Myślę że lektura całej recenzji trochę by rozjaśniła obraz rzekomej niekonsekwencji. Ale kto się jednak na całość skusi myślę, że niekonsekwencji zarzucał nie będzie.Don Simon pisze:
Tytul wybitny i koncowa ocena 3/5?
Nie to, zebym specjalnie sie ekscytowal, ale jakies to niekonsekwentne. Od razu sie przyznam, ze recenzji calej nie czytalem - poczatkowe akapity mnie znuzyly...
Pozdrawiam
Szymon
O recenzowaniu rozważań kilka
- Pole Position
- Posty: 42
- Rejestracja: 25 kwie 2007, 12:22
- Lokalizacja: Kraków
Zapraszamy na strony Wydawnictwa Pole Position
- pomimo
- Posty: 574
- Rejestracja: 21 cze 2007, 22:41
- Lokalizacja: Zielona Góra/ Nowa Sól
- Been thanked: 5 times
Kto jak kto, ale Ty właśnie, Simon przez te początkowe akapity powinieneś z uwagą przebrnąć - bo ja tą recenzję:Don Simon pisze:Od razu sie przyznam, ze recenzji calej nie czytalem - poczatkowe akapity mnie znuzyly...
http://gamesfanatic.blogspot.com/2007/1 ... -przy.html
przeczytałem bardzo dokładnie
Chociaż myślę, że o tym wiesz.
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Alez oczywiscie wiem. I zupelnie sie nie zgadzam z ta "krytyka". Zupelnie kuriozalnie zarzucasz mi, iz subiektywnie krytykuje "Konkurencje" obwieszczajac swoja niechec do gatunku. Zarzuty bezzasadne, gdyz w gre gralem w roznym gronie i nikomu sie nie podobala. Humor to rzecz oczywiscie wzgledna, ale znowu swoj poglad opieram na wrazeniach przynajmniej 7 osob, z ktorymi gralem. Gra jest nudna, co jest majgorsza wada i klimat, czy jakosc wydania nie maja tutaj nic do rzeczy.pomimo pisze:
http://gamesfanatic.blogspot.com/2007/1 ... -przy.html
przeczytałem bardzo dokładnie
Chociaż myślę, że o tym wiesz.
A juz zupelnie kosmiczny wydaje mi sie zarzut, iz swoim zlosliwym tekstem zniechecam jakis biednym graczy, ktorzy mogliby sie produktem zainteresowac. Otoz bardzo dobrze, ze zniechecam. Gra jest tak mierna, ze nikt nie powinien jej ogladac.
Przykro mi, iz watplisz w moja zdolnosc percepcji, ale moze rzeczywiscie do Konkurencji potrzebne sa jej szersze ramy, niz te, ktore moze zaoferowac moj umysl.
A zarzucanie mi autorytarnego wieszczenia o trendach na rynku i w spolecznosci graczy jest o tyle chybione, iz sam jestem tej spolecznosci czescia, a trendy na rynku planszowek (jak i na gieldzie) przewidywac i oceniac moze kazdy i ich trafnosc, a nie obecnosc oceniac nalezy.
Zwroc uwage, iz zachowalem umiar, gdyz dalem az 2/5. Twoja pozytywna recenzja Mech Wars konczy sie ocena tylko 3/5. Troche malo jak na gre, ktora nazywasz wybitna.
To tyle prywaty. Chcialem pisac na priva, ale skoro oba teksty sa publiczne to i ta nasza dyskusja moze byc publiczna.
Wszelka krytyke co do moich tekstow przyjmuje z otwartymi ramionami. Ale obrona tak miernej gry ukryta pod pozorem krytyki pewnego typu recenzji jest naprawde godna lepszej sprawy.
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
- Pole Position
- Posty: 42
- Rejestracja: 25 kwie 2007, 12:22
- Lokalizacja: Kraków
Jak widać są gusta i guściki, kto ma rację nie sposób ocenić, ale niech jakimś wyznacznikiem będzie fakt, że Konkurencja ma mniej więcej tyle samo recenzji pozytywnych, jak i negatywnych. Może zatem nie jest najszczęśliwszym określenie "gra jest mierna", bo to że za taką uważasz ją ty czy twoi znajomi, taką w istocie jej nie czyni. Natomiast twierdzenia takie faktycznie autorytatywnością mogą nieco zalatywać.
A poza wszystkim innym nie jest to wątek poświęcony Konkurencji, a Mech Wars.
A poza wszystkim innym nie jest to wątek poświęcony Konkurencji, a Mech Wars.
Zapraszamy na strony Wydawnictwa Pole Position
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Zaraz. W MOJEJ recenzji JA pisze, ze MOIM zdaniem gra jest mierna. I to jest autorytatywne? A jakie ma byc?Pole Position pisze:Może zatem nie jest najszczęśliwszym określenie "gra jest mierna", bo to że za taką uważasz ją ty czy twoi znajomi, taką w istocie jej nie czyni. Natomiast twierdzenia takie faktycznie autorytatywnością mogą nieco zalatywać.
Jakies totalne pomieszanie pojec...
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
- Pole Position
- Posty: 42
- Rejestracja: 25 kwie 2007, 12:22
- Lokalizacja: Kraków
Nie mówie teraz o recenzji, bo jej nawet nie czytalem, ale o postach.
Zapraszamy na strony Wydawnictwa Pole Position
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Zaraz. W MOICH postach JA pisze, ze MOIM zdaniem gra jest mierna. I to jest autorytatywne? A jakie ma byc?Pole Position pisze:Nie mówie teraz o recenzji, bo jej nawet nie czytalem, ale o postach.
Jakies totalne pomieszanie pojec...
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Chciałem dodać, że także w mojej opinii gra jest beznadziejna - a byłem do niej początkowo bardzo dobrze nastawiony. (Mówię o Konkurencji)
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
- pomimo
- Posty: 574
- Rejestracja: 21 cze 2007, 22:41
- Lokalizacja: Zielona Góra/ Nowa Sól
- Been thanked: 5 times
Drogi Simonku, jakoś emocje widzę w Tobie znowu zawrzały i sprawily ze machnąłeś sie aż w dwóch miejscach,a w co najmniej jednym punkcie nawet nie dotknąłeś obroną materii moich zarzutów:
1.
napisałeś: A zarzucanie mi autorytarnego wieszczenia o trendach na rynku i w spolecznosci graczy jest o tyle chybione, iz sam jestem tej spolecznosci czescia, a trendy na rynku planszowek (jak i na gieldzie) przewidywac i oceniac moze kazdy i ich trafnosc, a nie obecnosc oceniac nalezy.
ale ja napisałem w recenzji: Mniejsza o to, co się mówi albo pisze, mamy wolność słowa. Gorzej, jeśli recenzenci stawiają się w roli wszechwiedzących i wszech obytych i generalizują wieszcząc autoratywnie o trendach na rynku i w społeczności graczy.
ergo: nie zarzucam Ci, że w ogóle ważysz się wskazujesz trendy, ale że wskazujesz je przez pryzmat swoich "widzi-misie" - zresztą nie można Cię aż tak winić - przesiąkłeś pewnie manierą kilku innych wszechobytych . Mimo wszystko nawet będąc częścią społeczności nie stanowicie ich trzonu, ani wy w kilku, ani ja jeden itede. Więc generalizowanie i sprowadzanie tu i tam do jednego mianownika czegoś co ma szerokie spektrum istności, nie za bardzo da się usprawiedliwiać.
