[Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy

... czyli zloty miłośników planszówek! Tu możesz także umawiać się na granie w Twoim mieście.
Awatar użytkownika
Seeker
Posty: 64
Rejestracja: 26 maja 2007, 09:47
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle

Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy

Post autor: Seeker »

W Gazecie Lokalnej rzeczywiście ukazał się artykuł o którym pisałem w poprzednim poście, mocno zmieniony i przerobiony. Tutaj skan dla zainteresowanych, a tu oryginał zdjęcia.

Co do spotkania jutrzejszego. Jeśli to możliwe i nie sprawi kłopotu to proszę o wzięcie Stone Age, Szpila, 6 bierze i Wikingów. Ja też coś tam przyniosę.

Do jutra,
Seeker, 2008-11-12, 15:19
===================
Na szukanie lepszego świata nie jest jeszcze za późno.
Alfred Tennyson
===================
Seeker, GG: 1425234
Moja PlanszówKolekcja
Awatar użytkownika
DanCo
Posty: 668
Rejestracja: 27 maja 2008, 11:55
Lokalizacja: Zdzieszowice

Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy

Post autor: DanCo »

Nieźle - gazeta.

Postaram się zabrać te gry.
W sumie w dwie z nich i tak chciałem zagrać. A nad trzecią się zastanawiałem.
bozenka
Posty: 36
Rejestracja: 23 paź 2008, 08:59

Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy

Post autor: bozenka »

Nawet kupiłam gazetkę ;)
(zanim przeczytałam, że jednak artykuł się pojawił)
bozenka
Posty: 36
Rejestracja: 23 paź 2008, 08:59

Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy

Post autor: bozenka »

Czy ktoś planuje w niedługim czasie zakupy w Rebel? Mam do oddania kod uprawniający do 5% rabatu na całe zamówienie, niezależnie od wielkości. Kod jest ważny przez 2 tygodnie, czyli do 04.12.2008.

edycja: 8:44 - nagrodę otrzymał Wallenstein jako pierwszy lepszy ;)
Awatar użytkownika
DanCo
Posty: 668
Rejestracja: 27 maja 2008, 11:55
Lokalizacja: Zdzieszowice

Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy

Post autor: DanCo »

Dziś nie będę się rozpisywał - zmęczony już jestem a rano trzeba wstać.

Jedynie napiszę o Sticheln (Szpila) - mam odczucie, że źle graliśmy. Nie chodzi o zasady lecz o podejście. Można na palcach jednej ręki zliczyć sytuacje gdy gra ta była super - ostatnie wciśnięcie przez Pawła kart Tomkowi - największa radość podczas obu rozgrywek - to długo będę pamiętał - tak jak ten hałas obok :)
W Gliwicach graliśmy jednak tak by inni mieli jak najwięcej minusów a my plusów. W Koźlu jakoś wychodzi tak, że każdy chce mieć jak najwięcej plusów.

Poczytam jeszcze o innych opcjach tej gry - jest ich wiele. Może, któraś bardziej nam dopasuje.
Ja na dzień dzisiejszy obniżam notę dla tej gry z 8 na 6 (na 10 punktów).

Dobranoc i dzięki za grę
Awatar użytkownika
DanCo
Posty: 668
Rejestracja: 27 maja 2008, 11:55
Lokalizacja: Zdzieszowice

Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy

Post autor: DanCo »

Relacja ze spotkania 13.11.2008

Mimo stosunkowo obszernego reportażu w lokalnej prasie nikt (nie liczę jednego Artura, który nawet tej gazety nie czytał) nowy na Naszym spotkaniu się nie pojawił.
Z powodu korku w Kędzierzynie, jak i Koźlu nastąpiło małe spóźnienie. Jak przybyliśmy to Tomek i Paweł już grali w Abalone. Do tego w sali byli jeszcze Igor i Artur. Dodając Naszą ekipę: Bożenka, Daniel i drugi Artur. Zebrała się grupa siedmiu osób. Teoretycznie miały przybyć jeszcze trzy a realnie przybyła jedna i była nią Ania. Czyli osiem osób bawiło się w ten czwartek.

Ciężko mi napisać w co kto i ile razy grał (dość dynamicznie się to zmieniało) ale mogę wymienić gry jakie zostały rozpakowane i rozegrane:
- Abalone
- W roku smoka
- Polowanie na robale
- Eufrat i Tygrys
- Race for the Galaxy
- Ligretto Futbol
- Szpila
- Wikingowie
- Pick and Pack
- Pędzące żółwiki


Opiszę jednak to w co ja grałem.

W roku smoka - od Gratislavi II, czyli mojej pierwszej rozgrywki nie miałem kontaktu z tą moim zdaniem świetną grą. Nie powiem, że jest to idealna pozycja ale na pewno solidny tytuł, w który wiele razy zagości na Naszych stołach. Do rozgrywki zasiadło pięć osób: Bożenka, Artur I, Artur II, Igor i Daniel. W grę tą grały trzy osoby: Bożenka, Artur I i Daniel, przy czym Artur grał w tą grę już kilka razy. Artur I dość szybko wytłumaczył zasady nowym oraz przypomniał je pozostałym graczom.
Ciężko mi powiedzieć jak ta gra przebiegała. Za dużo danych :)
Dla mnie jednak była super. Ostatni w inicjatywie, ostatni w punktacji. Ale miałem swój plan. Jak życie pokazało, nie udało mi się go zrealizować. Gra była dość emocjonująca. Ja do końca wierzyłem (mimo straty ponad 20 punktów) że jestem wstanie tą grę wygrać :) Oczywiście nie wygrałem. Wygrała Bożenka, która do samego końca walczyła z Arturem I. Przewaga jaką uzyskali nad pozostałą trójką była dość duża. Różnica pomiędzy nimi bardzo mała - 3 punkty. Dwie osoby, które wykorzystywały Swój LUD UKOCHANY, głodziły, mordowały itd itd były liderami. Niezła lekcja :)

Na koniec tej rozgrywki przyszła Ania.

