W piątek spora dawka politycznych potyczek walki o głosy i fałszowanie sondaży
oczywiście przy Die macherze, zgromadziliśmy się przy planszy w piątkę. Ania, Grzegorz, Mst, Wajwa i Salou. Po długiej bo blisko 5 godzinnej walce zwyciężył Grześ z mała przewagą nad Mst reszta się nie liczyła no ja najmniej byłem ostatni W poniedziałek myślałem że już nie zagramy bo cicho było i wszyscy gdzieś wyjechali, ale jakimś zbiegiem okoliczności, pojawiło się kilkoro graczy i na jednym stole z dawna oczekiwany Starcraft a na drugim Battlestar G. Ponieważ ja grałem w Starcrafta to mogę trochę przybliżyć rozgrywkę i jedno co jest ważne to to że gra w bardzo dużym stopniu oddaje klimat gry komputerowej a to dla jej fanów chyba bardzo duża zaleta, gra się dość długo około 4 godzin ale raczej nie ma mowy na długie przestoje ciągle coś się działo, to była dla czwórki graczy pierwsza partia i wszyscy odebrali ją bardzo dobrze już umówiliśmy się na kolejną. Pod koniec było spore zamieszanie z powodu braku czasu i nie jestem w stanie powiedzieć kto wygrał