1.1.
napisałes też: ...zupelnie sie nie zgadzam z ta "krytyka". Zupelnie kuriozalnie zarzucasz mi, iz subiektywnie krytykuje "Konkurencje" obwieszczajac swoja niechec do gatunku. Zarzuty bezzasadne, gdyż w gre gralem w roznym gronie i nikomu sie nie podobala. Humor to rzecz oczywiscie wzgledna, ale znowu swoj poglad opieram na wrazeniach przynajmniej 7 osob, z ktorymi gralem. Gra jest nudna, co jest majgorsza wada i klimat, czy jakosc wydania nie maja tutaj nic do rzeczy.
na 7 osob, którym się Konkurencja nie spodobała ja Ci mogę wskazać 7 osób, którym Konkurencja i jej humor bardzo przypadła do gustu, nie uznali jej za nudną, grali z przyjemnościa itd. Czy wtedy też powiesz, ze masz racje, bo swój pogląd oparłeś na wrażeniu tych 7?
A może bezpieczniej byłoby wyważyć opinię, lekko spasować wobec swoich odczuć - co też postulowałem w mojej recenzji.
2.
napisałeś: Zwroc uwage, iz zachowalem umiar, gdyz dalem az 2/5. Twoja pozytywna recenzja Mech Wars konczy sie ocena tylko 3/5. Troche malo jak na gre, ktora nazywasz wybitna.
ale ja napisałem w recenzji: Skoro zaś następuje kolejna recenzja, to napiszę to, czego dalej nawet ukrywać nie będę: Kolejna gra Pole position - Mech Wars - ma wady i mankamenty, niezaprzeczalne i nawet kilka. A jednak mimo wszystko uważam, że to gra całkiem przyzwoita, w niektórych elementach wybitna nawet.
przykro mi, że zadrzała Twoja emocjonalność i wygrało lenistwo, bo widać nie przeczytałeś mojej recenzji tak uważnie jak ja czytam twoje teksty
Być może znużyły Cię nie tylko pierwsze akapity. Może być i tak, że piszę nieskładnie albo co...
Jednak jakbyś spojrzał na to 3/5 jako na ocenę ogólną PO PRZECZYTANIU CAŁEJ recenzji, pewnie taki zarzut by się już nie pojawił.
PS. W międzyczasie przyuważyłem że napisałeś jeszcze: Zaraz. W MOJEJ recenzji JA pisze, ze MOIM zdaniem gra jest mierna. I to jest autorytatywne? A jakie ma byc?
tzn. to są Twoje opinie czy opinie Twoje i Twoich znajomych? Czy wszystkim im sie nie podobała tak wybitnie jak Tobie? Czy po prostu dokonałeś projekcji swojej silnej emocjonalnej osobowości na te pozostałe powiedzmy 7 osób, dla wzmocnienia efektywności argumentacji . Oj Simon, Simon...
Nie chciałbym, żebyś odebrał to co piszę jako atak na Ciebie - bo nie o to mi też chodzi. Ludziom się zdarza zrobić to i tamto nie tak, mi także i to nawet często. A u tzw. krytyków nierzetelność i subiektywizm jest na porządku dziennym.
i o dziwo właśnie tacy (krwiożerczy czy jak) krytycy zdobywają największy rozgłos - niesłusznie -ale to dygresja.
Chce po prostu zwrócić na tym twoim przykładziku i na przykładzie kilku innych wypowiedzi nie tylko o Konkurencji, ale i o innych grach, że takimi powtarzanymi tu i tam wyświechtanymi i niestety modnymi farmazonami gmatwamy obraz polskiej produkcji planszówkowej. Nie lubię niektórych gier - pewnie jak i ty mamy do tego prawo - ale nie odważyłbym się nigdy powiedzieć, ze jakaś gra jest absolutnie mierna i że powinno się ją schować, żeby jej nikt nie widział - totalne przegięcie jak dla mnie.
I brak szacunku dla co najmniej kilku, którzy jednak się starali. Czasem starania nie wychodzą na 5/5, ale tu i tam zdarzają się jednak jakieś odkrywcze rozwiązania.
Tylko chcieć je dostrzec, wyważyć, opisać rzetelnie co ok a co nie ok, epatowanie paraliteracka fikcją w recenzji gry może być zabiegiem ciekawym, ale nie zawsze objawia prawdę...
1.
napisałeś: A zarzucanie mi autorytarnego wieszczenia o trendach na rynku i w spolecznosci graczy jest o tyle chybione, iz sam jestem tej spolecznosci czescia, a trendy na rynku planszowek (jak i na gieldzie) przewidywac i oceniac moze kazdy i ich trafnosc, a nie obecnosc oceniac nalezy.
ale ja napisałem w recenzji: Mniejsza o to, co się mówi albo pisze, mamy wolność słowa. Gorzej, jeśli recenzenci stawiają się w roli wszechwiedzących i wszech obytych i generalizują wieszcząc autoratywnie o trendach na rynku i w społeczności graczy.
ergo: nie zarzucam Ci, że w ogóle ważysz się wskazujesz trendy, ale że wskazujesz je przez pryzmat swoich "widzi-misie" - zresztą nie można Cię aż tak winić - przesiąkłeś pewnie manierą kilku innych wszechobytych . Mimo wszystko nawet będąc częścią społeczności nie stanowicie ich trzonu, ani wy w kilku, ani ja jeden itede. Więc generalizowanie i sprowadzanie tu i tam do jednego mianownika czegoś co ma szerokie spektrum istności, nie za bardzo da się usprawiedliwiać.
1.1.
napisałes też: ...zupelnie sie nie zgadzam z ta "krytyka". Zupelnie kuriozalnie zarzucasz mi, iz subiektywnie krytykuje "Konkurencje" obwieszczajac swoja niechec do gatunku. Zarzuty bezzasadne, gdyż w gre gralem w roznym gronie i nikomu sie nie podobala. Humor to rzecz oczywiscie wzgledna, ale znowu swoj poglad opieram na wrazeniach przynajmniej 7 osob, z ktorymi gralem. Gra jest nudna, co jest majgorsza wada i klimat, czy jakosc wydania nie maja tutaj nic do rzeczy.
na 7 osob, którym się Konkurencja nie spodobała ja Ci mogę wskazać 7 osób, którym Konkurencja i jej humor bardzo przypadła do gustu, nie uznali jej za nudną, grali z przyjemnościa itd. Czy wtedy też powiesz, ze masz racje, bo swój pogląd oparłeś na wrażeniu tych 7?
A może bezpieczniej byłoby wyważyć opinię, lekko spasować wobec swoich odczuć - co też postulowałem w mojej recenzji.
2.
napisałeś: Zwroc uwage, iz zachowalem umiar, gdyz dalem az 2/5. Twoja pozytywna recenzja Mech Wars konczy sie ocena tylko 3/5. Troche malo jak na gre, ktora nazywasz wybitna.
ale ja napisałem w recenzji: Skoro zaś następuje kolejna recenzja, to napiszę to, czego dalej nawet ukrywać nie będę: Kolejna gra Pole position - Mech Wars - ma wady i mankamenty, niezaprzeczalne i nawet kilka. A jednak mimo wszystko uważam, że to gra całkiem przyzwoita, w niektórych elementach wybitna nawet.
przykro mi, że zadrzała Twoja emocjonalność i wygrało lenistwo, bo widać nie przeczytałeś mojej recenzji tak uważnie jak ja czytam twoje teksty
Być może znużyły Cię nie tylko pierwsze akapity. Może być i tak, że piszę nieskładnie albo co...
Jednak jakbyś spojrzał na to 3/5 jako na ocenę ogólną PO PRZECZYTANIU CAŁEJ recenzji, pewnie taki zarzut by się już nie pojawił.
PS. W międzyczasie przyuważyłem że napisałeś jeszcze: Zaraz. W MOJEJ recenzji JA pisze, ze MOIM zdaniem gra jest mierna. I to jest autorytatywne? A jakie ma byc?
tzn. to są Twoje opinie czy opinie Twoje i Twoich znajomych? Czy wszystkim im sie nie podobała tak wybitnie jak Tobie? Czy po prostu dokonałeś projekcji swojej silnej emocjonalnej osobowości na te pozostałe powiedzmy 7 osób, dla wzmocnienia efektywności argumentacji . Oj Simon, Simon...
