Czwartek zbliża się do końca.
Spotkanie zakończyło się godzinę temu i już wiemy, że następne będzie za tydzień.
Dziś było bardziej kameralnie.
Miało być sześć osób i tyle też było.
Bożena, Lila, Darek, Paweł, Tomek i Daniel.
Gier znacznie więcej
Dziś podzieliliśmy się na dwie trzy osobowe grupki:
1) Bożena, Lila i Darek
2) Paweł, Tomek i Daniel
Pierwsza grupka grała w:
Stone Age
Coloretto x3
Pędzące żółwiki x3
Szpila x2
Druga grupa (męska) zagrała jedynie w dwie gry:
Giganten
Stone Age
Rozpiszę się o moich rozgrywkach czyli druga ekipa i gry Giganten i Stone Age.
Giganten - Tomek i Paweł mieli już na swoim koncie rozgrywki w tą grę. Paweł zajął się przypominaniem i zarazem tłumaczeniem zasad (dla mnie tłumaczenie). Nie wszystko było od razu powiedziane (warunki zwycięstwa) ale ogólnie wielkiej filozofii w zasadach nie ma i łatwo było się niektórych rzeczy domyśleć - ja myślałem o zwycięstwie więc nie mogłem pozwolić sobie na niedomówienia
Ogólnie pierwsza runda (nie licząc mojego wyboru miejsca startowego) była szybka i płynna. W następnej nie było już żadnych problemów - zasady były prostsze a niżeli się wydawało.
To, że zasady są proste wcale nie oznacza iż sama gra jest prosta. Szybko się o tym przekonałem. Tomek zaczął od wybudowania dwóch wież wiertniczych za jednym zamachem. Później lekcję dał mi Paweł - odpowiedni dobór kart, ruchu i miejsca budowy wieży spowodował, iż zostałem prawie zablokowany. Teoretycznie byłbym wstanie jakoś przejść dalej ale co z tego, kolejną przeszkodą była przecież lokomotywa i jej cofanie.
Licytacja to kolejny atut tej gry - przez moją nieuwagę (z góry założyłem, że mam mało kart/punktów do licytacji) doszło do problemu w tej fazie, w jednej z rund. Ale ogólnie bardzo fajnie to działa i bardzo mi się to podoba, już myślę jakby to było w 4 osoby.
Zapomniałem ... przecież mamy ruchomy rynek cen ropy naftowej.
Tomek zadziwiał mnie na początku gry licytując po moim zdaniem zaniżonej cenie.
Ja dwa razy miałem dobre ceny i dużo towaru, olbrzymie dochody jakie przyniosły mi te dwie operacje, dawały nadzieję na zwycięstwo.
Paweł przez niemalże całą grę sprzedawał ropę po optymalnej cenie - niestety niewielkie ilości.
Koniec końców wygrał najlepszy w końcówce (bardzo dobrze grający przez całą grę) - Tomek.
Drugą grą był
Stone Age - w tym przypadku tylko ja (Daniel/DanCo) znałem zasady. Tłumaczenie zajęło trochę czasu. Tłumaczenie to jedno a rozegranie rundy to drugie. Gra rozpoczęła się w sumie od:
- Paweł się rozmnaża
- Tomek się buduje
- Daniel zbiera karty cywilizacji
Trwało to może krótko, może długo. Ale doszło do sytuacji, w której Paweł stracił płynność w żywieniu swego ludu. By nie było mu za dobrze to i kości nie dawały mu nic co jest większe niż 3 (kilka ładnych rzutów, podczas których na k6 widać było jedną lub dwie kropeczki skutecznie go dobiły i zdenerwowały - biedny kubeczek). W połowie gry Tomek miał już znaczną przewagę punktową. Paweł po "pierwszym szoku" również ruszył z budynkami i gromadził punkty. Ja nie wiedząc czemu pozwalałem by chłopaki odbierali mi najlepsze kąski w postaci kart cywilizacji, pozostawiając te, które nic lub prawie nic przy końcowym podliczaniu punktów by mi nie dały.
Końcówka to moje błędy - nie wiem co się stało ale chyba kalkulator wysiadł, nie kupiłem budynku, kart, nie pozyskałem optymalnie surowców a do tego o mały włos nie byłbym wstanie wykarmić swego ludu.
Paweł natomiast rozruszał się i ani żywność, ani kości już go nie blokowały. Mimo początkowych poważnych moim zdaniem niepowodzeń udało mu się trochę kart nazbierać (ładny zestaw - kolidujący z moim).
Tomek również nie próżnował i mimo niezłej kolekcji budynków miał też parę atutów w kartach (ja nawet nie zauważyłem jak zebrał 7 z 8 zielonych kart w jednym zestawie).
Ostatecznie wygrał DanCo, wyprzedzając Tomka dzięki szamanom (jedynie parę punktów) i chłopom, których Tomek nie posiadał. Paweł również zebrał ładny zestaw chłopów (jak się nie mylę) i narzędziowców. Jednak wcześniejsze problemy z żywnością skutecznie zablokowały jego rozwój i uniemożliwiły uzyskanie lepszego rezultatu.
Ogólnie Stone Age to rodzinna gra strategiczna, z dużą ilością losowości. Losowości, z którą można mniej lub bardziej skutecznie walczyć (narzędzia oraz karty). Losowości w postaci k6 x tylu ludzi ilu dasz na dane pole (max 7).
Co do pierwszej grupki to Paweł może dałbyś radę coś o ich rozgrywkach napisać.
Dziękujemy i dobranoc - bardzo nam się ten wieczór podobał.