: 29 maja 2006, 23:10
Moje wrażenia z rozgrywki niedzielnej w Siennę.
Nie będę dublował zamieszczonych już opisów kolegów, a postaram się opisać grę z punktu widzenia tej pierwszej przeprowadzonej rozgrywki.
Tak jak wcześniej napisano zaczynaliśmy jako chłopi. Początkowe licytacje pozbawiły nas znacznej częsci majątku. Produkcja rolna wyglądała mizernie i dlatego możliwość wzbogacenia wydawała się odległa. Szczęściarze, którzy akurat natrafiali na efekt plonów mogli sprzedać nadwyżki i wskoczyć na kolejny poziom - stać się kupcem. Tu otwierały się szersze możliwości. Otóż można była zdobywać pkt. zwycięstwa zamiast pobierania dochodu. Chłopi tylko przyglądali się temu bezradni. Natomiast konkurecja w sprzedaży plonów wyraźnie spadła i stąd wielka fortuna ja_na jaką zbił na wsi. Szybkie przejście ze stanu chłopskiego na bankierski piedestał nie okazało się droga do sukcesu. Śladami ja_na podążyłem do wielkiej metropolii - po prostu pędrak w wielkim mieście - zrobiłem tam dwa dobre interesy dzięki zagraniu odpowiednich kart, jednak przechodząc koło gospody/domu publicznego skusiłem się na wstąpienie do tego miejsca występku (zagranie obligatoryjne). Zagościłem tam już na całą noc w towarzystwie 9 cór Koryntu. Poznałem wszytkie nałożnice w Siennie. Wchodząc byłem najbogatszym człowiekiem w północnych Włoszech, gdy wychodziłem mogłem uścisnąć dłoń mijajacego mnie żebraka. Po woli odkuwałem się po tych drogich przyjemnosciach, nawet budowałem kolejne piętra wieży i nieoczekiwanie na zakończenie znowu dysponowałem największa fortuną - jednak kasa nie decyduje o zwycięstwie stąd moje 3 miejsce.
Grę oceniam jako dobrą. Do doskonałości brakuje jej przejrzystość na planszy. Obrazy zamieszczone mogą lekko mylić graczy. Natomiast zgadzam się, iż malowidło i karty nadają grze kliamtu tamtego miejsca i czasu.
Po pierwszej rozgrywce mam również podobną jak moi poprzednicy receptę na strategię w kolejnej grze:
1. szybkie wejście w rolę kupca i ciągniecie kart z pkt. zwycięstwa;
2. umiarkowane zdobywanie pieniędzy;
3. wejście do miasta w momencie gdy zaczyna brakować w/w kart;
4. konieczność zabiezpieczenia się przed wpadkami w gospodzie i spotkaniami z żebrakiem;
5 szybka budowa wieży (najlepiej z użyciem kart - jak robił to Pancho)
Nie będę dublował zamieszczonych już opisów kolegów, a postaram się opisać grę z punktu widzenia tej pierwszej przeprowadzonej rozgrywki.
Tak jak wcześniej napisano zaczynaliśmy jako chłopi. Początkowe licytacje pozbawiły nas znacznej częsci majątku. Produkcja rolna wyglądała mizernie i dlatego możliwość wzbogacenia wydawała się odległa. Szczęściarze, którzy akurat natrafiali na efekt plonów mogli sprzedać nadwyżki i wskoczyć na kolejny poziom - stać się kupcem. Tu otwierały się szersze możliwości. Otóż można była zdobywać pkt. zwycięstwa zamiast pobierania dochodu. Chłopi tylko przyglądali się temu bezradni. Natomiast konkurecja w sprzedaży plonów wyraźnie spadła i stąd wielka fortuna ja_na jaką zbił na wsi. Szybkie przejście ze stanu chłopskiego na bankierski piedestał nie okazało się droga do sukcesu. Śladami ja_na podążyłem do wielkiej metropolii - po prostu pędrak w wielkim mieście - zrobiłem tam dwa dobre interesy dzięki zagraniu odpowiednich kart, jednak przechodząc koło gospody/domu publicznego skusiłem się na wstąpienie do tego miejsca występku (zagranie obligatoryjne). Zagościłem tam już na całą noc w towarzystwie 9 cór Koryntu. Poznałem wszytkie nałożnice w Siennie. Wchodząc byłem najbogatszym człowiekiem w północnych Włoszech, gdy wychodziłem mogłem uścisnąć dłoń mijajacego mnie żebraka. Po woli odkuwałem się po tych drogich przyjemnosciach, nawet budowałem kolejne piętra wieży i nieoczekiwanie na zakończenie znowu dysponowałem największa fortuną - jednak kasa nie decyduje o zwycięstwie stąd moje 3 miejsce.
Grę oceniam jako dobrą. Do doskonałości brakuje jej przejrzystość na planszy. Obrazy zamieszczone mogą lekko mylić graczy. Natomiast zgadzam się, iż malowidło i karty nadają grze kliamtu tamtego miejsca i czasu.
Po pierwszej rozgrywce mam również podobną jak moi poprzednicy receptę na strategię w kolejnej grze:
1. szybkie wejście w rolę kupca i ciągniecie kart z pkt. zwycięstwa;
2. umiarkowane zdobywanie pieniędzy;
3. wejście do miasta w momencie gdy zaczyna brakować w/w kart;
4. konieczność zabiezpieczenia się przed wpadkami w gospodzie i spotkaniami z żebrakiem;
5 szybka budowa wieży (najlepiej z użyciem kart - jak robił to Pancho)