Nie chciałbym, żebyś odebrał to co piszę jako atak na Ciebie - bo nie o to mi też chodzi. Ludziom się zdarza zrobić to i tamto nie tak, mi także i to nawet często. A u tzw. krytyków nierzetelność i subiektywizm jest na porządku dziennym.
i o dziwo właśnie tacy (krwiożerczy czy jak) krytycy zdobywają największy rozgłos - niesłusznie -ale to dygresja.
Chce po prostu zwrócić na tym twoim przykładziku i na przykładzie kilku innych wypowiedzi nie tylko o Konkurencji, ale i o innych grach, że takimi powtarzanymi tu i tam wyświechtanymi i niestety modnymi farmazonami gmatwamy obraz polskiej produkcji planszówkowej. Nie lubię niektórych gier - pewnie jak i ty mamy do tego prawo - ale nie odważyłbym się nigdy powiedzieć, ze jakaś gra jest absolutnie mierna i że powinno się ją schować, żeby jej nikt nie widział - totalne przegięcie jak dla mnie.
I brak szacunku dla co najmniej kilku, którzy jednak się starali. Czasem starania nie wychodzą na 5/5, ale tu i tam zdarzają się jednak jakieś odkrywcze rozwiązania.
Tylko chcieć je dostrzec, wyważyć, opisać rzetelnie co ok a co nie ok, epatowanie paraliteracka fikcją w recenzji gry może być zabiegiem ciekawym, ale nie zawsze objawia prawdę...
Ostatnio zmieniony 27 gru 2007, 22:15 przez pomimo, łącznie zmieniany 1 raz.
- pomimo
- Posty: 574
- Rejestracja: 21 cze 2007, 22:41
- Lokalizacja: Zielona Góra/ Nowa Sól
- Been thanked: 5 times
No cóż Lim-Dul, ale w twoim Rating na BGG ma 4/10 a nie 1 albo 2, czyli ledwie "Not so good".Lim-Dul pisze:Chciałem dodać, że także w mojej opinii gra jest beznadziejna - a byłem do niej początkowo bardzo dobrze nastawiony. (Mówię o Konkurencji)
Może jednak nie jesteś aż tak radykalny w swoim poglądzie na Konkurencję
Masz rację - zmienione na 3/10. ;-)
Zresztą nie znasz mojej skali ocen. 1-4 to już tylko różne stopnie beznadziejności. :-P
Zresztą nie znasz mojej skali ocen. 1-4 to już tylko różne stopnie beznadziejności. :-P
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Alez emocji jak najbardziej brak. Od razu dodam, ze ani Twoim uwag, ani swoich nie traktuje personalnie, stad mysle, ze dyskusja moze byc ciekawa (choc w zupelnie zlym miejscu .pomimo pisze:Drogi Simonku, jakoś emocje widzę w Tobie znowu zawrzały i sprawily ze machnąłeś sie aż w dwóch miejscach,a w co najmniej jednym punkcie nawet nie dotknąłeś obroną materii moich zarzutów:
1.
Po pierwsze proponuje mniej gornolotnych slow, bo i styl i przejrzystosc na tym zyska. Nie chodzi chyba o to, by licytowac sie na bardziej "elokwentne" wypowiedz?ergo: nie zarzucam Ci, że w ogóle ważysz się wskazujesz trendy, ale że wskazujesz je przez pryzmat swoich "widzi-misie" - zresztą nie można Cię aż tak winić - przesiąkłeś pewnie manierą kilku innych wszechobytych . Mimo wszystko nawet będąc częścią społeczności nie stanowicie ich trzonu, ani wy w kilku, ani ja jeden itede. Więc generalizowanie i sprowadzanie tu i tam do jednego mianownika czegoś co ma szerokie spektrum istności, nie za bardzo da się usprawiedliwiać.
Inaczej pojmujemy mowienie o trendach na rynku. Swoje opinie (jak kazdy) mam i uczciwie je wyglaszam. Proponuje moze przejsc na konkrety - z czym sie nie zgadzasz. Bo rozumiem, ze Twoim zdaniem tworzenie ogolnych opinii jest niezasadne, gdyz jestem tylko malym trybikiem i nie wiem, co ogol sadzi?
1.1.
Ale to niczego nie dowodzi. JA uwazam, ze gra jest denna, w czym utwierdzili mnie MOI znajomi. Potrafie sobie wyobrazic, ze komus ta gra sie moze spodobac. Tak samo jak potrafie sobie wyobrazi, ze komus sie moze podobac "Klan". Tym niemniej nie zmienia to faktu, ze obie te rzeczy sa beznadziejne. To co Ty proponujesz to jakies kastrowanie recenzenta. "Nie napisze, ze gra jest beznadziejna, bo na pewno sie komus spodobala". Otoz nie chce byc czescia jakiegos kolka wzajemnej adoracji, gdzie wszystko sie wszystkim podoba i miernoty tez przytulimy. Postulujesz wypranie recenzenta z osobowosci i zastapienie go programem, ktory bedzie pisal zupelnie nijakie teksty, gdzie kazda gra bedzie dokladnie posrodku.na 7 osob, którym się Konkurencja nie spodobała ja Ci mogę wskazać 7 osób, którym Konkurencja i jej humor bardzo przypadła do gustu, nie uznali jej za nudną, grali z przyjemnościa itd. Czy wtedy też powiesz, ze masz racje, bo swój pogląd oparłeś na wrażeniu tych 7?
A może bezpieczniej byłoby wyważyć opinię, lekko spasować wobec swoich odczuć - co też postulowałem w mojej recenzji.
Co wiecej - Twoje 7 osob i moje 7 osob to jest inne grono. I tutaj na pomoc przychodzi "znajomosc" recenzenta. Nie uwazam sie za niewiadomo jakiego eksperta, ale mam za soba iles-tam-set gier, a osoby, ktore przytaczam to podobni weterani. Jesli ktos szuka opini takiej wlasnie grupy, ktora wiele party game juz zaliczyla to dla nich taki tekst moze byc bardziej miarodajny, niz opinia 7 osob, ktorych nie znaja i nic nie wiedza o ich "zapleczu". Oczywiscie dla kogos moze to warszawskie grono symbolizowac najgorsze co moze byc, ale wtedy taka osoba moje recenzje moze zupelnie pominac i wszyscy sa szczesliwi.
Bron boze nie sugeruje, ze moje grono jest lepsze niz Twoje. Chodzi mi tylko i wylacznie o fakt, iz komus, kto widzial 100 gier inne rzeczy beda potrzebne, niz komus kto ma 1 gre. Co nie znaczy, ze uwagi tego bardziej doswiadczonego sa wazniejsze - choc uwazam, ze daja wiecej informacji..
No coz. Wydawca wyrwal jeden akapit i nim sie chwali. Piszesz w nim o elementach, ktore sprawiaja, ze gra jest WYBITNA. To bardzo mocne slowa. Nie piszesz, ze niektore elementy sa ciekawe, dobre, czy bardzo dobre. Piszesz, ze GRA JEST WYBITNA.ale ja napisałem w recenzji: Skoro zaś następuje kolejna recenzja, to napiszę to, czego dalej nawet ukrywać nie będę: Kolejna gra Pole position - Mech Wars - ma wady i mankamenty, niezaprzeczalne i nawet kilka. A jednak mimo wszystko uważam, że to gra całkiem przyzwoita, w niektórych elementach wybitna nawet.
Obiecuje, ze przeczytam i postaram sie bardziej konkretnie odniesc. Chociaz, jesli Twoja maksyma jest "wywazanie opini" to obawiam sie, ze wnioski plynace z recenzji moga nie byc dla mnie zbyt miarodajne.przykro mi, że zadrzała Twoja emocjonalność i wygrało lenistwo, bo widać nie przeczytałeś mojej recenzji tak uważnie jak ja czytam twoje teksty
Być może znużyły Cię nie tylko pierwsze akapity. Może być i tak, że piszę nieskładnie albo co...
