[Warszawa] OKO

... czyli zloty miłośników planszówek! Tu możesz także umawiać się na granie w Twoim mieście.
Awatar użytkownika
mefiug
Posty: 398
Rejestracja: 02 mar 2007, 11:07
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: mefiug »

zjawiam sie jutro ale nie moge dokladnie okreslic o ktorej.
czeka mnie wycieczka do Łodzi bede pedził ile sie da wiec jak ktos ma policje w rodzinie prosze o wsparcie :]
Awatar użytkownika
Polaros
Posty: 595
Rejestracja: 23 sie 2006, 15:52
Lokalizacja: WaWa

Post autor: Polaros »

Nieobecny - robota mnie przywaliła i nie wiem czy do końca przyszłego tygodnia sie z pod niej odkopie :/
Konrad
Posty: 167
Rejestracja: 31 paź 2007, 23:47
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Konrad »

gigi pisze:
Konrad pisze: . O której planowane jest Puerto Rico
mi generalnie wszystko jedno
a o ktorej bedziesz
i tak jest nas tylko dwoch chetnych na gre :cry:
Powinienem być 17.00 - 17.30.
Awatar użytkownika
ja_n
Recenzent
Posty: 2303
Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: ja_n »

Konrad pisze:Powinienem być 17.00 - 17.30.
Tylko na pół godzinki? I masz zamiar w coś jeszcze zagrać?
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9461
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 506 times
Been thanked: 1445 times
Kontakt:

Post autor: MichalStajszczak »

ja_n napisał:
Tylko na pół godzinki? I masz zamiar w coś jeszcze zagrać?
Ze dwie czy nawet trzy partie Blefa mozna w pół godziny spokojnie rozegrać :D
Awatar użytkownika
Polaros
Posty: 595
Rejestracja: 23 sie 2006, 15:52
Lokalizacja: WaWa

Post autor: Polaros »

Chrzanie robotę przychodzę do Oka najwyżej posiedze sobie w nocy :)
Prawdopodobnie wpadnie pograć moja koleżanka o ile dentysta jej nie zmasakruje za bardzo :)
Awatar użytkownika
mst
Posty: 5767
Rejestracja: 25 wrz 2007, 10:42
Lokalizacja: gliwice
Been thanked: 3 times
Kontakt:

Post autor: mst »

MichalStajszczak pisze:Ze dwie czy nawet trzy partie Blefa mozna w pół godziny spokojnie rozegrać :D
Można też zagrać pod rząd w Blefa, Blefuja i Blokusa i za jednym zamachem zaliczyć obóz przygotowawczy do 3 konkursów na Pionka. :D


Swoją drogą to Konrad chyba określił tylko przedział czasu, w którym planuje pojawić się na spotkaniu nie deklarując momentu opuszczenia tegoż. :wink:
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
Awatar użytkownika
shliva
Posty: 12
Rejestracja: 20 wrz 2007, 00:37
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

Post autor: shliva »

A może ktoś byłby chętny na Wysokie Napięcie. Będę miał cały zestaw z nowymi elektrowniami i mapami standardową/Beneluxu/CE do wyboru. Będę ok 17. 8)
Awatar użytkownika
Don Simon
Moderator
Posty: 5623
Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
Been thanked: 1 time

Post autor: Don Simon »

Bede tradycyjnie okolo 18. Mam Cuba, Brass i Amun-Re.

Zaczalbym od tej pierwszej zaraz po przyjsciu. Do gry jest chetny Valmont, wiec potrzebnych bedzie jeszcze 3 chetnych i gotowych.

Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Post autor: jax »

Don Simon pisze:Zaczalbym od tej pierwszej zaraz po przyjsciu. Do gry jest chetny Valmont, wiec potrzebnych bedzie jeszcze 3 chetnych i gotowych.
Kilku delikwentow powyzej przeciez sie zglosilo.
Awatar użytkownika
gigi
Posty: 823
Rejestracja: 24 lip 2006, 16:19
Lokalizacja: warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: gigi »

shliva pisze:A mo¿e kto¶ by³by chêtny na Wysokie Napiêcie. Bêdê mia³ ca³y zestaw z nowymi elektrowniami i mapami standardow±/Beneluxu/CE do wyboru. Bêdê ok 17. 8)
ja chetnie
tez mam ze soba wysokie napiecie z nowymi kartami elektrowni
Awatar użytkownika
Don Simon
Moderator
Posty: 5623
Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
Been thanked: 1 time

Post autor: Don Simon »

jax pisze:
Don Simon pisze:Zaczalbym od tej pierwszej zaraz po przyjsciu. Do gry jest chetny Valmont, wiec potrzebnych bedzie jeszcze 3 chetnych i gotowych.
Kilku delikwentow powyzej przeciez sie zglosilo.
Tydzien temu tez sie zglosilo. Pisze wprost, zeby nie bylo niejasnosci ;-).

Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Konrad
Posty: 167
Rejestracja: 31 paź 2007, 23:47
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Konrad »

ja_n pisze:
Konrad pisze:Powinienem być 17.00 - 17.30.
Tylko na pół godzinki? I masz zamiar w coś jeszcze zagrać?
Podałem widełki na godzinę przybycia. :-) Będę siedzieć pewnie do końca.
Awatar użytkownika
mefiug
Posty: 398
Rejestracja: 02 mar 2007, 11:07
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: mefiug »

rzybyłem i juz prawie kazdy mial w co grac, wiec z Gigi zagralismy szybko w Atona. Tym razem gra spodobala mi sie jeszcze bardziej bo mialem dobrego przeciwnika i wszystko rozstrzyglelo sie na koniec.
Dla tych co nie znają powiem ze to takie mini teritory control na 2 graczy :] Ciekawy jest fakt ze jest wiele warnków zwyciestwa ( zajecie wszystkich pól jednej swiatynie lub w jednym kolorze lub zdobycie 40 PZ) Od polowy musialem bardzo uwazac bo Gigi mial prawie wszystkie żółte pola wświatyniach i dopiero pod konie dzieki podsumowaniu udalo mi sie wygrac nieznacznie.
Nastepnie zostałem wrecz zmuszony do "W Roku Smoka" za co barzdo dziekuje. Nie bede pisal jak sie gra bo juz było, powiem że gra mnie rozwalila i po skonczonej parti glowa mi parowala. Udało mi sie nieznacznie wygrac z Saise, który gonił mnie całą gre. W sumie zadecydował fakt ze ja kupielm w pierwszej turze zeton dajacy co ture 2 PZ a on w drugiej. Strategie nasze byly zupelnie różne. Ja na poczatku duzo zalapalem na festynie z petardami i odskoczyłem na jakies 8 PZ potem byłem sukcesywnie doganiany i wszystko mnei mocno gnebiło. Saise juz prawie mnie mial ale powtórzyłem udany festyn i juz mnie nie zlpal. Koncowy bonus mialem znosny tylko dziki buddzie i ostatecznie wygralem z przzewaga 3 PZ. gra na 100% do zagrania i pewnie do nabycia:]. Barzdo podobało mi sie ze gra mnie wlasciwie zgniotla :]

Na koniec szybkie Palazzo z Valmontem i Michałem S. wygrał Valmont bo miał wiecej okien :]

Dzieki wszystkim.
Awatar użytkownika
Saise
Posty: 182
Rejestracja: 19 kwie 2006, 21:09
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Saise »

Grałem jedynie w dwie pozycje, ale za to jakie ;)

Pierwszą gra którą wrzuciłem na ruszt - W Roku Smoka - okazała się bardzo apetycznym kąskiem. Wrażenia z gry mam bardzo pozytywne, kilka naprawdę błyskotliwych mechanizmów. Kapitalnym konceptem jest zdobywanie doświadczenia jako wyznacznika kolejności grających. Gra jest zła. A nawet ZUA! Prowadzenie chińskiej prowincji to piekło - mongołowie, zaraza, susza, trybut cesarski, znowu mongołowie, znowu susza a potem zaraza na dokładkę. Praktycznie rzecz ujmując, gra niemiłosiernie pociska graczy. Tym bardziej dumny byłem z mojego skromnego osiągnięcia - przez całą rozgrywkę straciłem z powodu wydarzeń tylko jedną postać :) Mefiug błyskawicznie odskoczył w punktach dzięki udanemu festynowi oraz błyskawicznej inwestycji w Wielki przywilej. I chociaż pędził jak burza, deptałem mu po piętach! Może i zorganizował dwa festyny, może i miał punktującego mnicha... ale tylko 3 punktów mi brakowało (a trzeba było sobie tego mnicha zostawić ^_^). Heroiczne starcie.