Tomek i Paweł grali w: Abalone, Pick and Pack, Żółwiki, Polowanie na robale

Abalone - Bożenka i Ja zrezygnowaliśmy z podróży przez galaktykę i stwierdziliśmy, że pozostaniemy na Ziemi. Pierwsza rozgrywka, wiele problemików. Ogólnie gra na plus. Mi bardzo się podoba ale nie za te pieniążki - 75zł to byłaby dla mnie ta cena. Pozostaje mi wykorzystywanie okazji i granie na egzemplarzu Pawła.

Wikingowie - Paweł i Tomek dołączyli do Nas i rozpoczęło się tłumaczenie. Coś nie czułem tego za bardzo. Ale jakoś to poszło. Rozpoczęła się gra. Dla mnie i Bożeny był to mały szok - pierwsza gra w cztery osoby. Ciężko było się przestawić na taką liczbę graczy, ograniczone żetony i wikingów. Paweł wyskoczył dość szybko do przodu. Bożenka i Ja za nią a Tomek pozostał na starcie bo było mu tam dobrze :) Sześć kolejek później wyglądało to trochę inaczej. Ja byłem ostatni, przede mną Bożenka i Paweł a przed nimi :) Tomek, który cichaczem nazbierał ładną kolekcję wikingów. Wygrał z dużą - tak mi się wydaje - przewagą punktową.

Później graliśmy jeszcze w czwóreczkę: Szpilę x2, Żółwiki x2, Abalone (Bożenka i Ja - ta rozgrywka Bożence chyba się podobała, śmiała się, chociaż nie wiem czemu).
Awatar użytkownika
DanCo
Posty: 668
Rejestracja: 27 maja 2008, 11:55
Lokalizacja: Zdzieszowice

Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy

Post autor: DanCo »

Widzę, że nikt nic nie pisze.
To ja napiszę co wezmę i do Ciebie Paweł co mógłbyś zabrać jeśli chodzi o mnie :)

Wezmę:
- Polowanie na robale
- Stone Age lub Wikingów - jeszcze zobaczę ale raczej to drugie
- 6. bierze!
- Ligretto Futbol
- That's Life
- Owczy pęd

Paweł jakby Ci się udało zabrać ze sobą:
- Blue Moon City (jak nie dasz rady to ja wezmę)
- Abalone
- Giganten (nie koniecznie, chciałbym by Bożenka zagrała w tą grę)
to byłoby super.

Dziś graliśmy w Wysokie Napięcie na planszy Europa Środkowa - bardzo przyjemna rozgrywka. Znacznie się podniósł poziom w porównaniu z podstawową wersją - głównie jeśli chodzi o dostępność surowców.
Muszę kiedyś i tą grę zabrać ze sobą, możliwe, że kilku osobom się spodoba (Artur - Ciebie oczywiście nie liczę do grona SPODOBA, ale mam nadzieję, że zagrałbyś ponownie w tą gierkę).

Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia w czwartek. My na 99% będziemy :)
Awatar użytkownika
DanCo
Posty: 668
Rejestracja: 27 maja 2008, 11:55
Lokalizacja: Zdzieszowice

Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy

Post autor: DanCo »

Aaa bym zapomniał.
Jest już podana POMARAŃCZOWA 50-siątka - czyli 50 gier na najbliższy PIONEK.
Oprócz tego kilka innych info - to na stronie PIONKA.

PIONKOWA strona

To chyba na tyle.
Awatar użytkownika
Seeker
Posty: 64
Rejestracja: 26 maja 2007, 09:47
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle

Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy

Post autor: Seeker »

Spoko Daniel, wezmę:
- Blue Moon City
- Abalone
- Giganten
Oprócz tego zabiorę Puerto Rico, Pick & Pack, Pędzące żółwie. Wezmę też grę Agricola. Swoją drogą dziwi mnie pierwsze miejsce Agricoli na BGG - jakoś ludzie z którymi grywam nie wykazują zainteresowania tą pozycją. No, ale może ktoś będzie chciał poznać tę grę.

Weź proszę Stone Age, czuję, że po treningu odbytym przy Polowaniu na robale rzucanie kostkami idzie mi znacznie lepiej (na domowe potrzeby zrobiłem prostą samoróbkę robali nawet, przyniosę pokazać)... A do Artura prośba o Race for the Galaxy - przeczytałem instrukcję i będę miał chyba mniej pytań niż ostatnio. A'propos - wydaje mi się coś, że jak ostatnio w tę karciankę grałem z Wami (tj. z Arturem, Tomkiem i Agą), to nie przestrzegaliśmy reguły, że na ręce pod koniec rundy można mieć maksymalnie 10 kart.

Na 99% będę ja i Tomek. Powinna przyjechać też moja żona. Prawdopodobnie pojawi się również Agnieszka.

To tyle. Seeker, 2008-11-19, 11:30.
===================
Na szukanie lepszego świata nie jest jeszcze za późno.
Alfred Tennyson
===================
Seeker, GG: 1425234
Moja PlanszówKolekcja
Awatar użytkownika
DanCo
Posty: 668
Rejestracja: 27 maja 2008, 11:55
Lokalizacja: Zdzieszowice

Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy

Post autor: DanCo »

Znowu będzie nadmiar gier :)
Zobaczymy ile osób się pojawi.
Możliwe, że tym razem ktoś z zewnątrz się pojawi - ponad tydzień od artykułu w gazecie.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Havelock
Posty: 238
Rejestracja: 13 wrz 2008, 16:57
Lokalizacja: Ciężkowice/Gdynia

Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy

Post autor: Havelock »

Jestem tu wywoływany, więc muszę chyba odpowiedzieć.
Po pierwsze : Jeszcze nie wiem czy będę jutro. Anki na pewno powinno nie być.