Nie. Moja, moja i tylko moja opinia. Ale gdyby chociaz jeden gracz sie dobrze bawil to bym o tym napisal w recenzji. Zawsze staram sie pisac, komu ta gra sie moze podobac, jesli akurat mi nie pasuje. Ale Konkurencja polegla na calej lini.tzn. to są Twoje opinie czy opinie Twoje i Twoich znajomych? Czy wszystkim im sie nie podobała tak wybitnie jak Tobie? Czy po prostu dokonałeś projekcji swojej silnej emocjonalnej osobowości na te pozostałe powiedzmy 7 osób, dla wzmocnienia efektywności argumentacji . Oj Simon, Simon...
Ale nie zarzucasz mi nierzetelnosci? Czy zarzucasz?Nie chciałbym, żebyś odebrał to co piszę jako atak na Ciebie - bo nie o to mi też chodzi. Ludziom się zdarza zrobić to i tamto nie tak, mi także i to nawet często. A u tzw. krytyków nierzetelność i subiektywizm jest na porządku dziennym.
i o dziwo właśnie tacy (krwiożerczy czy jak) krytycy zdobywają największy rozgłos - niesłusznie -ale to dygresja.
Rozumiem i szanuje Twoj poglad. Ale ja zawsze wychodze z zalozenia, ze gra, ktora oceniam musi sie mierzyc z najlepszym w swojej "kategorii". I jesli wypada w takim porownaniu zenujaco, to jest absolutnie mierna. Po co wydawac pieniadze na cos takiego, skoro mozna miec produkt o wiele lepszy?Chce po prostu zwrócić na tym twoim przykładziku i na przykładzie kilku innych wypowiedzi nie tylko o Konkurencji, ale i o innych grach, że takimi powtarzanymi tu i tam wyświechtanymi i niestety modnymi farmazonami gmatwamy obraz polskiej produkcji planszówkowej. Nie lubię niektórych gier - pewnie jak i ty mamy do tego prawo - ale nie odważyłbym się nigdy powiedzieć, ze jakaś gra jest absolutnie mierna i że powinno się ją schować, żeby jej nikt nie widział - totalne przegięcie jak dla mnie.
Ale zaraz. Nie kazesz mi czasem litowac sie nad tworca? Jak tworca ze swoim zawodnikiem o wadze piorkowej wyszedl na ring z mistrzem wagi ciezkiej to nie powinien byc zdziwiony, ze dostaje lomot. I tak jest z robieniem gier. Nie ma litosci. Ktos zrobil potworka - to uczciwie o tym napisze. Nie wazne, czy autor sie staral, pracowal 5 lat, jest sierota i mial nieszczesliwe dziecinstwo. Oceniam produkt, za ktory place. Szacunek objawia sie tym, ze krytykuje wlasnie produkt (denny, mierny itp.), a nie tworce (glupek, debil, beztalencie). Chociaz niekoniecznie sam czuje sie szanowany, skoro ktos robi skok na moj portfel oferujac cos tak zlego.I brak szacunku dla co najmniej kilku, którzy jednak się starali. Czasem starania nie wychodzą na 5/5, ale tu i tam zdarzają się jednak jakieś odkrywcze rozwiązania.
Czy krytykujesz moja recenzje Konkurencji, czy ogolnie moje recenzje? Bo mam wrazenie, ze rzetelnie opisuje co jest ok, a co jest nie ok.Tylko chcieć je dostrzec, wyważyć, opisać rzetelnie co ok a co nie ok, epatowanie paraliteracka fikcją w recenzji gry może być zabiegiem ciekawym, ale nie zawsze objawia prawdę...
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Pomimo, znam trochę Don Simona i co bardzo sobie cenię w jego opiniach, to szczerość. Zawsze jak go zapytać, co sądzi o danej grze, to nie będzie ci owijał w bawełnę, że niezła, że ma swoje wady ale może i ma swój urok, itp. Jak musię bardzo podoba to powie, że bardzo mu się podoba. Jak się przy niej męczył, to też o tym powie bez ogródek. Nie znaczy to oczywiście, że zawsze się zgadzam z jego zdaniem co do danej gry.
To, że "wali prosto z mostu" co myśli o danej grze, to moim zdaniem bardzo dobrze. Rozumiem, że niektórych to może boleć, ale jako recenzent ma do tego pełne prawo. Jak na razie nie tytułuje się "wszechwiedzącym znawcą planszówek i najobiektywniejszym recenzentem w tej galaktyce" więc nie widzę problemu z jego subiektywizmem. Kto przeczyta jego kilka recenzji i zweryfikuje je ze swoją oceną recenzowanych gier, będzie wiedział jak sam ma się odnosić do recenzji Don Simona. W każdym razie, zdecydowanie wolę taki subiektywizm, niż obiektywizm recenzentów, którym w zasadzie wszystko się podoba. Bo to mi dużo nie powie, czy warto sięgnąć po daną grę.
Co do polskich produkcji, to niestety sam miałem nieprzyjemność zapoznać się z kilkoma, które albo okazywały somograjami (graczom może się wydawać, że o czymś decydują, tak naprawdę to gra gra się sama, gracze są tylko jej elementami), albo okazywały się niedopracowane (np. były w nich karty w stylu "przeciwnik traci połowę posiadanych zasobów"), albo powinny wrócić do fazy testów (np. jak miałeś pecha w ciągnięciu kart, to w zasadzie przez większość gry nic nie możesz zrobić, o wygrywaniu nawet nie wspominając). Najczęściej niestety po kilkunastu minutach gry, te polskie gry okazywały się nudne, nużące i proszące o szybkie zakończenie. Więc nie widzę przeciwskazań, żeby napisać, że są kiepskie, skoro takie się ma o nich odczucia. Sam kiedyś tak uczyniłem.
Co do Konkurencji, to miałem okazję widzieć zupełnie z boku, jak wyglądała rozgrywka Don Simona i innych graczy w tę grę. Niestety wszyscy mocno się przy niej nudzili. Wiem, może to nie ta grupa docelowa (może to gra dla mniej wymagających graczy), może świat (gier planszowych) za bardzo poszedł do przodu (moim zdaniem nie) ale tak było. Nudzili się, męczyli się, ich oczy mówiły "błagam o szybką śmierć".
Swoją drogą, Pomimo, chciałbym żebyś napisał rzetelnie i szczerze kilka zdań jak Ty oceniasz Konkurencję.
A co do polskich produkcji, to mam nadzieję, że będzie tylko lepiej, bo najgorsze już chyba za nami. Polskie edycje wielu zagranicznych tytułów na pewno powodują, że gracze są bardziej wymagający niż np. dwa lata temu. I słabe produkty rynek po prostu odrzuci.
To, że "wali prosto z mostu" co myśli o danej grze, to moim zdaniem bardzo dobrze. Rozumiem, że niektórych to może boleć, ale jako recenzent ma do tego pełne prawo. Jak na razie nie tytułuje się "wszechwiedzącym znawcą planszówek i najobiektywniejszym recenzentem w tej galaktyce" więc nie widzę problemu z jego subiektywizmem. Kto przeczyta jego kilka recenzji i zweryfikuje je ze swoją oceną recenzowanych gier, będzie wiedział jak sam ma się odnosić do recenzji Don Simona. W każdym razie, zdecydowanie wolę taki subiektywizm, niż obiektywizm recenzentów, którym w zasadzie wszystko się podoba. Bo to mi dużo nie powie, czy warto sięgnąć po daną grę.