Gra ma praktycznie same zalety. Jest solidnie wykonana, ma sprytną mechanikę gdzie każda decyzja jest ważna. Ponadto nie wybacza błędów i karze bez najmniejszej litości. I co najlepsze, nie ma w niej akcji czy postaci słabszych/gorszych. Każda postać jest ważna, każda akcja w czymś ewidentnie pomaga. Chociażby przykład ignorowanego u nas Księgopisarza który generuje punkty. W ostatnich rundach gry Gigi użył go trzykrotnie... i omal mnie nie przegonił, chociaż wydawało się, że przecież był całe lata świetlne za mną w punktacji :). Zaiste rewelacyjna gra, polecam gorąco.

Drugim tytułem na ciężki deserek stał sie znany i lubiany Amun-Re w którym to osiągnąłem heroiczne zwycięstwo razem z Leo. Po tak uciskającej grze jaką jest W Roku Smoka partyjka w Amuna wydawała mi się wyjątkowo lekka, spokojna... wręcz sielankowa. Nie ma jednak lekko - żeby wygrać, trzeba mieć plan i trzeba go pięknie realizować. Nie dość że tych tur coś mało, to jeszcze na dodatek zawsze brakuje pieniędzy, wielbłądy nie chcą przynosić dochodów a te piramidy drogie jak fic-pomada. Udało mi się uzyskać solidne prowadzenie po pierwszym punktowaniu co pozwoliło mi na poświęcenie tury w okresie drugim na zdobywanie funduszy. Dzięki temu byłem gotowy na agresywne działanie, co in summus zagwarantowało mi pierwsze miejsce na podium wraz z Leo, który również osiągnął ten jakże prominentny wynik ;) Bardzo zacna rozgrywka, ale jednak Rok Smoka zrobił na mnie większe wrażenie.

Łuu! ;) Do przyszłego Piątkuu!
-- Hubert 'Saise' Spala --
http://grasuch.blogspot.com - reaktywowany blog o planszówkach!
Poziom -1 | Blue City Warszawa | Sklep z grami towarzyskimi Graal
Awatar użytkownika
Wilk
Posty: 683
Rejestracja: 19 cze 2007, 15:21
Lokalizacja: Wawa

Post autor: Wilk »

A mnie sie wczoraj udalo zagrac z RAJem (tu obecnym jako rajgildia), w "Athens & Sparta", czyli nowa strategie "bloczkowa" z Columbia Games.
Wrazenia tutaj:

http://boardgamegeek.com/thread/245381

Dziekuje jeszcze raz mojemu szanownemu przeciwnikowi. :D

W nawiazaniu do rozmowy z Saise nadmieniam, ze w przyszlym tygodniu (o ile uda mi sie wyrwac) bylbym chetny na "Hannibala Barkasa".
Awatar użytkownika
Polaros
Posty: 595
Rejestracja: 23 sie 2006, 15:52
Lokalizacja: WaWa

Post autor: Polaros »

Nie kłam wilku grałeś jeszcze w gre typu timber control ;)