Co do WN, to nie mówiłem , że mi się nie podoba (zachwycony jakoś szczególnie też nie byłem), mało jest możliwości konkretnego blokowania przeciwnika , no i jak grałem to trochę źle się ustawiłem, w czym ty, Danielu, mi pomogłeś. A więc powiedzmy, że bym zagrał, tylko kalkulatory zostawić w domu.

Co do Race'a ,to był chaos i ciągłe tłumaczenia, jednak wydaje mi się ,że nikt nie miał więcej niż 10 kart na ręce, dlatego ta zasada nie była stosowana.

I jakiś wspólny wyjazd na Pionka organizujemy?
Awatar użytkownika
DanCo
Posty: 668
Rejestracja: 27 maja 2008, 11:55
Lokalizacja: Zdzieszowice

Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy

Post autor: DanCo »

Co do WN to ciągle się go uczymy :) to niestety dzięki Tobie Artur :)
Blokowanie - oj jest. Fakt, że niewiele tego ale powiedziałbym, że jedynie nieznacznie mniej niż w W ROKU SMOKA. Do tego np. ostatnia nasza rozgrywka udowodniła, że zabawa jest i na poziomie planszy, licytacji jak i kupowania surowców. Te dwa ostatnie elementy zadecydowały o moim zwycięstwie. Więc nie jest tak źle. Ogólnie, kiedyś wezmę na spotkanie to może sobie zagramy - zobaczymy co i jak.

Co do Pionka to nie znam trasy Naszej jazdy bo możliwe, że nie będziemy w domu spali więc się na ten temat nie chcę wypowiadać. W sobotę na Pionku będziemy (Ja i Bożena). Co do niedzieli to jeszcze nie wiadomo.

Pooglądałem listę gier i w sumie powtórka z poprzedniego Pionka, plus parę "nowości" (nie mówię o nowościach z Essen, bo ich na tej liście nie ma i zakładam, że przez najbliższe pół roku nie będzie).

Jeśli chodzi o mnie to sprawdziłbym: Filary Ziemi (coraz mniej chcę w to grać, więc muszę to teraz zrobić zanim zupełnie sobie odpuszczę), Kingdoms, Marakesh, Mykerinos, Podróż do wnętrza ziemi, Visionary, W 80 dni dookoła świata, Zlot czarownic, Rattle snake.

Kończę, muszę lecieć na meczyk.
Awatar użytkownika
DanCo
Posty: 668
Rejestracja: 27 maja 2008, 11:55
Lokalizacja: Zdzieszowice

Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy

Post autor: DanCo »

Tak jak zawsze napiszę coś o ostatnim spotkaniu.

Stan osobowy:
Aga, Bożena, Lila, Paweł, Tomek no i ja Daniel - czyli 6 osób.

Rozegrane gry:
Abalone, Coloretto, Ligretto Futbol, Verflixxt!, Polowanie na robale, Stone Age, Blue Moon City, Pick and Pack - zakładam, że nic nie pominąłem.

Na początku (później zresztą różnie to wyglądało) podział był trochę nie równy i cztery osoby zasiadły do Stone Age (Aga, Lila, Tomek, Daniel), a dwie pozostałe (Bożena i Paweł) zabrały się za Verflixxt! i inne tytuły (Coloretto, Pick and Pack, Ligretto Futbol, itd). Nie jestem wstanie dokładnie określić co i ile razy grali Bożena z Pawłem. W każdym bądź razie było trochę tego.

Po zakończeniu Stone Age rozegrany został mecz towarzyski (Ligretto Futbol) który wygrała drużyna Aga-Daniel, pokonując ekipę Lila-Tomek. Rewanż nie został rozegrany ponieważ Bożena i Paweł właśnie skończyli w coś grać i dołączyli do Nas. Został rozegrany kolejny mecz (chyba wszyscy graliśmy pierwszy raz 3 na 3) w składach Bożena, Lila, Tomek vs Aga, Paweł, Daniel. Ta druga ekipa wygrała. Co do uwag odnośnie Ligretto - mam wrażenie, że optymalnie gra się 2 na 2, czy jak kto woli w 4 osoby. Jest kontrola, jest walka, jest zabawa. W 6 osób brakowało mi czegoś, na pewno kontroli nad rozgrywką nie mieliśmy :)

Po tym meczu znowu doszło do podziału i Aga, Bożena, Lila oraz Paweł rozpoczęli rozgrywkę w Blue Moon City. Skończyli i zagrali w Robale (Polowanie na robale).

Ja i Tomek zasiedliśmy do:
- Abalone
- Abalone
- Verflixxt! - Tomek mówi 1 i na kościach jest 1, Tomek mówi 6 i jest 6, Tomek mówi 5, rzuca i jest ... wiadomo co. Ogólnie gra była ustawiona i nie miała w ogóle sensu - wygrał TOMEK :) Pamiętam, że miał bardzo dużo na plusie coś ok. 40 tylko nie wiem czy powyżej czy poniżej tej wartości. Mój wynik był w granicach 0. Pogrom to delikatne określenie tego co zaszło.
- Coloretto
- Coloretto
- Coloretto - już naprawdę nie chciałem w to grać. Na wszelkie sposoby próbowałem Tomka jakoś wrobić ale on uśmiechał się i odsłaniał +2.
- Coloretto - nie będę pisał co się wydarzyło, ogólnie wygrał po raz trzeci Ubik :)

Akurat zakończyły się rozgrywki w obu ekipach. Nie było za bardzo sensu rozpoczynać coś wielkiego (czas), a ilość gier na 6 osób była ograniczona. Los padł na Verflixxt!. Zażarta walka o paczuszki "szczęścia" pomiędzy kilkoma graczami (czyt. Lila i Tomek) zakończyła się klęską tego drugiego (to był mój faworyt, niestety teraz nie uprawiał czarów na kostce i było to widać - mówił 3 a było 5). Aga uparła się, że nie będzie zbierać czerwonych żetonów z minusami. Jak na złość właśnie te zbierała. Paweł za to nic nie zbierał, ani paczek, ani zielonych ani czerwonych (nie liczę jednej czerwonej -4). Bożena i Daniel próbowali sił wszędzie. Jednak zebranie zielonych żetonów w dużej wartości, plus dwa duże minusy zakryte dwoma paczuszkami przez Bożenkę zagwarantowały jej zwycięstwo. Jedynie Tomek zauważył to co zbierała Bożena, niestety wspomniał o tym jak kończyła się gra :)

Na tym dzionek zakończyliśmy.

