Muszę przyznać, że ja osobiście mam nieco kaca po V Pionku, to znaczy, choć bawiłem się świetnie, i choć widziałem, że wy bawiliście się świetnie, to jednak wiem, że organizacyjnie kilka grzechów się mi wkradło.
I to źle, że te grzeszki się pojawiły.
Ale to i dobrze. Nie grozi Pionkowi spoczęcie na laurach. Mam gromadę notatek i krytycznych uwag. Pionek marcowy będzie lepiej zrobiony.
Wady z mojego punktu widzenia:
1. Rozjechany program imprezy
To co było zaplanowane totalnie rozjechało się z rzeczywistością. Spotkania się nie odbywały, konkursy się przesuwały - absolutna porażka. Tu jest generalnie olbrzymi problem - bowiem mało kto chce przerwać grę w połowie, by iść na jakieś spotkanie, lub by zaczynać jakiś turniej, nie mniej w takiej formie jak to było teraz, na kolejnym Pionku być nie może. Mam do siebie olbrzymi żal, że kartka z planem konwentu była fikcyjna.
Nie wiem jak to zmienić, poprawić, ale takiej sytuacji już nie będzie. No way.
2. Bałagan na stole z grami
Wielka sterta gier i totalny chaos, gry dla dzieci zmieszane z abstractami, gry party games zmieszane z Eufratami - to niesamowicie utrudniało graczom znalezienie czegoś dla siebie. Przekopywanie się przez te dziesiątki gier w poszukiwaniu czegoś dla siebie musiało być mordęgą.
Tu podobnie jak ze spotkaniami - na chwilę obecną nie mam pomysłu na rozwiązanie tego problemu. Być może podkradnę pomysł od organizatorów konwentu we Wiedniu. Być może wymyślę coś innego. Nie mniej, ta chaotyczna sterta gier (by nie nazwać tego po imieniu...
) nie może pojawić się na Pionku VI.
3. Brak informacji
Mam wrażenie, że 70% uczestników Pionka nie zdawało sobie sprawy z tego, że bufet jest gratis, że można częstować się chrupkami, czipsami, kawą herbatą, że w sali bocznej są wydzielone ławeczki do cichych gier logicznych, że tuż przy wejściu na stole po prawej były gry wystawione na sprzedaż, czyli komis...
I tu ponownie - siadło to, bo nie wiedziałem jak to rozwiązać. Mam 3 miechy by coś wykombinować. Czy coś na kształt informatora z innych konwentów...? Bo przecież nie będę biegał od stolika do stolika i mówił ludziom: "Darmowe chipsy do wzięcia! Darmowe chipsy do wzięcia!"...
Zalety z mojego punktu widzenia
1. Wciąż magiczna atmosfera
Mimo dopływu nowej krwi, mimo kolejnych osób, atmosfera jest absolutnie niezmienna, ciepła, rodzinna, przyjacielska. To jest niezmienny sukces Pionka i jego olbrzymi atut, cecha, którą pielęgnujemy i która bije na głowę takie detale jak bałagan na stole z grami, czy tajne chipsy...
Przypadek Koldera chyba jednak odosobniony - KoldeRze, przykro mi, że jakoś się nie załapałeś do gry z innymi - to strasznie pechowo się musiało potoczyć. Generalnie ludzie na Pionku bratają się tak wzorcowo, tak ciepło, tak serdecznie, że jest to zjawisko wręcz fascynujące. Zapraszam Cię serdecznie na edycję marcową i wszystko będzie dobrze. Obiecuję.
2. Pomarańczowe koszulki
Eksperyment z Grupą Operacyjną "Kredens" uważam za udany w 100% i to nie dlatego, że ekipa odciążyła mnie od pracy i względnie w dobrej kondycji przeżyłem te dwa dni, bo to oni tłumaczyli reguły, a nie tylko ja. Experyment jest udany, bo teraz jest jasne, że Pionek to inicjatywa fanów gier z Gliwic (pod moim światłym przywódctwem), stworzyliśmy fajny, prężny zespół i wspólnie odpowiadaliśmy za imprezę. I zyskała ona na tym bardzo mocno. Pomarańczowe Koszulki - wielki szacun!
3. Symbole edycji
Każdy Pionek to jakiś nowy wynalazek, coś co łapie nas wszystkich za serce i o czym potem wszyscy mówimy. W tej edycji było kilka bardzo silnych punktów, które zapamiętam jako wynalazki jubileuszowego Pionka:
- gra w "skisłeś" przywieziona przez Mattiego z Lublina
- gra w Lighting Extreme
- totalnie rozchwytywane robaki (Heckmeck)
- szeroko dyskutowana i grana Agricola
- bardzo mocno wałkowany i grany Galaxy Trucker dzięki wielkiej pracy Petra Murmaka z CGE
Co warto rozważyć...
1. Dekoracja zwycięzców
Pomysł zaproponowany przez Andre wydaje mi się świetny. Na chwilę obecną widzę tylko jeden problem, czasem uczestnicy muszą wcześniej wyjechać i wtedy nie mogliby się stawić na taką finałową dekorację. Nie mniej, generalnie takie oficjalne zakończenie konwentu i wręczenie nagród podoba mi się bardzo.
2. Przedłużenie imprezy.
Ilość głosów proszących o przedłużenie imprezy równa się ilości uczestników. Absolutnie wszyscy prosicie o przedłużenie rozgrywki. Rozważam to. Rozważam, by dogadać z MDK i przedłuzyć zabawę do godziny 20tej, czy 21szej... Wtedy jednak umrze wyjście integracyjne do knajpy.
Czekam na wasze głosy, czekam co mi podpowie serducho. Wyjście do knajpy było fajowe i wspominam je BARDZO miło, zarówno teraz, jak i poprzedniej edycji. Czy warto z niego rezygnować? Czy nie lepiej jednak pójść się integrować i pograć w knajpce już w prostsze, wesołe gry...
Ja wolę knajpkę... Ale będę rozważał i wasze głosy.
3. Konkurs Trzewika und Folko
Wciąż może być lepszy. Nie wiem czy te eliminacje były jednak dobrym pomysłem. Będę kombinował nad czymś innym. Drżyjcie.
Tyle na razie.