Geko
A Tysiąc? Podobno Anomander zna zasady Wink
Skoro nie znasz to Ci wytłumaczę. Niemniej nie zauważyłem, żeby ktokolwiek w to grywał w klubie.
Don Simon
Gra jest gra. Ja tam moglbym i w berka grac w klubie...
Ja akurat nie.Co prawda nikomu w to grać nie zabraniam (i wcześniej w nic nie zabraniałem), ale nie uważam, żeby to był najszczęśliwszy pomysł. Najlepszym przykładam - nikt w to w klubie nie grywa, a zna każdy, pewnie nawet Geko.
Lim-Dul napisał:
Anomander - Nico jest przynajmniej zabawny z tą swoją obsesją klasyfikowania "eurograczy" (do których wcale nie lubię się zaliczać) jako małych dziewczynek...
Nie jest.
W czym nie jest? W tym co nie wiesz, że się mówi?
A co do obsesji. Grywam w różnorodne gry i nie sądzę, żebym miał w stosunku do którychś jakąkolwiek obsesję.
No ja sie nie spotkalem z tym, ze sie tak gdzies mowi, czy pisze. Mozesz jakies zrodla podac?
Nigdzie co prawda nie pisałem, że się pisze, ale proszę bardzo kolega Pędrak mnie wyprzedził w odpowiedzi.
Lim Dul
Nie chcesz, to nie graj.
No, pouczająca rada. Pewnie gdybyś mi nie doradził to nie wiedziałbym, żeby nie grać w gry w których grać nie mam ochoty.
Uprzedzając niewątpliwie długie dochodzenie do sedna (jakieś koszmarne braki w rozumieniu słowa pisanego obserwuję), grywam w te gry, które lubię. Jedne gry bardziej mi pasują inne mniej. Są też takie w które grywać zupełnie nie mam ochoty. W te ostatnie nie grywam, chyba że pierwszy i ostatni raz. Akurat Thor, choć niespecjalnie mi pasował, nie należy do ostatniej z tych kategorii.
Abstrahując że Twoje wywody na temat tego w co się powinno grać w klubie są już absolutną bzdurą...
Chyba nie bardzo rozumiesz co oznacza słowo "abstrahować".
Jeżeli ma w nią nie grać w klubie, to z kim?
Dlaczego niby ma nie grać w klubie? Napisałem, że mnie osobiście niektóre gry nie pasują do grania w klubie. Uważam, że gdybym miał spędzić, w klubie właśnie, czas na graniu w takie gry, bez jednej poważniejszej partii, to uważałbym to za stratę czasu.
Nie widzę powodu, w odróżnieniu od was tutaj się wypowiadających, by ktoś nie miał mieć odmiennego zdania w tej kwestii.
Zresztą nie wiem po co dyskutuję racjonalnie z tak nieracjonalną i bezsensowną wypowiedzią.
Ponownie zwrócę uwagę na niezrozumienie z Twojej strony znaczenia pewnych słów. Tym razem chodzi o słowa "racjonalny" i "bezsensowny".
Jax
No nie, zaraz sie poklocimy - i to bez realnego powodu.
Miałem zakończyć nawiązaniem do tego zdania, bo rzeczywiście z olbrzymim zdziwieniem, a nawet zażenowaniem obserwuję rozwój dyskusji. Zupełnie odbiegającej od tematu oceny jednej z gier. Zresztą nawet nie ocenionej przez mnie jako słaba, a przeciętna. W niektórych warunkach nawet dobra (znaczy jakaś wycieczka pociągiem np.
).
Ale przeczytałem później szereg dziwacznych postów, np. ten:
MichalStajszczak
A gdyby ktoś rzeczywiście przy innym stoliku grał w tysiąca, to kazał byś mu sie wynieść z klubu, bo w takim sąsiedztwie czujesz dyskomfort grając w Peryklesa?
Ludzie, wykazujecie się barkiem zrozumienia graniczącym z paranoją!
Gdzie ja napisałem coś w podobnym tonie?
Pragnę zwrócić uwagę, że to nie ja wykazuję się brakiem tolerancji. przeciwnie. Jeden mój, umiarkowanie krytyczny post, na temat jednej, może dwóch gier i od razu wybuch dzikiej i niezrozumiałej agresji.
Napisałbym, że taki paranoidalny syndrom oblężonej twierdzy jest uleczalny, ale jak obserwuje scenę polityczną to nie wykluczam, ze jednak nie.