Paweł, nie do końca wiem o co chodziło z robalami. Wydaje mi się, że o to, iż w zestawie MUSI być chociaż jeden robak. Jeżeli o tym rozmawialiście z Bożeną to tutaj masz wyciąg z instrukcji:
Jeżeli gracz nie posiada żadnej kostki z robalem, nie ma prawa
zabrać z rusztu porcji pieczonych robali.

oraz
Nieważny rzut
Może się zdarzyć, że:
• na końcu swojej tury gracz nie może zdobyć żadnej porcji pieczonych
robali, ponieważ suma oczek na odłożonych przez niego kostkach
jest zbyt niska (nie ma porcji pieczonych robali o tak niskiej
wartości) lub nie odłożył on żadnej kostki z robalem.
Awatar użytkownika
Seeker
Posty: 64
Rejestracja: 26 maja 2007, 09:47
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle

Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy

Post autor: Seeker »

Dzięki DanCo za jak zwykle eleganckie, ułożone i klarowne sprawozdanie.

Co do Polowanie na robale (Pickomino). Inny fragment z instrukcji:
Podbieranie robali
Jeśli suma oczek na odłożonych przez gracza kostkach równa jest wartości odkrytej leżącej na stosie któregolwiek z konkurentów, gracz może zabrać tę porcję i położyć odkrytą na własnym stosie.

A wcześniej:
Gracz może zakończyć swoją turę w dowolnej chwili. Podlicza wartość wszystkich odłożonych kostek. Przynajmniej na jednej z odłożonych kostek musi znajdować się robal. Jeżeli gracz nie posiada żadnej kostki z robalem, nie ma prawa zabrać z rusztu porcji pieczonych robali.
Jeśli suma oczek na odłożonych przez gracza kostkach równa jest wartości jednej z płytek znajdujących się na ruszcie lub należących do któregoś z konkurentów (zobacz: Podbieranie robali), gracz otrzymuje tę płytkę i układa ją odkrytą (zawartością płytki do góry) przed sobą.



I teraz nie wiem, czy te zdanie, że Przynajmniej na jednej z odłożonych kostek musi znajdować się robal obowiązuje tylko przy zabieraniu robali z rusztu, czy jednak też gdy chcemy komuś podebrać płytkę z wierzchu. Dotąd grałem, że robal ma być na co najmniej jednej z odłożonych kostek, gdy gracz chce podebrać płytkę z rusztu, ale nie musi być, gdy chce podebrać płytkę innemu graczowi. Teraz nie jestem pewien. Ciekawe, jak te zasady są napisane w oryginalnym języku. Ja niestety nie panimaju pa niemieckij jazyk. Być może gdzieś ktoś już o to pytał, może nawet samego Knizię. W każdym razie nie ma problemu, mogę grać zgodnie z koniecznością robala w przypadku rusztu jak i podbierania.

Co do gier w jakie grałem z Bożeną. Najpierw zagraliśmy w Takie jest życie! - nazbierałem kilka paczek, kilka wysokich minusów, trochę mniej małych minusików, trochę plusów. Na pewno nazbierałem więcej płytek od Bożeny. No i spektakularnie przegrałem. Kolejny raz się potwierdziło, że liczy się nie ilość, a jakość... Bożena zwyciężyła o około 4-10 oczek, nie pamiętam. Następnie wzięliśmy się za Coloretto, dwukrotnie wariant prostszy, za trzecim razem trudniejszy. Za drugim razem udało mi się wygrać nawet, choć utrzymałem poziom z pierwszej rozgrywki i ponownie zdobyłem 27 punktów (o ile się nie mylę). Bożenie najwyraźniej karty nie podeszły. Za to przy trudniejszym wariancie zostałem wręcz zdewastowany, Bożena pokazała jak w to się gra. Na koniec rozegraliśmy dwie partie w Futbol Ligretto. Myślę, że Bożena mogłaby grać w narodowej reprezentacji. Rozgromiła mnie dwukrotnie 5:2 i tak szybko operowała kartami, że jej talia na ręku się skończyła a ja jeszcze do połowy swojej nie doszedłem. Gierka ta chyba bardziej podoba mi się właśnie w wariancie dwuosobowym właśnie.

Wiedziałem Daniel, że gier będzie zagranych mniej niż przynieśliśmy. Cóż jednak począć, kiedy ludzie nie kwapią się z określeniem na co maja ochotę. Ja mogę pisać za siebie. Wiem, że w przyszły czwartek pograłbym w Santiago (ok. 1h), Puerto Rico (około 1,5h), Race for the Galaxy (około 0,5h) oraz Eufrat i Tygrys (około 1h ?) (właśnie rozpocząłem czytać instrukcję). Jednak oceniając realnie, to chyba nie zdążę. Zresztą, zamiast Puerto Rico pewnie zagram znów w coś innego z braku zainteresowanych.