Ja po przyjściu wybitnie przeszkadzałem melee, ostremu i sztefanowi w grze w Goa :) gdy już skończyli zagrałem w El Grande z melee i 3 innymi graczami ( jak w "Wściekłych Psach" - panem czerwonym , panem żółtym i panem zielonym :) )
Partia ciągnęła sie przez 2.5 h ale naprawdę ciesze się że w nią zagrałem bo gra wpada do koszyka przy kolejnych zakupach. Proste zasady, sporo możliwości, znośnie wykonana ( jak mówiłem podczas gry plansza mi sie nie podoba ) i mam nadzieje ze sprawdzi sie w grze ze znajomymi.
Potem szybkie kosteczki podczas których ograliśmy ( oszukując i blefując ;) ) dwóch nowych graczy w Oku ( przynajmniej ja widziałem ich pierwszy raz) .
Wieczorek jak zwykle udany.
Awatar użytkownika
Wilk
Posty: 683
Rejestracja: 19 cze 2007, 15:21
Lokalizacja: Wawa

Post autor: Wilk »

A, faktycznie gralem tez w gre typu "timber control", czyli Jenge. Do teraz jestem w szoku, ze przy moich generalnie dosc "maslanych" lapskach udalo mi sie raz wygrac. :shock: (Bo to, ze raz wywalilem cala misterna konstrukcje nie zdziwilo mnie w najmniejszym stopniu. :) )
Awatar użytkownika
ragozd
Posty: 3429
Rejestracja: 09 lut 2005, 14:27
Lokalizacja: W-wa CK Tar-ho-min
Kontakt:

Post autor: ragozd »

Bylem, gralem, wiecej tu
http://ragozd.blogspot.com/
"Jesteś inżynierem - wszystko co mówisz jest nienormalne".
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Awatar użytkownika
shliva
Posty: 12
Rejestracja: 20 wrz 2007, 00:37
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

Post autor: shliva »

Polaros pisze: zagrałem w El Grande z melee i 3 innymi graczami ( jak w "Wściekłych Psach" - panem czerwonym , panem żółtym i panem zielonym :) )
Partia ciągnęła sie przez 2.5 h ale naprawdę ciesze się że w nią zagrałem bo gra wpada do koszyka przy kolejnych zakupach.
To ja byłem Panem Czerwonym, Panie Niebieski. :-)
Co do samej gry ("El Grande") to mam dokładne odwrotne wrażenia niż Pan Niebieski. Estetyka planszy przypadła mi do gustu (poza niemieckimi nazwami hiszpańskich prowincji), gorzej z samą grą. Chyba ostatnio brak snu (lub braki w IQ :wink: ) nie pozwolił mi dobrze zrozumieć reguł, co spowodowało, że notorycznie próbowałem wykonywać zabronione ruchy i ciągnąłem się na szarym końcu :? :roll:. Gra wydaje się mocno taktyczna. Każda kolejka to nowe szanse i zagrożenia. Trudno planować kilka ruchów do przodu. Ale może nie mam racji. Warto byłoby zagrać jeszcze ze dwa razy, aby w pełni wyrobić sobię opinię.
Było jeszcze Cash'n'guns. No raz na kwartał można w coś takiego zagrać. Przy piwku pewnie lepiej by się grało :)
Awatar użytkownika
Sztefan
Posty: 1690
Rejestracja: 01 wrz 2006, 17:18
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3 times

Post autor: Sztefan »

Ostatni piątek mniej typowy. Tym razem tylko dłuższe tytuły bez przerywników imprezowych. Oprócz Goa i Salamanci poznałem Cubę. Gra wydana cudownie. Chyba można stawiać na równi z Filarami Ziemi. Choć lekko irytujące są budynki narysowane na prawej strony planszy. Jest ich tam tylko kilka. Powinni albo umieścić tam wszystkie (nie da się za dużo ich jest), albo zostawić puste pola na dowolne budynki, albo podzielić budynki na grupy i oznaczyć na planszy rząd danej grupy. Można też po prostu coś tam innego namalować. Ja wiem, to już szukanie dziury w całym, ale o ile graficznie jest to cudo, tak z projektowaniem planszy jest ten mały errorr.

Same mechanizmy przypominają wiele rozwiązań z innych tytułów. Podczas gry nie czułem jednak zupełnie bym grał zlepek innych gier. Udało się połączyć wszystko w zgrabną całość. Gra jest dosyć lekka i można w miarę bezboleśnie ją poznać. Problem jest tylko na początku z ogarnięciem wszystkich budynków.

