nożnej. Czy według Was, jeśli stosunek posiadania piłki w meczu wynosi 58-42 % to jedna drużyna drugą zdominowała? Bo ja bym to nazwał wyrównanym wynikiem.
58-42 to stosunek realnych wygranych, a nie np. czas posiadania piłki. Lepszy byłby przykład, że jedna z drużyn piłkarskich ma bramkę większą o 16/42*100% (38%). Wtedy mecze nie będą tak wyrównane, ale póki piłka w grze.....
mat_eyo pisze:To z tego, że gra mi się przyjemnie i nie widzę przewagi którejś strony.
Nie chcę się z tobą kłócić, ale boję się że na razie nie widzimy przewagi którejś ze stron, ale później zacznie nam to doskwierać.
Naprawdę nie rozumiem po co sobie tym głowę zawracasz? Przeszkadza Ci to już? Nie. Uważasz, że nagle zaczniesz grać na takim poziomie, iż zacznie Ci to przeszkadzać? Też wątpię. Wystarczy chociażby obejrzeć video z amerykańskich regionalsów, gdzie jak gracz jest dobry, to i corpem da radę wygrać. Lepiej zamiast wertować głupie statystyki z BGG, które i tak póki co nie mają wielkiego odniesienia do rzeczywistości (przynajmniej dla mnie), lepiej po prostu iść i grać, a nie martwić się czymś, na co jeszcze długo nie zwrócisz uwagi, o ile w ogóle.
mat_eyo pisze:Btw 42% dla win ratio dla korpa a Andy stwierdził, że u niego w domu runner wygrał tylko raz. Hmm statystyka...
Ale my wciąż cienkie bolki jesteśmy!
Niemniej przed chwilą zagraliśmy dwie kolejne partie i znów runner (ja) wygrał jedną z nich. Graliśmy Weyland vs. Kształcerz i moja przeciwniczka przekonała się o piorunującej mocy Spalonej ziemi, gdy ma się taga i nie uzupełni się ręki na czas. Żeby było brutalniej, w swojej końcowej akcji wjechała dużym kosztem w moje R&D tylko po to, żeby się dowiedzieć, że na wierzchu leży Spalona ziemia!
Z kolei po zmianie stron wybrałem się na jej zdalny serwer po ostatni brakujący mi do wygranej projekt - serwer był chroniony przez trzy lody, w tym wrednego łucznika. Tu swą moc pokazała zła prasa: Weyland miał dwa takie znaczniki, które dały mi dokładnie brakującą sumę do przełamania ostatniego lodu przed serwerem!
Coraz bardziej mi się to wszystko podoba!
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
W grach typu CCG, czy tam LCG przy budowaniu talii warto nie przekraczać minimalnego limitu. W przypadku runnera nie mam wątpliwości, że warto się tego trzymać.
Zastanawiam się jak to jest z korporacją. Niby kilka kart więcej powoduje rozwodnienie talii, ale czy dla korporacji to takie złe? Musimy mieć w talii 20-21 punktów projektu dla 45-49 kart. Przełoży się to na jakieś 9-11 projektów. Chyba lepiej, by te 9-11 projektów "chowało" się w 49 kartach, niż w 45? Jak to wygląda w praktyce? Ile macie kart w talii korporacji?