Seeker, 2008-11-22, 13:33.
===================
Na szukanie lepszego świata nie jest jeszcze za późno.
Alfred Tennyson
===================
Seeker, GG: 1425234
Moja PlanszówKolekcja
Awatar użytkownika
DanCo
Posty: 668
Rejestracja: 27 maja 2008, 11:55
Lokalizacja: Zdzieszowice

Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy

Post autor: DanCo »

Pickomino
- w Gliwicach tak nas nauczyli grać; zdaję sobie sprawę, że na Pionku bardzo często coś ucieknie i gra się nie do końca prawidłowo, więc istnieje możliwość, że gralibyśmy źle
- instrukcja, po tym co Ty zaznaczyłeś uznaję, że jest niezły miszmasz (brak jednoznaczności zasad) ale nadal byłbym za tym, że robale są przeliczane na oczka i niezbędne jest ich posiadanie, Knizia jednak ma stosunkowo proste zasady a dodawanie jakiś furtek to takie utrudnienie :)
- w większości gier można się porozumieć co do zasad, więc tak naprawdę w takich przypadkach wszystko zależy od grających, raz mogą grać na takich a raz na innych zasadach, najważniejsze jest to by każdy poznał zasady przed, a nie w trakcie czy po rozgrywce

Postaram się zerknąć na tą oryginalną instrukcję, a jak będę miał problem to podskoczę do jakiegoś "Niemca" :)

Jeszcze raz czytam zasady (bo trochę mnie przekonałeś) i zerknij na ten fragment:

Gracz może rzucać kostkami do momentu, kiedy...
... B. ... rzut będzie nieważny.
Może się zdarzyć, że:
• na końcu swojej tury gracz nie może zdobyć żadnej porcji pieczonych
robali, ponieważ suma oczek na odłożonych przez niego kostkach
jest zbyt niska (nie ma porcji pieczonych robali o tak niskiej
wartości) lub nie odłożył on żadnej kostki z robalem.

W takich przypadkach rzut gracza jest rzutem nieważnym i gracz
nie zdobywa żadnej porcji pieczonych robali.
Ponadto musi oddać
porcję pieczonych robali leżącą na górze jego stosu i odłożyć na
właściwe jej miejsce na ruszcie.


Ogólnie czy na ruszcie czy u każdego z zawodników są pieczone robale. Skoro powyżej pisze, że nie można zdobyć żadnej porcji pieczonych robali to ja rozumiem to, że ani z rusztu ani od gracza. Kurcze, taka gra a My mamy problem :)

Artur może pomożesz, co?? Powiedz co Ty uważasz o tej "spornej" zasadzie. Instrukcja jest krótka się szybko ją przerzucisz.

Gry i następne spotkanie
A ja jestem elastyczny i:
- zagram w Puerto Rico, Bożenka też by zagrała (muszę jej tylko o zasadach poopowiadać)
- graliśmy wczoraj w Santiago, super gra, prosta a na prawdę ekstra, jak tak patrzę na wygląd tej gry to przypomina mi się prostota UpTown, przy czym dla mnie Santiago jest lepsze (dwa razy licytacja), aaa i piszę o Santiago bo chcę jeszcze raz zagrać :) więc to przywiozę.
Ważne jest to byśmy wiedzieli ile osób będzie - to ostatnio zafunkcjonowało - to My sami zawaliliśmy z podziałem na grupki. Nasz błąd. Zabawne, że już kiedyś chyba o tym rozmawialiśmy :) Może trzeci raz nam się to nie zdarzy.
Inną sprawą spotkań jest właśnie to, iż nie każdy się określa. Wówczas nie wiedząc w co, kto chce zagrać zmienia się nastawienie tych określonych. Określony zagra w jedną, dwie gry ale nie np. cztery (o tym Ty już nawet napisałeś, że zdajesz sobie z tego sprawę). Wiesz wadą jest to, że jednak Nasza grupa jest nieliczna ale czasami za liczna. Nie liczna by zagrać w dwie porządne gry (ostatnie spotkanie), a zbyt liczna by wszyscy zasiedli do jednej rozgrywki (chyba, że będzie GOT). Ewidentnie brakowało Ani i Artura. Ich/Wasza obecność zagwarantowałaby możliwość utworzenia dwóch grupek i wówczas nie ma problemu.
Ogólnie nie jest źle i niezbędne są tylko małe poprawki, o których warto pamiętać:
- podział na równe grupki
- większa liczba osób powinna się określić (wiadomo, że nie zawsze uda się nam w te wszystkie gry zagrać ale przecież można być kompromisowym i na następnym spotkaniu Ci co w swoje propozycje grali rezygnują z nich na rzecz tych nie rozegranych, takie małe poświęcenie)
trzewik

Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy

Post autor: trzewik »

Żeby mieć prawo zebrać klocek (czy ze stołu, czy innemu graczowi) musimy mieć przynajmniej jednego robala. DanCo gra dobrze.
Awatar użytkownika
DanCo
Posty: 668
Rejestracja: 27 maja 2008, 11:55
Lokalizacja: Zdzieszowice

Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy

Post autor: DanCo »

:)

Dziękuję Trzewik. Powiem szczerze, że planowałem w tej sprawie do Ciebie napisać :) ale później stwierdziłem, że inaczej tych zasad zinterpretować nie można - robal musi być by cokolwiek brać czy ruszt czy gracz.
Awatar użytkownika
Havelock
Posty: 238
Rejestracja: 13 wrz 2008, 16:57
Lokalizacja: Ciężkowice/Gdynia

Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy

Post autor: Havelock »

Niestety, muszę po raz kolejny napisać,że mnie i Anki nie będzie na spotkaniu, akurat w ten dzień mamy wyjazd do Krakowa. W sumie był wcześniej zapowiedziany, ale dopiero wczoraj sobie uświadomiłem, że to w czwartek wypada.
Awatar użytkownika
DanCo
Posty: 668
Rejestracja: 27 maja 2008, 11:55
Lokalizacja: Zdzieszowice

Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy

Post autor: DanCo »

Wielka szkoda Artur. Zaczynam tęsknić za GOT :)