Wybieramy z 5 postaci 4. 4 jest ważna przy ustaleniu gracza rozpoczynającego następną rundę, a 5 jest ważny w głosowaniu. Cześć postaci nie ma co robić. Nikektórzy krytykowali ten aspekt gry. Często pod koniec gry wykorzystywaliśmy handlarkę do wyboru jednego towaru lub produktu, a architekta do punktów zwycięstwa. Tylko dwóch graczy może na tym skorzystać. Jak ktoś nie chce kupować ani sprzedawać na rynku (zdolność handlarki), ani kupować budynku (architekt), to liczy tylko na opcjonalne wykorzystanie tych dwóch postaci. Jak nie można ich już wykorzystać, to stają się zbędne (mają małą wartość przy walce o bycie pierwszym w następnej rundzie i w parlamencie). Jak jednak słusznie zauważył Szymon trzeba po prostu optymalnie wykorzystywać swoje postacie. Nie da się mieć wszystkiego. I ja i Szymon raczej zawsze wykorzystaliśmy w miarę sensownie swoje postacie i mieliśmy najwięcej punktów. Trzeba jednak przyznać, że jest to trochę irytujące, bo zdarzało się generalnie dosyć często. Być może ta wada znika wraz z doświadczeniem graczy. Tylko wtedy Cuba z lekkiej gry zmieni się w Książąt Florencji, gdzie wszystko trzeba idealnie zaplanować.

Mi trochę pomogło, że stworzyłem combo budynkowe z wodą. Na początku rundy wybierałem coś na planszy głównej, a potem spokojnie mogłem się zając swoją planszą. Jakby wszyscy próbowali grac podobnie, to bardzo ważne byłoby bycie pierwszym graczem. A to akurat zostało rozwiązane oryginalnie, tyle, że trudno jest walczyć o pierwszego gracza (zostaje nim gracz, który wyłożył jako 4 kartę postać o największym numerze, a jak jest remis, co akurat przy 5 postaciach jest dosyć częste, to pierwszym zostaje osoba najdalej od aktualnego gracza pierwszego).

Generalnie w Cubę grało się całkiem miło. Jednak z ostatnich nowości zrobiło na mnie chyba najmniejsze wrażenie. Może przez to, że grając tak, a nie inaczej miałem na początku rundy napięcie, a potem spokojnie zajmowałem się swoją planszą. Gra aż tak nie przyciąga. Ot można zagrać, ale nie jest to pozycja z pod znaku „must have”.
Awatar użytkownika
Lim-Dul
Administrator
Posty: 1711
Rejestracja: 11 gru 2006, 17:12
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Lim-Dul »

Tym razem w OKU udało mi się zagrać jakoś tylko w dwa tytuły.

Na początku tłumaczyłem reguły Im Jahr des Drachen - sam nie chciałem tym razem zagrać.

Potem wyciągnąłem Taj Mahal, który bardzo lubię. Wszystkim przy stole chyba się spodobał. Niemniej jednak POTWORNIE wtopiłem swoją strategię i niestety muszę to zwalić trochę na karty, chociaż może po prostu zbyt dużo ryzykowałem.

Prowincje były tak rozłożone, że postanowiłem nie bić się absolutnie o nic przez pierwsze kilka tur i opanować szereg prowincji w drugiej połowie gry, szczególnie że graniczyły ze sobą i możliwe było między nimi nawet nieduże "odsapnięcie" i pozbieranie kart. Punktowałbym na ryżu i na połączonych prowincjach. Niestety przegrałem licytację o najbardziej kluczową ze wszystkich prowincji, która łączyła w moim przypadku dwie połowy planszy i na płytce miała jeszcze dwa towary, na których chciałem punktować - nie zdobyłem absolutnie NICZEGO, a pozbyłem się chyba 6 czy 7 kart - mój współgracz miał mniej kart na ręku, jednak dłuższy kolor... Skończyło się na tym, że chociaż w kolejnych prowincjach osiągnąłem to, co chciałem, to ogólnie zdobyłem zaledwie 18 czy 19 punktów... To boli...