Co do polskich produkcji, to niestety sam miałem nieprzyjemność zapoznać się z kilkoma, które albo okazywały somograjami (graczom może się wydawać, że o czymś decydują, tak naprawdę to gra gra się sama, gracze są tylko jej elementami), albo okazywały się niedopracowane (np. były w nich karty w stylu "przeciwnik traci połowę posiadanych zasobów"), albo powinny wrócić do fazy testów (np. jak miałeś pecha w ciągnięciu kart, to w zasadzie przez większość gry nic nie możesz zrobić, o wygrywaniu nawet nie wspominając). Najczęściej niestety po kilkunastu minutach gry, te polskie gry okazywały się nudne, nużące i proszące o szybkie zakończenie. Więc nie widzę przeciwskazań, żeby napisać, że są kiepskie, skoro takie się ma o nich odczucia. Sam kiedyś tak uczyniłem.
Co do Konkurencji, to miałem okazję widzieć zupełnie z boku, jak wyglądała rozgrywka Don Simona i innych graczy w tę grę. Niestety wszyscy mocno się przy niej nudzili. Wiem, może to nie ta grupa docelowa (może to gra dla mniej wymagających graczy), może świat (gier planszowych) za bardzo poszedł do przodu (moim zdaniem nie) ale tak było. Nudzili się, męczyli się, ich oczy mówiły "błagam o szybką śmierć".
Swoją drogą, Pomimo, chciałbym żebyś napisał rzetelnie i szczerze kilka zdań jak Ty oceniasz Konkurencję.
A co do polskich produkcji, to mam nadzieję, że będzie tylko lepiej, bo najgorsze już chyba za nami. Polskie edycje wielu zagranicznych tytułów na pewno powodują, że gracze są bardziej wymagający niż np. dwa lata temu. I słabe produkty rynek po prostu odrzuci.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- pomimo
- Posty: 574
- Rejestracja: 21 cze 2007, 22:41
- Lokalizacja: Zielona Góra/ Nowa Sól
- Been thanked: 5 times
jużem napisał i była to, z tego co pamiętam, pierwsza recenzja tej gry w ogóle więc szczerość jej była jak najbardziej samorodna : http://spiellust.blogspot.com/2007/07/konkurencja.htmlGeko pisze:Swoją drogą, Pomimo, chciałbym żebyś napisał rzetelnie i szczerze kilka zdań jak Ty oceniasz Konkurencję.
widzę, ze się dyskusja istotnie rozwinęła, pozwolicie, ze podejmę ją np. jutro bo dziś już późno, a dużo tego... w międzyczasie sobie poprzemyśliwuję.
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
A faktycznie, czytałem i zapomniałem. Pamięć już nie ta. A teraz pozwól, że Cię przycisnę.pomimo pisze:jużem napisał i była to, z tego co pamiętam, pierwsza recenzja tej gry w ogóle więc szczerość jej była jak najbardziej samorodna :Geko pisze:Swoją drogą, Pomimo, chciałbym żebyś napisał rzetelnie i szczerze kilka zdań jak Ty oceniasz Konkurencję.
Jak teraz, po iluśtam rozgrywkach oceniasz Konkurencję? W dwóch, trzech zdaniach. Wyobraź sobie (hipotetycznie), ze chciałbym sobie tę grę kupić. Co byś mi powiedział? Warto, nie warto? Znudzi się po kilku rozgrywkach, czy wręcz przeciwnie - zawsze miło się do niej wraca?
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- pomimo
- Posty: 574
- Rejestracja: 21 cze 2007, 22:41
- Lokalizacja: Zielona Góra/ Nowa Sól
- Been thanked: 5 times
Oceniam ją jak ją oceniłem w recenzji, tak łatwo już zdania nie zmieniam...Geko pisze: Jak teraz, po iluś tam rozgrywkach oceniasz Konkurencję? W dwóch, trzech zdaniach. Wyobraź sobie (hipotetycznie), ze chciałbym sobie tę grę kupić. Co byś mi powiedział? Warto, nie warto? Znudzi się po kilku rozgrywkach, czy wręcz przeciwnie - zawsze miło się do niej wraca?
Czy kupić czy nie kupić to Ci bym i tak nie za bardzo radził, bo nie pracuję w sklepie i nie jestem od tego.
Zagrać bym zaproponował, choć teraz jak już zdradziłeś swój profil gracza (lornetka na zachód i lekkie skrzywienie w kierunku komercji - to żart, sam tez lubię w dopracowany sposób wydane gry, nie przeczę) - pewnie bym Cię odesłał do innego stolika )))
[Was tam w tej Warszawie więcej, więc dział pewnie efekt stada, co jeden powie i wyrazi, drugi prawdopodobnie podchwyci i rozdmucha - nawet jesli się nie zgadza to przynajmniej zacytuje. Może stąd szarżowanie opiniami nieraz dosyć jednak radykalnymi...]
Z zabawkami jest zaś tak, że niektórym się nudzą innym nigdy. Co mam Ci powiedzieć...
Przyciskanie mnie naprawdę nie ma sensu. Staram się mimo wszystko byc elastyczny w wypowiedziach.
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Czyba jednak przesadzasz, że swoimi wypowiedziami.
Co do podchwytywania, co jeden powie, to na tym forum możesz znaleźć masę dyskusji, które temu przeczą. Tj. często mamy odmienne opinie o różnych grach. Co nie przeszkadza nam ze sobą grać i szanować odmienne zdanie.
Zapytałem tylko o szczerą opinię a mam wrażenie, że złośliwościami próbujesz ukryć to, co sam tak naprawdę myślisz o grze.
Taki niby żart, a tak naprawdę chyba złośliwość z tym skrzywieniem w stronę komercji. Piszesz, jakby Konkurencja miała 150 stron zasad i była skierowana dla smakoszy wielogodzinnych i bardzo ambitnych gier a my tu marudzimy bo to dla nas zbyt wymagające, więc udajemy, że gra jest głupia.pomimo pisze: Zagrać bym zaproponował, choć teraz jak już zdradziłeś swój profil gracza (lornetka na zachód i lekkie skrzywienie w kierunku komercji - to żart, sam tez lubię w dopracowany sposób wydane gry, nie przeczę) - pewnie bym Cię odesłał do innego stolika )))
Mógłbym rzucać argumenty w podobnym tonie. Np. znasz się z autorem gry więc trudniej Ci ją szczerze zrecenzować i skłaniasz się w stronę "przenież nie jest aż tak źle".pomimo pisze: Was tam w tej Warszawie więcej, więc dział pewnie efekt stada, co jeden powie i wyrazi, drugi prawdopodobnie podchwyci i rozdmucha - nawet jesli się nie zgadza to przynajmniej zacytuje. Może stąd szarżowanie opiniami nieraz dosyć jednak radykalnymi...
Co do podchwytywania, co jeden powie, to na tym forum możesz znaleźć masę dyskusji, które temu przeczą. Tj. często mamy odmienne opinie o różnych grach. Co nie przeszkadza nam ze sobą grać i szanować odmienne zdanie.
Zapytałem tylko o szczerą opinię a mam wrażenie, że złośliwościami próbujesz ukryć to, co sam tak naprawdę myślisz o grze.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
geko, litosci nie masz? przeciez widzisz na ile adresat pytania uwaza ze powiedzenie ze cos jest do bani jest akceptowalne... (nie gralem w konkurencje)(jak wiadomo stoje zdecydowanie po stronie 'recenzent jest dla konsumenta nie producenta' i 'specjalna miara dla polskich tworcow to zlo i namawianie polakow do dalszego tworzenia potworkow')Geko pisze:A faktycznie, czytałem i zapomniałem. Pamięć już nie ta. A teraz pozwól, że Cię przycisnę.pomimo pisze:jużem napisał i była to, z tego co pamiętam, pierwsza recenzja tej gry w ogóle więc szczerość jej była jak najbardziej samorodna :Geko pisze:Swoją drogą, Pomimo, chciałbym żebyś napisał rzetelnie i szczerze kilka zdań jak Ty oceniasz Konkurencję.