Ja dodam jeszcze od siebie, że najprawdopodobniej My (Bożena i ja) będziemy o 40min krócej.
Najpóźniej o 20 muszę wyjechać z Koźla. Ale na spotkaniu będziemy.
Awatar użytkownika
Seeker
Posty: 64
Rejestracja: 26 maja 2007, 09:47
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle

Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy

Post autor: Seeker »

Możliwie, że pojutrze pojawią się pierwsze osoby "z zewnątrz". Byłem dziś w "Brzdącu" i pewien pan (od wychowania fizycznego) bardzo się zapalił do Puerto Rico gdy mu (i kilku podopiecznym Brzdąca) pokazałem trochę jak gra "działa". Przy okazji miałem okazję się przekonać, że grę tę da się wytłumaczyć i nastolatkom - bo nie brak dorosłych twierdzących coś przeciwnego. Również inny pewien pan druhujący harcerzom powiedział, że może przyjdzie z synem, bo akurat ten czwartek o tej porze ma wolne. No nic, pożyjemy zobaczymy, jak to mawiają Komancze.

Przy moim poprzednim "poście" zapomniałem napisać, że z Bożeną zagraliśmy jeszcze w jabłuszka, tj. Pick and Pack. Ledwiem wygrał, bo Bożena świetnie radziła sobie jak na początkującą i świadomie (żeby nie rzec: złośliwie... : - ) ) wybierała kafelki tak, aby mi napsuć krwi. To chyba tylko szacunek dla starszyzny (ehem...) powstrzymał ją od zadania mi klęski i pomógł jej w satysfakcji ze srebra...

Skoro Artura nie będzie, to odpadają Race for the Galaxy oraz Eufrat i Tygrys. To może w zamian Portobello Market i Osadnicy z Catanu (no co, nie grałem jeszcze w słynnych Settlersów...). To oczywiście tylko propozycja, jedna z możliwych.

Ze względu na możliwe pojawienie się wspomnianych wyżej nowicjuszy prosiłbym Daniela o zabranie Robali, 6 bierze, That's life!, Coloretto. Ja wezmę Żółwiki i Wsiąść do pociągu - Europa (swoją drogą ten tytuł to moim zdaniem średnio się udał, Ticket to ride - Europe jak dla mnie brzmi dużo lepiej, naturalniej) i może Jengę oraz Prawo dżungli. Chodzi rzecz jasna o to, aby w razie przybycia nowicjuszy było czym uraczyć ich niewyrobione jeszcze planszówkowo podniebienia. Inne sugestie, propozycje jak najmilej widziane.

Co do Pionka - zamierzam być w sobotę, w niedzielę raczej mnie nie będzie. Jadę najprawdopodobniej pociągiem, odjazd z K-Koźla o 9:11, w Gliwicach przyjazd o 9:45 (przy założeniu punktualności PKP, ma się rozumieć). O ile się nie mylę to Pionek rozpoczyna się około 10:00, z dworca PKP do MDK przy ul. Barlickiego 3 jest jakieś 5 minut piechotką (lub 15 minut w trybie czołgającym jak mniej więcej określił mi to Trzewik przed poprzednim (tj. ósmym) Pionkiem : - )), więc akurat.

Pozdrowienia, Seeker, 2008-11-25, 23:34

P.S. Klawo, że wyjaśniła się sprawa z Robalami. : - ) Zostałem przekonany, zero zastrzeżeń.
===================
Na szukanie lepszego świata nie jest jeszcze za późno.
Alfred Tennyson
===================
Seeker, GG: 1425234
Moja PlanszówKolekcja
Awatar użytkownika
DanCo
Posty: 668
Rejestracja: 27 maja 2008, 11:55
Lokalizacja: Zdzieszowice

Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy

Post autor: DanCo »

W sumie myślałem nad "Portobello ...". No i dobrze, że go wymieniłeś, bardzo szybka, prosta i stosunkowo przyjemna gra.

Zmodyfikuję jeszcze trochę Twoją listę życzeń, coś odejmę i dodam PitchCar Mini (mam nadzieję, że zrobimy kiedyś puchar w tą grę - jak się spodoba oczywiście). To z pewnością jest niezła gra na rozruszanie paluszków jak i przerywnik pomiędzy poważniejszymi tytułami.

Co do Ticket to Ride - to ja osobiście uważam, że wersja karciana bardziej mi odpowiada. Byłem zauroczony wagonikami jak pierwszy raz w nie grałem. Jak czytałem instrukcję i w ogóle. Ale w momencie gdy dostałem jak się nie mylę jako prezent od Bożenki wersję karcianą, wersja z wagonikami i planszą trochę w moich oczach straciła. W EUROPE najbardziej przeszkadza mi ilość torów. Jest to niby ważny element strategiczny ale jak ktoś ma szczęście to może całkowicie zniszczyć plan innego gracza i to nie specjalnie a tylko i wyłącznie dlatego, że takie dostał karty. W przypadku karcianki ma się większą kontrolę nad tym co chce się zrobić i nad tym jak komuś można zaszkodzić. Gra jednak jest mniej planszowa :) oraz bardziej pamięciożerna. Większość graczy jest negatywnie do niej nastawiona, niby klon. Jednak dla mnie to odmienna gra. Niby to samo ale zupełnie co innego (tytuł ten sam i są wagoniki na kartach i trasy i to koniec podobieństw moim zdaniem).