I tak uważam, że Taj Mahal to świetna gra - występuje w niej jednak spory element ryzyka i jeżeli postawi się wszystko na jedną kartę (prowincję), to można albo zyskać sporo punktów, albo wszystko wtopić...

Potem zagrałem w König der Elfen, którego kupiłem bodajże za 3 Euro w Essen. =)

Szczerze mówiąc gra okazała się lepsza, niż myślałem. Na pewno nie rewelacja lub tytuł must-have (chyba że za 3 Euro :-P), ale jednak jest sporo planowania i trudnych decyzji i w gruncie rzeczy nie tak wiele losowości, jak by się zdawało, co jest pozytywną cechą każdej karcianki. Niestety gra się trochę "popsuła" na początku, gdy Forever nie miał na ręku żadnych krain i ustawił sobie dwie przepakowane dostosowane do jego kart transportu na samym starcie. Mam wrażenie, że to przez kiepskie potasowanie talii - powinienem był ją dokładniej przetasować. Zadziwiające jest jednak to, że mimo iż Forever zgarnął masę punktów w pierwszej turze już po drugiej punktacja się niemal wyrównała i wszyscy byliśmy oddaleni od siebie zaledwie o kilka punktów. Niestety po drugiej turze (z czterech) musieliśmy kończyć, ale chętnie powtórzę rozgrywkę.

P.S. Jak widzicie post jest skierowany do ludzi, którzy wiedzą o czym piszę, bo jakoś nie mam ochoty na opisywanie reguł gry. =)
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
Awatar użytkownika
Cin
Posty: 822
Rejestracja: 17 wrz 2007, 01:19
Lokalizacja: Warszawa, czasem Kielce
Has thanked: 4 times
Been thanked: 31 times

Post autor: Cin »

Lim-Dul pisze:Forever nie miał na ręku żadnych krain i ustawił sobie dwie przepakowane dostosowane do jego kart transportu na samym starcie
Tak przy okazji wg angielskich reguł z BGG:
"In the unlikely situation that a player has no village in his realm and no village cards in his hand (...) he searches the card supply for the village card of his choice, adds it to his hand, and discards one card from his hand"

Czyli, wg tych zasad, w naszej sytuacji Forever mógł wybrać tylko jedną kartę a następnie:
- czekac aż ktoś z nas ewentualnie dołoży drugą
albo
- zostać tylko z jedną kartą w swojej krainie

Tak czy inaczej przy okazji chętnie spróbuję raz jeszcze (może tym razem uda się w całości)
bodzioslaw
Posty: 2
Rejestracja: 25 paź 2007, 15:13
Lokalizacja: Siedlce/Warszawa

Post autor: bodzioslaw »

Mare nostrum
Hej! Jakiś czas temu umawiałem się z kimś na Mare nostrum. To było ok. miesiąc temu, graliśmy we czwórkę w 6Nimmt!, potem w Blefuja. Przyszedłem z koleżanką (to była nasza pierwsza wizyta). Człowiek z którym się umawiałem miał czerwoną bluzę i długie spięte włosy. Przepraszam, ale zapomniałem już Twojeg imienia. Ja nosze okulary i mam długie włosy i nazywam się Witek. To miało być w tamten piątek, ale wtedy nie mogłem.

Słuchaj, możemy się umówić na partię Mare Nostrum?
Wpadłbym w ten piątek koło 17/18 (chyba do 22 sie wyrobimy, nie wiem jak długo trwa partia, mogę być ewentualnie wcześniej). Mam jeszcze jedną osobę do grania. Ile trzeba zebrać? 5? Masz jakichś chętnych? Może ktos z forum jest zainteresowany?
[Przepraszam, za w gruncie rzeczy prywatną wiadomość, ale nie mam innego kontaktu]

Odpisz na forum.
Adrian
Posty: 48
Rejestracja: 24 lip 2007, 18:42
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Adrian »

Hej! To ja. Jasne, mozemy zagrac. Tak, w 5 sie gra. Na ktora bym mogl byc to jutro napisze. Tak ze 2-3h sie gra, wiec sie wyrobimy.
ODPOWIEDZ