Jak teraz, po iluśtam rozgrywkach oceniasz Konkurencję? W dwóch, trzech zdaniach. Wyobraź sobie (hipotetycznie), ze chciałbym sobie tę grę kupić. Co byś mi powiedział? Warto, nie warto? Znudzi się po kilku rozgrywkach, czy wręcz przeciwnie - zawsze miło się do niej wraca?
- pomimo
- Posty: 574
- Rejestracja: 21 cze 2007, 22:41
- Lokalizacja: Zielona Góra/ Nowa Sól
- Been thanked: 5 times
e tam - nic nie próbuję ukryć - mnie się Konkurencja podoba, jeśli mam ekipę do grania w nią to gram, tak jak gramy w Wiochmena i kilka innych słowiańsko-przaśnych tytułów. Znam ich wady i znam zalety.
Ale my nie mieszkamy w takiej tam Wawie i nie mamy dostępu do sklepów live, nie spotykamy się na cotygodniowych meetingach, gdzie coraz się zmieniają mody i gusta, więc i grupa docelowa jak najbardziej inna... i pewnie wielu z nas nie koleguje się z Geko i Simonem i z krewnymi i znajomymi królika, więc zdania i gusta mogłyby być bardzo podzielone.
Stąd też żaluzja do lornetki na zachód i skrzywienia w kierunku komercji - nie ze złośliwości... ergo: dla Ciebie Geko stolik z inną zupełnie ligą gier.
Ja nie gardzę grami z niższej półki, bo trochę jednak też mam własny gust i lubię się delektować takimi fajniutkimi rozwiązaniami jak wykałaczki jako znaczniki albo inne odważne próby urzeczenia tzw. klienta.
Niekoniecznie uważam to za brak szacunku dla kupującego, albo expressis verbi tworzenie potworków. Choć oczywiście jak najbardziej warto dokładnie opisać w recenzji jakość rozwiązań i materiału. Zresztą i tu mnie i Simonowi nie można wiele się przyczepić.
Z innej beczułki: To, że znam się z Wojtkiem z PP - wirtualnie zresztą, bo osobiście nie miałem wciąż przyjemności, zupełnie mi nie przeszkadza wyrażać szczerych opinii - ani w rozmowach z nim ani w recenzjach gier jego wydawnictwa. Więc proszę mnie nie tu "łobrażać"
...
co do powiedzenia "do bani" rzeczywiście don't accept, bo to też nic nie mówi. Nie ma tak, że coś jest zupełnie do banii. Np. takie Romeo i Julia zebrały baciki za mechanikę, ale grafika już była całkiem sympatyczna - pewnie, ze jak dla kogo, pomysł na grę do plecaka też, spryt wydawcy co do znaczników i owszem (w samą grę nie grałem jeszcze choć leży na półce w szkole, w szafce z grami dla dzieciaków z Klubu- więc tylko jako przykład tą grę podaję)
Pewnie, bazik, że recenzje się pisze dla tych, co mają w toto ew. zagrać, ale bez urządzania jakiejś tam bardachy - rozkapryszone pióra smarują po necie samowolne dyrdymały - a często na gorąco, albo bez tak zwanej autoreflekcji:
rozumiem Geko, że szanujesz szczerość Simona, prywatnie słuchając namiętnych utyskiwań na Konkurencję - i dowolną inną grę - pewnie nawet próbowałbym go pocieszyć i przytulić , bo rozumiem, że życie krótkie i można być smutnym jak się człowiek czymś rozczaruje
ale w końcu,jak zauważyłem - ten tekst o Konkurencji miał iść do ŚGP. Komu dziękować, że jednak nie poszedł???
pozwólcie, że będę wredny i wkleję coś z innego miejsca na tym forum - uwaga cytuję draco (to a propos konsekwencji w ocenianiu):
"Spory zarzut mam do Don simona. Manila dostała 8, choć nie znalazłeś w niej żądnych minusów. Brassowi dałeś 10 pomimo jego wielu wad. Czy oznacza to, że grze ekonomicznej bez wad dałbyś 11? Wolałbym większego dystansu do gier, bo jedyne, co da sie wyczytać z Twoich recenzji, to to, że lubisz gry ekonomiczne bardzo a hazardowe dużo mniej. W ten sposób mało komu pomożesz wybrać grę dla siebie."
Zacięcie literackie Simon masz, ale nierzetelność to jednak mimo wszystko ważę Ci się zarzucić - w tym konkretnym tekście - żeby Cię już tak nie zmartwić, bo w grach, które wspomniał draco się nie wyznaję (jeszcze). Nie chodzi o "faktografię", tą posługujesz się całkiem sprawnie, choć np. zarzut, że gracz czeka długo na swój ruch, albo chce zwiewać od stołu, to czego dotyczy?
Pewnie graliście ucząc się, zmusiłeś kolesi do gry, bo miałeś ją do recenzji, nie za bardzo ochotni byli, to i sie próbowali wykręcić. Sam byś tak zrobił. No chyba, ze się mylę i udało ci się zniechęcić więcej osób do tej niewydarzonej twoim zdaniem gierki.
A powiedz mi, w którą grę, z tekstami na kartach pierwsza rozgrywka idzie sprawnie i szybko? Mi wiochmen się dłużył niemiłosiernie za pierwszym razem, bo lubię szybko, a moi współgracze nieomal kontemplowali te opisy , ale tak już jest, po jakimś obyciu z tekstami się działa przecież niemal automatycznie.
Z graczami obeznanymi Konkurencja wcale się nie toczy długaśnie. To wada wbudowana w rozwiązanie mechaniki kartami. Z Agricolą z kartami to co? Od razu śmigacie do celu?
Ale takie lenistwo to jeszcze pól biedy - gorzej, że kąt emocjonalnego nachylenia tej recenzji o Konkurencji niebezpiecznie zbiega się z tendencyjnością poglądów, które tu i ówdzie wyrażacie na forum. I o to mi w sumie chodziło, o tą waszą modę na marudzenie na trendy, które po prostu są nie w waszym guście. Tworzycie styl myślenia, który komercjalizuje gusta szybciej niż producenci komercjalizują oprawę gier. Pytanie tylko kto i co jest funkcją czego?
Czytając Twoją, Simon, recenzję o Konkurencji miałem nieodparte wrażenie, że poszedłeś po najmniejszej linii oporu i powtórzyłeś w ładnych słówkach, to co już inni wyrazili nie tyle o Konkurencji, co w ogóle o innych polskich grach tego typu. Konkurencja akurat podeszła czasowo i materiałowo jako przykład.
Myślę, ze stać Cię było na więcej wysiłku, żeby przyjrzeć się bliżej i z innych punktów widzenia tej grze, lub skoro sam napisałeś:
"Osobiście jestem już bardzo zmęczony grami humorystycznymi"
po prostu nie podejmować się recenzji akurat tego tytułu z takim akurat nastawieniem, bo stajesz się wtedy recenzentem pro forma, a sam materiał krzywdzisz.
Ale my nie mieszkamy w takiej tam Wawie i nie mamy dostępu do sklepów live, nie spotykamy się na cotygodniowych meetingach, gdzie coraz się zmieniają mody i gusta, więc i grupa docelowa jak najbardziej inna... i pewnie wielu z nas nie koleguje się z Geko i Simonem i z krewnymi i znajomymi królika, więc zdania i gusta mogłyby być bardzo podzielone.
Stąd też żaluzja do lornetki na zachód i skrzywienia w kierunku komercji - nie ze złośliwości... ergo: dla Ciebie Geko stolik z inną zupełnie ligą gier.
Ja nie gardzę grami z niższej półki, bo trochę jednak też mam własny gust i lubię się delektować takimi fajniutkimi rozwiązaniami jak wykałaczki jako znaczniki albo inne odważne próby urzeczenia tzw. klienta.