Grą podobną ale moim zdaniem na dzień dzisiejszy troszkę lepszą jest Thurn und Taxis. Co do tej gry to na pewno jest mniej przyjemna wizualnie - tutaj nie ma co gadać. Nie ma fajnych wagoników, karty też nie porywają, do tego wygląd planszy jest jaki jest, nie wspominam o znacznikach/żetonach. Za to dostajemy proste i ciekawe reguły, dające o wiele większe pole do popisu. Niby proste zasady a w Taxis grać powinny osoby od 10 lat. Odpowiedź jest prosta. Młodsi zasady by opanowali bez problemu, jednak gra ośmiolatka ze starszym graczem mogłaby być bezsensowna (mogłaby być ale jak wiemy nie zawsze tak jest). Gra samych młodych graczy (8-12lat) z pewnością byłaby możliwa i wyrównana.
Ogólnie grą dla rodziny i na początek na pewno byłyby WAGONIKI, a jak chcemy minimalnie podnieść poziom i zagrać w coś podobnego ale nie takiego samego to TAXIS byłby dobry.
Awatar użytkownika
Seeker
Posty: 64
Rejestracja: 26 maja 2007, 09:47
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle

Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy

Post autor: Seeker »

I po kolejnym spotkaniu. Krótko napiszę co się działo. Frekwencja nie dopisała, ale chyba nikt z obecnych się nie nudził. Była Bożena, Daniel, Tomek i ja. Nim przybyła Bożena i Daniel, rozgrzaliśmy się z Tomkiem Pędząc żółwikami ku przepysznej sałacie. Zagraliśmy w wariant, który zaproponował Tomek, mianowicie, że każdy z graczy kontrolował dwa żółwiki. Całkiem ciekawy pomysł na rozgrywkę w duecie. Dopisały mi karty na ręce - no i jakoś udało się wygrać. Gdy żółwiki dobiegały do mety, dotarli Bożena z Danielem.

Chwilę potem, już w komplecie zaczęliśmy od Santiago, czyli gry o tym, jak ciężko się nieraz dogadać z kanalarzami i o paskudnych skutkach suszy. Po dosyć wyrównanej rozgrywce wygrał Daniel, za nim Tomek, zaś ja z Bożeną byliśmy od nich lepsi, gdyby spojrzeć na miejsca z drugiej strony... Zrobiłem kilka błędów i z tego co usłyszałem u innych, to każdy ze współgraczy również narzekał na któryś ze swoich ruchów. Podoba mi się ta gra, jej tempo, mechanika, wykonanie i korzystna cena w sklepach.

Trzeba też wspomnieć o nowej twarzy, która się pojawiła na spotkaniu podczas gry w Santiago. Przyszedł Wojtek (Wallenstein), przywitał się, pogadaliśmy chwilę. Niestety czas i inne sprawy nie pozwoliły mu pobyć z nami dłużej i szybko się ulotnił. No cóż, sądzę, że kolejne odwiedziny będą dłuższe (bo trudno o krótsze... : - ) ) i wspólnie w coś zagramy.

Następnie zabraliśmy się za (wreszcie...) Puerto Rico. Przez parę minut nieskładnie próbowałem potłumaczyć zasady Bożenie, dla której było to pierwsze zetknięcie z tą grą, zaś Tomkowi i Danielowi należało trochę je przypomnieć. Kolejny raz przekonałem się, że grę tę trzeba "przecierpieć" grając w nią po raz pierwszy, wręcz "przeboleć", że nie będzie się wtedy znało i pamiętało możliwości jakie wnoszą poszczególne budynki w danych fazach (no, chyba że ktoś przeczytał uważnie instrukcję i ma świetną pamięć) i nie będzie się stosowało różnych przemyślanych akcji, by lepiej skorzystać niż inni na wyborze danej roli w danym momencie gry. Ta gra staje się zwykle zrozumiała gdzieś tak w połowie pierwszej rozgrywki, kiedy każda z siedmiu ról (lub 6 przy 3 graczach) została już co najmniej raz rozegrana i gracze kojarzą jaka postać musi być wybrana, aby zająć się określoną działką z całokształtu zarządzania swoją kolonią na wyspie Puerto Rico. Podobała mi się ta partia, każdy z nas miał inną wizję rozwoju swojej kolonii. Tym razem najlepsza, bo zwycięska, okazała się strategia postawienia wszystkiego na fazy kapitana, co uczynił Tomek, dosyć szybko budując Port, a wkrótce później Nabrzeże i produkując przez dość długi czas - jako jedyny - tytoń. Pełno ekstra punktów zdobywał przy wysyłkach towarów do Starego Świata. Świetnie radziła sobie Bożena (całkiem nieźle, jak na pierwszy raz), która była potentatem produkcyjnym (zwłaszcza w produkcji indygo), do tego, podobnie jak Daniel, zarabiała na Przetwórni. No i zdążyła przede mną kupić ostatnie Nabrzeże, czym znacznie wpłynęła na moje dalsze posunięcia. Ja produkowałem wszystkie pięć rodzajów towarów, jednak nie udało mi się dogonić Tomka, który na wysyłkach wyraźnie przegonił pozostałych. Gdzieś od połowy gra była - w mojej ocenie - całkiem wyrównana, bo gracze już świadomie dokonywali wyborów ról. Graliśmy przeszło 1,5h. Skończyliśmy przed 20:00, Daniel z Bożeną musieli się zbierać.

Już pogasiliśmy światła w galerii i z niej wychodziliśmy, kiedy pojawili się Ania z Arturem. Klawo. Zostaliśmy z Tomkiem. Zagrałem z nimi Race for the Galaxy, Tomek wolał się poprzypatrywać. Wygrał Artur, zdobywając 37 punktów zwycięstwa (VP), ja zgarnąłem 26 VP, zaś Ania trochę mniej, ale (te damskie sekrety...) nie chciała nam powiedzieć ile. Mnie na pewno pomogło, że zostałem potraktowany ulgowo i przydzielono mi dosyć dobre 4 karty karty na początku, zaś Ania i Artur wybierali po cztery karty z sześciu wylosowanych. Poszło mi trochę lepiej niż kilka tygodni temu, choć czuję, że jeszcze nie czuję w pełni tej gry. Niby już lepiej ją rozumiem, ale nadal grałem trochę po omacku, zwalniając mocno rozgrywkę. Wiem tyle, że na razie nie mam jej w planach zakupowych.