Niekoniecznie uważam to za brak szacunku dla kupującego, albo expressis verbi tworzenie potworków. Choć oczywiście jak najbardziej warto dokładnie opisać w recenzji jakość rozwiązań i materiału. Zresztą i tu mnie i Simonowi nie można wiele się przyczepić.
Z innej beczułki: To, że znam się z Wojtkiem z PP - wirtualnie zresztą, bo osobiście nie miałem wciąż przyjemności, zupełnie mi nie przeszkadza wyrażać szczerych opinii - ani w rozmowach z nim ani w recenzjach gier jego wydawnictwa. Więc proszę mnie nie tu "łobrażać"
...
co do powiedzenia "do bani" rzeczywiście don't accept, bo to też nic nie mówi. Nie ma tak, że coś jest zupełnie do banii. Np. takie Romeo i Julia zebrały baciki za mechanikę, ale grafika już była całkiem sympatyczna - pewnie, ze jak dla kogo, pomysł na grę do plecaka też, spryt wydawcy co do znaczników i owszem (w samą grę nie grałem jeszcze choć leży na półce w szkole, w szafce z grami dla dzieciaków z Klubu- więc tylko jako przykład tą grę podaję)
Pewnie, bazik, że recenzje się pisze dla tych, co mają w toto ew. zagrać, ale bez urządzania jakiejś tam bardachy - rozkapryszone pióra smarują po necie samowolne dyrdymały - a często na gorąco, albo bez tak zwanej autoreflekcji:
rozumiem Geko, że szanujesz szczerość Simona, prywatnie słuchając namiętnych utyskiwań na Konkurencję - i dowolną inną grę - pewnie nawet próbowałbym go pocieszyć i przytulić , bo rozumiem, że życie krótkie i można być smutnym jak się człowiek czymś rozczaruje
ale w końcu,jak zauważyłem - ten tekst o Konkurencji miał iść do ŚGP. Komu dziękować, że jednak nie poszedł???
pozwólcie, że będę wredny i wkleję coś z innego miejsca na tym forum - uwaga cytuję draco (to a propos konsekwencji w ocenianiu):
"Spory zarzut mam do Don simona. Manila dostała 8, choć nie znalazłeś w niej żądnych minusów. Brassowi dałeś 10 pomimo jego wielu wad. Czy oznacza to, że grze ekonomicznej bez wad dałbyś 11? Wolałbym większego dystansu do gier, bo jedyne, co da sie wyczytać z Twoich recenzji, to to, że lubisz gry ekonomiczne bardzo a hazardowe dużo mniej. W ten sposób mało komu pomożesz wybrać grę dla siebie."
Zacięcie literackie Simon masz, ale nierzetelność to jednak mimo wszystko ważę Ci się zarzucić - w tym konkretnym tekście - żeby Cię już tak nie zmartwić, bo w grach, które wspomniał draco się nie wyznaję (jeszcze). Nie chodzi o "faktografię", tą posługujesz się całkiem sprawnie, choć np. zarzut, że gracz czeka długo na swój ruch, albo chce zwiewać od stołu, to czego dotyczy?
Pewnie graliście ucząc się, zmusiłeś kolesi do gry, bo miałeś ją do recenzji, nie za bardzo ochotni byli, to i sie próbowali wykręcić. Sam byś tak zrobił. No chyba, ze się mylę i udało ci się zniechęcić więcej osób do tej niewydarzonej twoim zdaniem gierki.
A powiedz mi, w którą grę, z tekstami na kartach pierwsza rozgrywka idzie sprawnie i szybko? Mi wiochmen się dłużył niemiłosiernie za pierwszym razem, bo lubię szybko, a moi współgracze nieomal kontemplowali te opisy , ale tak już jest, po jakimś obyciu z tekstami się działa przecież niemal automatycznie.
Z graczami obeznanymi Konkurencja wcale się nie toczy długaśnie. To wada wbudowana w rozwiązanie mechaniki kartami. Z Agricolą z kartami to co? Od razu śmigacie do celu?
Ale takie lenistwo to jeszcze pól biedy - gorzej, że kąt emocjonalnego nachylenia tej recenzji o Konkurencji niebezpiecznie zbiega się z tendencyjnością poglądów, które tu i ówdzie wyrażacie na forum. I o to mi w sumie chodziło, o tą waszą modę na marudzenie na trendy, które po prostu są nie w waszym guście. Tworzycie styl myślenia, który komercjalizuje gusta szybciej niż producenci komercjalizują oprawę gier. Pytanie tylko kto i co jest funkcją czego?
Czytając Twoją, Simon, recenzję o Konkurencji miałem nieodparte wrażenie, że poszedłeś po najmniejszej linii oporu i powtórzyłeś w ładnych słówkach, to co już inni wyrazili nie tyle o Konkurencji, co w ogóle o innych polskich grach tego typu. Konkurencja akurat podeszła czasowo i materiałowo jako przykład.
Myślę, ze stać Cię było na więcej wysiłku, żeby przyjrzeć się bliżej i z innych punktów widzenia tej grze, lub skoro sam napisałeś:
"Osobiście jestem już bardzo zmęczony grami humorystycznymi"
po prostu nie podejmować się recenzji akurat tego tytułu z takim akurat nastawieniem, bo stajesz się wtedy recenzentem pro forma, a sam materiał krzywdzisz.
IMHO dyskusja mająca na celu ustalenie jedynego słusznego modelu recenzji nie ma sensu - jak już w wielu miejscach zostało powiedziane warto włożyć trochę wysiłku w znalezienie takiego recenzenta (recenzentów), który będzie nam odpowiadał zarówno pod kątem stylu jak i planszówkowych upodobań. Wtedy recenzji pozostałych nie musimy czytać wogóle lub traktować je jako niezobowiązującą rozrywkę
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
magazyn
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Mylisz sie sugerujac, iz w Warszawie panuje jakas urawnilowka i wszyscy maja jedyne sluszne poglady sterowane przez kilku najwiekszych malkontentow. Mamy duzy przerob gier i dostep do wielu goroacych nowosci, ale to samo mozna powiedziec o wielu innych miejscach w Polsce. I zdanie sa bardzo podzielone.pomimo pisze: Ale my nie mieszkamy w takiej tam Wawie i nie mamy dostępu do sklepów live, nie spotykamy się na cotygodniowych meetingach, gdzie coraz się zmieniają mody i gusta, więc i grupa docelowa jak najbardziej inna... i pewnie wielu z nas nie koleguje się z Geko i Simonem i z krewnymi i znajomymi królika, więc zdania i gusta mogłyby być bardzo podzielone.
A teraz robisz z nas (bo uparcie generalizujesz tworzac jakis stereotyp warszawiaka) jakis snobow, co tylko gry w cenie trzycyfrowej moga docenic. Jesli grami z nizszej polki nazywasz tytuly tanie to i takie zdobywaja popularnosc i sa cenione (naprawde mam przytaczac tytuly?), a jesli tym mianem okreslasz gry mierne to o ile pogarda wydaje sie slowem nieco nie na miejscu, to dosc dobrze wyraza moj poglad.Ja nie gardzę grami z niższej półki, bo trochę jednak też mam własny gust i lubię się delektować takimi fajniutkimi rozwiązaniami jak wykałaczki jako znaczniki albo inne odważne próby urzeczenia tzw. klienta.
Czyli rozumiem, ze dla Ciebie skala ocen miesci sie miedzy 3/5, a 4/5? Bo mniej dac nie mozna (bo przeciez nie wszystko jest do bani), a wiecej nie mozna (bo przeciez komus sie moze nie podobac)?...
co do powiedzenia "do bani" rzeczywiście don't accept, bo to też nic nie mówi. Nie ma tak, że coś jest zupełnie do banii.