Następnym razem zagrałbym w Portobello Market i Osadników z Catanu. A resztę czasu w jakąś inną grę, niemal obojętnie jaką.
Na Pionek #9 chyba jednak pojadę samochodem. Lila ma coś do załatwienia w Gliwicach i prawdopodobnie z nią się zabiorę. Wracał jednak będę pociągiem.

Pozdro, Seeker, 2008-11-28, 9:45
===================
Na szukanie lepszego świata nie jest jeszcze za późno.
Alfred Tennyson
===================
Seeker, GG: 1425234
Moja PlanszówKolekcja
Awatar użytkownika
DanCo
Posty: 668
Rejestracja: 27 maja 2008, 11:55
Lokalizacja: Zdzieszowice

Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy

Post autor: DanCo »

Zrobię małe sprostowanie i dodam, że w relacji Pawła zostało pominiętych kilka rzeczy:
- ja przybyłem przed Bożenką
- zagraliśmy (Tomek, Paweł i ja) w Polowanie na robale

Co do robali to duże wzięcie miała kość 23, która wędrowała z ręki do ręki. Wygrałem ja i wiem, że Paweł, który wczoraj brał wszystkie NAJWIĘKSZE kości był tuż za mną.
Awatar użytkownika
DanCo
Posty: 668
Rejestracja: 27 maja 2008, 11:55
Lokalizacja: Zdzieszowice

Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy

Post autor: DanCo »

Co do następnego spotkania i gier.

Ogólnie ja bym repertuar uzależniał od ilości osób. Miejmy nadzieję, że Ania i Artur będą tym razem. Podniesie to zarówno frekwencję jak i dojdą gry Artura (czyt. GOT).
Dodatkowo dla mnie jest problem w transporcie. Nie za bardzo posiadam odpowiednią torbę na to by zabrać dużą ilość gier. Teraz miałem 7 gier + dodatek (te gry nie miały aż tak dużych pudełek). A jak dobrze się przyjrzycie "liście życzeń" a przypomnicie co miałem lub o czym mówiłem, że mam to okaże się, że nie było Osadników, Wikingów nie wspominam o Stone Age. Dla mnie najkorzystniej jest brać 2-3 gry, plus jakiś dodatek no i coś małego (karcianki). Nie wspomnę, że do tej pory za bardzo nie graliśmy w gry, które przywoziłem a chciałem zagrać - w sumie we wszystko chcę zagrać ale czasami chcę sobie odświeżyć inne gry a niżeli te w które akurat gramy. Wiem, że niektóre tytuły są bardziej oczekiwane, wyżej notowane itd. Ale prawda jest taka, że większość gier ma swoich zwolenników i przeciwników, warto jest zapoznać się z każdą pozycją tylko po to by samemu ją ocenić - zakładamy, że mamy taką możliwość. Na następne spotkanie wezmę gry, które sam wybiorę :) Portobello Market będzie - to jest wyjątek, który jest bardzo szybki i prosty w nauce. Przy czym nie biorę stosu gier bo i tak nie gramy w większość pozycji (wczoraj z moich 7+1 zagraliśmy jedynie w 2 gry). Biorąc pod uwagę, że Paweł coś przynosi, Artur coś przynosi to już jest tego multum. Musimy się realnie umawiać na jakieś gry (plus gry przerywniki) - tak jak Paweł czasowo rozpisał spotkanie/gry kilka postów wcześniej. To mi się w sumie podobało i prawie wyszło :)
Awatar użytkownika
DanCo
Posty: 668
Rejestracja: 27 maja 2008, 11:55
Lokalizacja: Zdzieszowice

Re: [Kędzierzyn-Koźle] Spotkania graczy

Post autor: DanCo »

Bożenka i Paweł może byśmy omówili tutaj Nasze rozgrywki z Pionka?
Chodzi mi o wymienienie gier, krótki ich opis oraz wrażenia z rozgrywki. Oczywiście na sam koniec kupić, nie kupić, itd. Ja z Bożenką w sumie do tej pory graliśmy w te same gry ale ich oceny są zgoła odmienne.

Sobota:
1) Podróż do wnętrza ziemi
2) Zlot czarownic
3) Marrakech
4) Adel Verpflichtet / Hoity Toity
5) Dominion
6) Mykerinos
7) Abalone quattro
8) Run Yourself Ragged / Screwball Scramblle


Ja zacznę od końca czyli Run Yourself Ragged. Gra ta jest mi znana od dawna - chodzi o to, że już wiele razy ją widziałem ale nigdy nie grałem. W sumie na tym Pionku chciałem ukraść tą grę małej dziewczynce, która miała dużego tatę. Dziewczynka powiedziała stanowcze NIE. Swoje musiałem poczekać :) Gra moim zdaniem nie jest dla dzieci. Gracz musi przetransportować metalową kuleczkę. Jest kilka elementów, na głowę i zręczność. Dla mnie gra była strasznie trudna. W szczególności pierwsza faza z pochylniami czy jak to nazwać - coś ala wężyk. Każdy ten etap przechodził tylko nie ja. Później szło mi bardzo dobrze ale co z tego jak musiałem sobie pomóc przy pierwszej przeszkodzie.

Podsumowanie:
Chyba nie kupiłbym tej gry dziecku, ani swojemu ani czyjemuś. Na pewno gra nie należy do tanich a czy dziecko grałoby w nią aż tyle razy - sam nie wiem. Wydaje mi się, że nie jest integrująca - taki samotnik w wersji dla dzieci. Looping Louie jest jednak wyżej przeze mnie oceniany. Żółwiki również. Dziecko musiałoby zagrać u kolegi :)
Ostatnio zmieniony 30 lis 2008, 21:44 przez DanCo, łącznie zmieniany 3 razy.
ODPOWIEDZ