Proponuje zostawic cytaty Roberta,ktory moja prosbe o konkrety i odpowiedz (bo oczywiscie do jego zarzutow podchodze nadzwyczaj powaznie) skwitowal milczeniem."Spory zarzut mam do Don simona. Manila dostała 8, choć nie znalazłeś w niej żądnych minusów. Brassowi dałeś 10 pomimo jego wielu wad. Czy oznacza to, że grze ekonomicznej bez wad dałbyś 11? Wolałbym większego dystansu do gier, bo jedyne, co da sie wyczytać z Twoich recenzji, to to, że lubisz gry ekonomiczne bardzo a hazardowe dużo mniej. W ten sposób mało komu pomożesz wybrać grę dla siebie."
Zacięcie literackie Simon masz, ale nierzetelność to jednak mimo wszystko ważę Ci się zarzucić - w tym konkretnym tekście - żeby Cię już tak nie zmartwić, bo w grach, które wspomniał draco się nie wyznaję (jeszcze). Nie chodzi o "faktografię", tą posługujesz się całkiem sprawnie, choć np. zarzut, że gracz czeka długo na swój ruch, albo chce zwiewać od stołu, to czego dotyczy?
Skupiajac sie zatem na Twojej autorskiej wypowiedzi prosilbym o konkrety. Zarzut o nierzetelnosci jest najbardziej powznym jaki mozna sformulowac.
Uwazasz, ze w recenzji Brassa i Manili pominalem jakies wady? Czy opisalem ich za duzo? Czy ocena w ogole nie ma odbicia w tekscie? Czy jestem uprzedzony do ktorejs z gier? Czy zagralem za malo razy? Czy jestem slepy, bo nie zauwazylem pewnych oczywistych mankamentow? Jasniej prosze.
Co do zarzutu o dluzeniu sie tury (jak rozumiem chodzi o Konkurencje) - nie bardzo wiem co odpowiedziec. Gracze sie nudzili, a jak w koncu byla ich tura to rzucali 2 karty i przesuwali 2 zetony i znowu popadali w stan katatoni.
No tego sie nie spodziewalem. Teraz zarzucasz mi jakis elementarny brak warsztatu recenzenckiego. O taki sobie jakis Szymon siadzie z kolegami, zagra pol gry na zlych zasadach i juz pedzi do internetu i pisze bzdury. Nie myslalem, ze bede musial sie tlumaczyc, ze nie jestem sloniem, ale niech i tak bedzie: znalem zasady, gralem kilka razy, w kazdy mozliwy wariant. W 2 osoby jeszcze jakos szlo (co napisalem), w pozostalych wariantach wszyscy cierpieli.Pewnie graliście ucząc się, zmusiłeś kolesi do gry, bo miałeś ją do recenzji, nie za bardzo ochotni byli, to i sie próbowali wykręcić. Sam byś tak zrobił. No chyba, ze się mylę i udało ci się zniechęcić więcej osób do tej niewydarzonej twoim zdaniem gierki.
Oczywiscie masz racje, ze gra z kartami na poczatku jest wolniejsza. Ale po raz kolejny ten argument jest troche na wyrost. W Konkurencji jest kilka kart na krzyz, a spektrum mozliwosci stojace przed graczem jest bardzo mizerne. Stad podczas rozgrywki zaobserwowalem ciekawy paradoks - kolejka trwa moze ze 30 sekund, ale jak czekasz na swoj ruch to umierasz z nudy.A powiedz mi, w którą grę, z tekstami na kartach pierwsza rozgrywka idzie sprawnie i szybko? Mi wiochmen się dłużył niemiłosiernie za pierwszym razem, bo lubię szybko, a moi współgracze nieomal kontemplowali te opisy , ale tak już jest, po jakimś obyciu z tekstami się działa przecież niemal automatycznie.
W Agricole nie gralem. Ale porownanie tych dwoch gier jest cokolwiek nie na miejscu.Z graczami obeznanymi Konkurencja wcale się nie toczy długaśnie. To wada wbudowana w rozwiązanie mechaniki kartami. Z Agricolą z kartami to co? Od razu śmigacie do celu?
Ja wiem, ze gracze obeznani beda grali szybciej. Ale kazesz mi napisac w recenzji, ze gra jest denna i sie dluzy, ale jak w te denna gre pograsz wystarczajaca duzo razy, to sie przestanie dluzyc i bedzie juz tylko denna?
Zapewne nie jestem najlepszym materialem na ocene gier imprezowych. Aczkolwiek kilka tytulow cenie i uwazam, ze sa warte nie tylko grania, ale i posiadania. Niestety nie potrafilem znalezc ZADNYCH innych punktow widzenia o tej grze. Nie znalazla sie ANI JEDNA osoba, ktora by powiedziala cos dobrego o tym tytule. Sam dodalem jeden punkt wiecej, bo wariant 2-osobowy jakos tam sie trzyma. Chociaz nie widze ZADNEGO powodu, dla ktorego mialbym w te gre grac - jest tyle swietnych gier, ze zal czasu na cos takiego.Czytając Twoją, Simon, recenzję o Konkurencji miałem nieodparte wrażenie, że poszedłeś po najmniejszej linii oporu i powtórzyłeś w ładnych słówkach, to co już inni wyrazili nie tyle o Konkurencji, co w ogóle o innych polskich grach tego typu. Konkurencja akurat podeszła czasowo i materiałowo jako przykład.
Myślę, ze stać Cię było na więcej wysiłku, żeby przyjrzeć się bliżej i z innych punktów widzenia tej grze, lub skoro sam napisałeś:
"Osobiście jestem już bardzo zmęczony grami humorystycznymi"
po prostu nie podejmować się recenzji akurat tego tytułu z takim akurat nastawieniem, bo stajesz się wtedy recenzentem pro forma, a sam materiał krzywdzisz.
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Na kazdego recenzeta trzeba miec wlasny filtr - a akurat recenzja Konkurencji Don Simona jest jednoznaczna nawet bez tego - ja tej gry ocenial nie bede bo nie mam najmniejszej ochoty marnowac czasu na jej poznanie
A Szymon w OKO trzyma kalacha i nie ma wyjscia - trzeba grac w to co powie
A Szymon w OKO trzyma kalacha i nie ma wyjscia - trzeba grac w to co powie
"Jesteś inżynierem - wszystko co mówisz jest nienormalne".
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
Moja lista gier Mój blog
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
I na podstawie powyższej wypowiedzi wyjaśnij mi dlaczego ostre oceny Don Simona mają być gorsze od Twoich, przesadnie przychylnych każdej grze ocen? I dla kogo Twoim zdaniem pisze się recenzje i co jest ich celem?pomimo pisze: co do powiedzenia "do bani" rzeczywiście don't accept, bo to też nic nie mówi. Nie ma tak, że coś jest zupełnie do banii. Np. takie Romeo i Julia zebrały baciki za mechanikę, ale grafika już była całkiem sympatyczna - pewnie, ze jak dla kogo, pomysł na grę do plecaka też, spryt wydawcy co do znaczników i owszem (w samą grę nie grałem jeszcze choć leży na półce w szkole, w szafce z grami dla dzieciaków z Klubu- więc tylko jako przykład tą grę podaję)
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- Pole Position
- Posty: 42
- Rejestracja: 25 kwie 2007, 12:22
- Lokalizacja: Kraków
I to jest właśnie wynik recenzji przesiąkniętych uprzedzeniami do konkretnego typu gier. A każda taka wypowiedź sprawia, że coraz trudniej jednoznacznie zaprzeczać temu co o warszawskim środowisku powiedziane zostało i o wpływie pewnych "indywidualności" na nie.ragozd pisze:Na kazdego recenzeta trzeba miec wlasny filtr - a akurat recenzja Konkurencji Don Simona jest jednoznaczna nawet bez tego - ja tej gry ocenial nie bede bo nie mam najmniejszej ochoty marnowac czasu na jej poznanie
Zapraszamy na strony Wydawnictwa Pole Position